Bordeaux w końcu przegrywa


25 lutego 2012 Bordeaux w końcu przegrywa

W jednym z najciekawszych meczów tej kolejki zmierzyły się wicelider z Montpellier z będącym ostatnio w świetnej dyspozycji Bordeaux. Zwyciężyli gospodarze po trafieniu Johna Utaki z 80. minuty.


Udostępnij na Udostępnij na

Montpellier zdobyło dzisiaj bardzo cenne trzy punkty
Montpellier zdobyło dzisiaj bardzo cenne trzy punkty (fot. newshopper.sulekha.com)

Na Stade de la Mosson zmierzyły się dwa zespoły będące w bardzo wysokiej formie. Miejscowy Montpellier podejmował Girondins Bordeaux. Od samego początku ton grze nadawali gospodarze, którzy atakowali bramkę przeciwnika. W 13. minucie mieli szansę na otwarcie wyniku, ale na spalonym był Belhanda. Trzy minuty po tym wydarzeniu lewą stroną atakował John Utaka, ale jego dośrodkowanie na rzut rożny wybił jeden z obrońców. Na kolejną wartą uwagi akcję czekaliśmy do 20. minuty. Długą piłkę dostał Belhanda, przyjął ją i z miejsca pięknie, technicznie uderzył na bramkę Carasso, trafiając tylko w poprzeczkę. W kolejnej akcji jeden z zawodników Montpellier był faulowany tuż przed polem karnym. Strzał z rzutu wolnego zaskoczył golkipera Bordeaux i niepewnie wybił piłkę przed siebie. Uratował go Planus, wybijając za linię końcową. W 22. minucie najdogodniejszą okazję w tej połowie mieli goście. Ludovic Obraniak minął jednego z rywali i uderzył mocno z 18 metrów, widząc wysuniętego bramkarza. Piłka po strzale reprezentanta Polski uderzyła jednak w poprzeczkę. Po pięciu minutach faulowany został jeden z zawodników „Żyrondystów” w okolicy pola karnego. Uderzenie z rzutu wolnego trafia w mur, a następnie obrońcy wybijają piłkę na aut. Pięć minut później kolejny faul na Obraniaku, ale i tym razem rzut wolny nie przynosi bramki. Końcowe minuty pierwszej części spotkania nie przyniosły już ciekawych akcji, a oba zespoły dość spokojnie rozgrywały piłkę. Do przerwy mieliśmy więc remis bezbramkowy, ale stroną przeważającą byli gospodarze.

Na drugą połowę Bordeaux wyszło znacznie odważniej. Zawodnicy Gillota stosowali intensywny pressing na połowie rywala i przynosiło to efekty. Pierwszą okazję mieli mimo to gracze Montpellier. Długie podanie dostał Utaka, chciał od razu zgrać klatką piersiową do Girouda, ale nie udało mu się. W 51. minucie pół boiska przebiegł Sane, podał do Maurice-Belaya, a ten, mając przed sobą tylko bramkarza, strzelił prosto w niego. Kilkadziesiąt sekund później Giroud fauluje Plasila, za co otrzymuje żółtą kartkę. Gdy do końca zostało 25 minut, trener gospodarzy zdecydował się na pierwszą zmianę. Za Cabellę wszedł Ait Fana. W 72. minucie Bocaly ładnie dośrodkowuje, lecz żaden z będących w polu karnym zawodników nie sięga piłki. Na kwadrans przed zakończeniem spotkania trener Bordeaux decyduje się na dwie zmiany. Z boiska schodzą zmęczeni Maurice-Belay i Gouffran, a pojawiają się na nim Jussie i Bellion. Cztery minuty później po dośrodkowaniu w pole karne piłka trafia do Utaki, ale jego strzał jest zablokowany. W kolejnej akcji uderzenie tego samego zawodnika także po nogach obrońców wychodzi za linię końcową. Co nie udało się napastnikowi Montpellier w dwóch próbach, udało się w trzeciej. Mocne dośrodkowanie z rzutu rożnego i najwyżej do piłki skacze właśnie Utaka, zdobywając gola na 1:0. W ostatnich minutach Bordeaux musiało się odkryć i zaatakować, przez co narażało się na kontry: najpierw piękną, indywidualną akcję pokazał Belhanda, lecz uderzenie wylądowało obok bramki, a następnie Giroud strzela, ale również nie ma gola. Spotkanie kończy się wygraną gospodarzy, dzięki czemu stawiają oni w trudnej sytuacji PSG przed ich meczem.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze