Celtic na kolanach!


W meczu, który kończył 17. kolejkę spotkań ligi szkockiej padł sensacyjny rezultat. Piłkarze słabego Inverness po zaciekłym meczu pokonali drużynę Gordona Starachana 3:2, choć po 25 minutach przegrywali 0:2. Była to pierwsza w historii Celticu porażka z tym właśnie rywalem.


Udostępnij na Udostępnij na

Początek spotkania był bardzo wyrównany. Pierwsi dogodną sytuację stworzyli sobie gospodarze, jednak strzał Niculae sparował zastępujący w bramce Artura Boruca – Mark Brown. Zaraz po tym zdarzeniu do ataku ruszyli Celtowie i w niespełna trzy minuty Jan Venegoor Of Hesselink dwa razy pokonał bramkarza Inverness. Potem gra głównie toczyła się w środkowej części boiska. W 43 minucie sędzia Alan Freeland podyktował rzut karny. Jak pokazały powtórki był to błąd arbitra, który zapewne uznał, że Pressley nieprawidłowo blokował rumuńskiego zawodnika Inverness. Rankin dopełnił tylko formalności i zdobył kontaktową bramkę.

Druga połowa rozpoczęła się od gwałtownych ataków ”Caley Thistle”. Efektem czego była wyrównująca bramka w 57. minucie, którą zdobył obrońca David Proctor. Sto osiemdziesiąt sekund później sędzia nie uznał bramki dla Celticu, ponieważ według niego Scott McDonald, najlepszy strzelec ligi był na spalonym. Tutaj już powtórki pokazały, że Alan Freeland miał rację. Gdy piłkarze z Glasgow dochodzili do siebie po nieuznanej bramce przez arbitra, Inverness zadało zabójczy cios. Długim podaniem z własnej  połowy popisał się Richard Hastings, a Cowie przy pomocy McManus’a, odbijającego niefortunnie piłkę pokonał Browna. Wynik już się nie zmienił, choć przez ostatnie 20 minut piłkarze Celticu grali z przewagą jednego zawodnika. W końcówce kilkoma świetnymi paradami popisał się bramkarz Inverness – Michael Fraser.

Celtic ma tylko dwa punkty przewagi nad Rangersami, którzy we wczorajszym meczu pokonali Hearts 2:1. Jednakże trzeba pamiętać, że drużyna prowadzona przez Waltera Smitha ma jeden mecz zaległy. Już po 17. kolejkach widać, że walka o mistrzostwo w Szkocji będzie bardzo zacięta do ostatnich kolejek.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze