Białoruski futbol pogrąża się w kryzysie


Reprezentacja Białorusi będzie bronić się przed spadkiem na najniższy szczebel Ligi Narodów

27 września 2022 Białoruski futbol pogrąża się w kryzysie
qazlive.kz

Reprezentacja Białorusi będzie musiała walczyć o utrzymanie w dywizji C Ligi Narodów. To niejedyny symptom kryzysu, w jakim znalazł się białoruski futbol, w ostatnim czasie staczający się również w klubowym rankingu UEFA.


Udostępnij na Udostępnij na

Na zakończenie fazy zasadniczej bieżącej edycji LN spotkały się dwie kadry rozczarowujące ostatnio swoich kibiców. Na neutralnym boisku w serbskiej Baćkiej Topoli Białoruś i Słowacja podzieliły się ostatecznie punktami. Nieco bardziej zadowoleni mogą być Białorusini, bo po pierwsze Słowacy musieli gonić wynik, a po drugie mimo straconej bramki wreszcie niezłe spotkanie rozegrała ich defensywa.

To jednak marne pocieszenie. Białoruś w sześciu meczach LN zdobyła zaledwie trzy punkty, remisując ze Słowacją, Kazachstanem i Azerbejdżanem. Tym samym białoruski zespół nie wygrał oficjalnego meczu od 13 spotkań, spośród których aż 10 przegrał. Ostatni raz nasi wschodni sąsiedzi wygrali dokładnie 27 marca 2021 roku z Estonią. W międzyczasie zajęli też ostatnie miejsce w grupie eliminacyjnej do mistrzostw świata.

Federacja uspokaja…

Białoruski Związek Piłki Nożnej na razie nie widzi jednak powodu do niepokoju. Jego prezes Władimir Bazanow cieszy się bowiem, że białoruska reprezentacja i tamtejsze kluby w ogóle mogą uczestniczyć w rozgrywkach międzynarodowych. Z powodu swojego wsparcia dla rosyjskiej inwazji na Ukrainę Białoruś objęta jest sankcjami i jej drużyny nie mogą grać na własnym boisku. Sam Bazanow w ubiegłym roku został zresztą aresztowany w Czechach, bo jako polityk jest częścią reżimu Aleksandra Łukaszenki.

W czerwcu szef federacji apelował do kibiców, aby dalej wspierali kadrę i pomogli białoruskiej piłce przejść przez ten trudny etap. Usprawiedliwieniem dla beznadziejnych wyników reprezentacji nie są jedynie sprawy polityczne. Kadra przechodzi bowiem wymianę pokoleniową. Od półtora roku czuwa nad nią Georgij Kondratiew, który był już selekcjonerem Białorusi w latach 2011-2014.

Bazanow uważa, że zespołowi trzeba dać czas, żeby nowi reprezentanci dorośli i stali się normalnymi, pełnoprawnymi piłkarzami. W tym kontekście prezes białoruskiego związku wymieniał  w ubiegłym miesiącu głównie bramkarzy, ale do nowych twarzy w kadrze należy też kilku piłkarzy z pola.

Na razie Kondratiew nie znalazł sposobu zwłaszcza na poprawę gry kadry w ofensywie. Wiąże się z tym zresztą niewyjaśniona wciąż sprawa rzekomych problemów ze skontaktowaniem się z Witalijem Lisakowiczem, chwalonym za swoją grę w rosyjskim Rubinie Kazań. Ogółem brak pomysłu selekcjonera na grę ofensywną jest sporym zaskoczeniem, bo Kondratiew jako zawodnik był bowiem napastnikiem. 40 lat temu poprowadził nawet Dynamo Mińsk do jedynego w historii mistrzostwa Związku Radzieckiego.

