Borussia Dortmund w transferowym natarciu


Piłkarze, którzy dołączyli do BVB, dają realną nadzieję na to, że w nadchodzącym sezonie Bayern Monachium będzie miał poważnego konkurenta w walce o tytuł

25 czerwca 2022 Borussia Dortmund w transferowym natarciu
Joachim Bywaletz/Xinhua/PressFocus

Bayern Monachium zdominował w ostatnich latach ligowe rozgrywki. Mistrzostwo zdobyte w sezonie 2021/2022 było dziesiątym z rzędu. Wiele wskazuje na to, że o kolejny tytuł wcale nie będzie tak łatwo. Wrażenie robią zwłaszcza ruchy, jakich dokonała Borussia Dortmund.


Udostępnij na Udostępnij na

Na pochwałę zasługuje nie tylko jakość pozyskanych zawodników, ale przede wszystkim tempo, w jakim zostali oni sprowadzeni do klubu. Trener Terzić, który zastąpił na tym stanowisku Marco Rose, będzie miał spory komfort pracy, ponieważ nowi piłkarze będą mogli zgrywać się z drużyną od samego początku przygotowań.

Życie bez Haalanda

Największym wyzwaniem będzie zastąpienie Erlinga Haalanda, który został zawodnikiem Manchesteru City. Norweg w ostatnich latach był wiodącą postacią BVB. W 87 meczach w barwach klubu zdobył 83 bramki. Daje to średnią niemal jednego trafienia na spotkanie. Na takim poziomie to praktycznie niespotykany wynik. Borussia będzie teraz musiała nauczyć się funkcjonować bez tego bardzo bramkostrzelnego napastnika.

Próbę generalną tego, jak może wyglądać zespół bez 21-latka, mogliśmy obserwować w poprzednim sezonie. Atakujący opuścił w nim sporo spotkań z powodu urazów. W ramach ciekawostki można spojrzeć na bilans BVB bez Norwega w składzie. Oczywiście pamiętać należy o tym, że dołączy wielu nowych zawodników, a część z nich sprowadzono głównie z myślą o zastąpieniu Haalanda.

Zanim przejdziemy do ludzi, którzy będą odpowiedzialni za to, żeby drużyna nie odczuła braku byłego snajpera Salzburga, warto też wspomnieć o sytuacji Bayernu Monachium. Bardzo prawdopodobne, że Bawarczycy również  będą się zmagać z poważnym ubytkiem w swoich ofensywnych szeregach. Cały czas niejasna jest przyszłość Roberta Lewandowskiego, który jasno zadeklarował chęć odejścia z klubu.

Mocne transfery

W klubie z Zagłębia Ruhry po 24 latach zmienił się dyrektor sportowy. Michaela Zorca zastąpił w tej roli Sebastian Kehl, czyli były pomocnik Borussii. Trzeba mu przyznać, że rozpoczął swoją pracę z przytupem. Podobnego zdania jest ekspert Viaplay – Szymon Ratajczak:

– Dotychczasowe transfery BVB oceniam rewelacyjnie. Wiadomo, że ich skuteczność ocenimy na boisku, ale początek pracy Sebastiana Kehla wygląda imponująco. W Dortmundzie wyciągnęli wnioski z ostatnich sezonów, wzmocnili, a w zasadzie wymienili cały środek obrony, atak wygląda tak, że moim zdaniem nikt nie będzie płakał po Haalandzie. Będą mogli grać inaczej niż z nim, będą mieli więcej opcji w ataku. Mam nadzieję, że i oni, i Lipsk zagrożą Bayernowi, bo to byłoby z korzyścią dla ligi. Wszyscy chcielibyśmy bitwy o tytuł do ostatniej kolejki. Dużo jednak zależy od tego, czy z BVB odejdzie jeszcze któryś z kluczowych piłkarzy. I czy z Bayernu odejdzie Lewandowski. 

Lukę po Norwegu ma wypełnić Sebastien Haller. Ten ruch jeszcze nie został ostatecznie potwierdzony, ale Iworyjczyk był już w Dortmundzie na testach medycznych i jego transfer jest bardzo prawdopodobny. 28-latek ma za sobą kapitalny sezon w barwach Ajaksu Amsterdam. Strzelił wiele bramek w lidze, ale uwagę zwraca zwłaszcza jego bilans w Lidze Mistrzów – osiem meczów, 11 bramek i dwie asysty. Z pewnością będzie mógł liczyć na wsparcie Karima Adeyemiego. Zawodnik Salzburga został wicekrólem strzelców ligi austriackiej i także trafiał w Champions League.

O jakość w środku pola ma zadbać Salih Oezcan, czyli jeden z najlepszych piłkarzy 1. FC Koeln. Do defensywy dołączyli z kolei Niklas Suele oraz Nico Schlotterbeck. Fanom Bundesligi nie trzeba ich przedstawiać. Obaj zawodnicy są reprezentantami Niemiec. Borussia jest także bardzo blisko pozyskania odkrycia ostatniego sezonu, a więc Davida Rauma z Hoffenheim. Oczywiście z klubu będą również odchodzić piłkarze, ale na razie wygląda to bardzo pozytywnie.

Za sterami ponownie Terzić

Poprzedni sezon był pierwszym, w którym zespół prowadził Marco Rose. Zwolnienie byłego szkoleniowca Moenchengladbach było sygnałem, że wicemistrzostwo to dla włodarzy z Dortmundu zbyt mało. Może gdyby udało się dojść daleko w europejskich pucharach, to trener pozostałby na stanowisku. Tak się jednak nie stało.

Jego następcą został dobrze znany w klubie Edin Terzić. W sezonie 2020/2021 prowadził zespół jako tymczasowy szkoleniowiec. Wtedy zastępował Luciena Favre’a, pod którego wodzą BVB prezentowało się słabo. Terzić w roli „strażaka” spisał się całkiem nieźle. Zdobył Puchar Niemiec, w Lidze Mistrzów odpadł dopiero w ćwierćfinale z Manchesterem City, a ligę skończył na 3. miejscu, tuż za plecami RB Lipsk. W Bundeslidze trudno było o wyższą lokatę z powodu strat, jakie miał zespół w momencie końca współpracy z Favrem.

Nasz rozmówca pozytywnie ocenia decyzję o zmianie szkoleniowca na Signal Iduna Park:

Jako postronny obserwator patrzę na Dortmund z dużymi nadziejami. Bardzo dobrze oceniam też zmianę trenera. Edin Terzić jest moim zdaniem lepszym trenerem dla BVB niż Marco Rose. Rose obiektywnie miał w poprzednim sezonie kilka problemów niezależnych od niego, ale mimo to Borussia zbyt często grała po prostu słabo. Decyzja o zmianie jest odważna, ale Rose preferuje specyficzny sposób grania, który potrzebuje graczy o określonej charakterystyce. Nie mam pewności, czy ci ściągnięci latem by do tej koncepcji pasowali. Terzić powinien sobie z tym poradzić, zasłużył na tę szansę już rok temu, a sytuacja, gdy przez cały sezon był cieniem i straszakiem, gdy Rose przegrywał, była w gruncie rzeczy toksyczna.

Można mieć uzasadnione nadzieje, że Bayern zyska w nadchodzącym sezonie poważnego rywala w walce o mistrzostwo. Borussia solidnie się wzmacnia, a to dla fanów Bundesligi świetna informacja. Nie ma nic lepszego niż rozgrywki, które trzymają w napięciu do ostatniej kolejki.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze