Pomocnik Valencii, Sergio Canales, zabrał głos przed wieczornym spotkaniem z Realem Madryt. Kantabryjczyk wyznał, iż nie wszystko podczas jego pobytu w stolicy Hiszpanii było złe.
21-letni zawodnik przybył do drużyny Realu Madryt w 2010 roku, jednak nie był w stanie zaprezentować tam pełni swoich umiejętności. Przed odejściem do Valencii zagrał w zaledwie dziesięciu spotkaniach Primera Division. Canales nie ma jednak żadnego żalu do „Królewskich”.
– Zawsze będę wdzięczny za to, jak mnie traktowano. To skomplikowane, ponieważ jest to drużyna, która zawsze chce wygrywać, dlatego młodym zawodnikom ciężko jest się zaadaptować – powiedział.
– W Madrycie wiele się nauczyłem, zwłaszcza pod względem taktycznym, mentalnym i technicznym. Fani traktowali mnie bardzo dobrze, nie wszystko było złe – kontynuował. W minionym sezonie Canales był tylko wypożyczony do zespołu Valencii, jednak latem tego roku osiągnięto pełne porozumienie w sprawie sprzedaży piłkarza.
– Odkąd tutaj przybyłem, czułem miłość i zaufanie kibiców. Valencia wiele zrobiła, aby mnie kupić, pomimo tego że miałem dwie poważne kontuzje – zakończył. Przypomnijmy, że „Nietoperze” zainaugurują dzisiejszego wieczoru sezon ligowy meczem właśnie z Realem Madryt. Canales nie będzie mógł w nim wystąpić z powodu kontuzji kolana.