…ale powodu do optymizmu nie ma

Niewielu białoruskich piłkarzy występuje w zagranicznych klubach. Na wrześniowe mecze LN przyjechało łącznie ośmiu takich zawodników, w tym Paweł Pawluczenko z Bruk-Betu Termaliki Nieciecza. Ostatnio popularnym kierunkiem wśród zawodników z Białorusi stał się Kazachstan, tak więc nazwy reprezentowanych przez nich drużyn nie rzucają na kolana.

Poziom reprezentacji jest więc w dużej mierze odzwierciedleniem kondycji białoruskiej ligi i występujących w niej klubów. Podobnie było także w przeszłości. Białoruś zajmowała najwyższe miejsca w rankingu UEFA za najlepszych czasów BATE Borysów, do sezonu 2018/2019 w miarę regularnie występującego w fazach grupowych europejskich pucharów.

To już jednak historia. Żaden białoruski zespół już drugi rok z rzędu nie był w stanie przebrnąć choćby przez jeden dwumecz w eliminacjach do Ligi Mistrzów i Ligi Konferencji Europy. Chociażby aktualny mistrz kraju, Szachcior Soligorsk, w kwalifikacjach do LM musiał uznać wyższość słoweńskiego NK Maribor, a w LKE rumuńskiego CFR Cluj.

Niektórzy krytycy obecnego stanu białoruskiej piłki uważają, że lidze paradoksalnie zaszkodziły reformy mające pomóc tamtejszemu futbolowi. Chodzi o limit czterech obcokrajowców na boisku, konieczność wystawiania w pierwszym składzie zawodnika młodzieżowego oraz o ograniczenie wynagrodzeń.

W niedawnym wywiadzie mówił o tym Iwan Majewski, 42-krotny reprezentant Białorusi i były piłkarz Zawiszy Bydgoszcz. W rozmowie z portalem Zerkao.io stwierdził on, że choćby brak zagranicznych zawodników zmniejszył rywalizację w białoruskich zespołach. Tymczasem jego zdaniem konkurencja jest motorem postępu.

Przespany czas

Sytuacja zapewne szybko się nie poprawi. Zwłaszcza biorąc pod uwagę efekty wspomnianych sankcji. Uderzają one w całą gospodarkę Białorusi, której podstawę tworzą przedsiębiorstwa państwowe. Tymczasem to właśnie one zasilają swoimi pieniędzmi kluby u naszego wschodniego sąsiada, w tym dominujący od dwóch lat w lidze Szachcior.

Z drugiej strony Białoruś kilka lat temu nie wykorzystała prosperity swojego futbolu i samej gospodarki. Kluby, mając stabilne finansowanie, nie zdecydowały się zainwestować otrzymywanych pieniędzy w infrastrukturę. Tym zagadnieniem zainteresowała się jedynie sama federacja, która stworzyła wówczas centrum techniczne dla kadr narodowych.

Dopiero teraz, gdy zainteresowanie piłką nożną na Białorusi zmalało, zaczęto otwierać nowe obiekty. Są to przede wszystkim pełnowymiarowe boiska ze sztuczną murawą, powstałe w ramach drugiej edycji programu „druga jedenastka”. Przewiduje on otwarcie dokładnie 11 tego typu obiektów do końca przyszłego roku.

Poza tym co jakiś czas otwierane są nowe stadiony. Najważniejszym realizowanym projektem w tym zakresie jest budowa Narodowego Stadionu Piłkarskiego w Mińsku. Dotychczas reprezentacja grała bowiem na arenie przystosowanej także do zawodów lekkoatletycznych, tymczasem nowy obiekt, jak sama nazwa wskazuje, będzie typowo piłkarski.

***

Jak widać, białoruski futbol raczej nieprędko podniesie się z kolan. Wieloletnie zaniedbania dały o sobie znać ze wzmożoną siłą, federacja nie ma zaś za bardzo pomysłu na rozwiązanie problemów. Nie zapowiada się również, aby reprezentacja Białorusi mogła w najbliższym czasie przynajmniej rozgrywać mecze na własnym terenie.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze