Bordeaux skromnie ogrywa Lyon


19 lutego 2012 Bordeaux skromnie ogrywa Lyon

Kolejne zwycięstwo odnieśli piłkarze Francisa Gillota. Tym razem po golu Gouffrana pokonali Olympique Lyon. Dobre spotkanie po raz kolejny rozegrał Ludovic Obraniak.


Udostępnij na Udostępnij na

Na Stade Chaban-Delmas zmierzyły się dwa zespoły, których celem jest awans do europejskich pucharów. Lyon celuje w trzecie miejsce, natomiast Bordeaux, które po świetnej serii spotkań w tym roku jest dziewiąte, wierzy, że uda się wskoczyć do pierwszej piątki. Faworytem mimo niższej pozycji wydawali się „Żyrondyści”. Pierwszą dogodną okazję do zdobycia gola mieli jednak piłkarze z Lyonu. W 9. minucie Bastos świetnie przedrylował jednego z obrońców i wyłożył piłkę na 16. metr Gomisowi, który uderzył zbyt lekko, by pokonać Carasso. Chwilę później Brazylijczyk miał okazję powtórzyć tę akcję, podawał jednak niecelnie. 14. minuta przyniosła pierwszą okazję dla Bordeaux. Faulowany na 30. metrze był Ciani. Do piłki podszedł Obraniak. Po jego uderzeniu piłka trafiła w mur, dobijał jeszcze Plasil, ale niecelnie. Pięć minut później za brzydki faul żółtą kartką ukarany został Lacazette.

Gouffran daje trzy punkty Bordeaux
Gouffran daje trzy punkty Bordeaux (fot. francefootball.fr)

Lyon praktycznie oddał pole gospodarzom, ograniczając się do sporadycznych ataków. W 27. minucie przy narożniku pola karnego sfaulowany został Plasil, co dało kolejną szansę dla reprezentanta Polski. Tym razem obserwowaliśmy jednak dośrodkowanie na głowę Sane i piłka minimalnie minęła lewy słupek. Trzy minuty później szansę miał Olympique Lyon. Ciani źle przyjął piłkę, mógł to wykorzystać Gomis, ale nie zdołał wygrać pojedynku biegowego z obrońcą. W kolejnej akcji żółty kartonik obejrzał Nguemo za faul taktyczny na Bastosie. Gdy wydawało się, że po pierwszej połowie będziemy mieli wynik bezbramkowy, zobaczyliśmy bramkę. Rzut rożny wykonywał Obraniak, piłka trafiła na głowę Kone i niefortunnie odbiła się, doszedł do niej Gouffrana, który głową umieścił ją w siatce, otwierając wynik spotkania. Minutę po tym wydarzeniu Lyon mógł wyrównać, ale na spalonym było aż dwóch graczy tego zespołu.

By osiągnąć korzystny wynik, podopieczni Remiego Garde musieli na drugą połowę wyjść w znacznie lepszej dyspozycji. Tak się jednak nie stało, gracze Olympique nie mieli pomysłu, jak konstruować akcje. Szansę mieli w 50. minucie, kiedy to z rzutu wolnego uderzał Källström, ale pewnie interweniował Carasso. Pięć minut później Remi Garde, widząc nieudolnie grającą drużynę, wprowadził dwóch nowych zawodników. Na murawie zameldowali się Briand i Lisandro Lopez, a opuścili ją Lacazette i Källström. Nie zmieniło to gry gości. Nadal to „Żyrondyści byli stroną nadającą ton grze. W 56. minucie Tremoulinas podał na 13. metr do Obraniaka, ten uderzył mocno, lecz niecelnie. W kolejnej akcji także wyróżniła się ta dwójka. Francuz posłał piłkę w pole karne, a reprezentant Polski minimalnie się z nią minął.

Na pół godziny przed końcem spotkania tuż przy linii bocznej pola karnego faulowany był coraz aktywniejszy Tremoulinas. Do wykonania podszedł jak zwykle Obraniak i posłał świetne dośrodkowanie na głowę Sane, który nie trafił w bramkę. 67. minuta mogła przynieść gola Lyonowi. Bardzo ładną piłkę w pole karne dostał Jimmy Briand, uderzył jednak zbyt słabo, by Carasso miał problemy z interwencją. Bordeaux nie zamierzało cofać się do obrony i starało się odpowiadać kolejnymi atakami. Na 20 minut przed końcem przed polem karnym sfaulowany został jeden z piłkarzy gospodarzy. Do piłki podszedł tym razem Plasil i uderzył technicznie. Piłkę wybił w ostatniej chwili na rzut rożny Hugo Lloris. Ostatnie minuty to kontrola piłki przez zespół prowadzony przez Francisa Gillota i jedna dogodna sytuacja dla Lyonu już w doliczonym czasie gry. Uderzenie prosto w mur po rzucie wolnym z 22 metrów zniweczyło szanse gości na chociażby jeden punkt.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze