Co jakiś czas słychać tu i ówdzie w Polsce liczne głosy na temat poziomu prezentowanego przez rodzime kluby piłkarskie. Za wymarzony wzór do naśladowania służyć może szwajcarskie FC Basel i zarządzające nim osoby. Czy żaden polski klub nie może stać się właśnie taką polską Bazyleą?! Owszem, może, a przynajmniej by chciał. Informacja o nowym doradcy zarządu Legii Warszawa wydaje się wyznacznikiem obranego kierunku rozwoju tym bardziej, że owym fachowcem zostaje doskonale znany pilkarskiemu gremium w Europie twórca potęgi najbardziej utytułowanego helweckiego zespołu – doktor Bernhard Heusler, wieloletni prezydent klubu. Kim był dla FCB i kim może być dla Warszawy? O tym opowiedział nam dziennikarz szwajcarskiego „Basler Zeitung”, Tilman Pauls.
Legia Warszawa poinformowała o tym, ze zarząd wzmocnił – zostając jego konsultantem – ojciec sukcesów FC Basel, doktor Bernhard Heusler. Postać nieanonimowa, szerzej znana w piłkarskich kręgach i utożsamiana z szeregiem dokonań, dzięki którym klub z Bazylei został szwajcarskim hegemonem. Podpisał on w Warszawie długoterminową umowę i według planów zaangażowany ma być w strategiczne projekty klubu w Polsce oraz na arenie międzynarodowej, a prezes Dariusz Mioduski cytowany przez oficjalną stronę internetową Legii mówi tak: – Bernhard Heusler jest jednym z najlepszych menedżerów w europejskiej piłce nożnej. Jego sukcesy pokazują, jak ważna we współczesnej piłce jest długoterminowa strategia, która pozwala połączyć regularne wygrywanie i dominację w lidze z najwyższej klasy kształceniem zawodników i transferami własnych wychowanków do czołowych klubów europejskich. Najlepszym dowodem na to są liczby. W FC Basel w ciągu sześciu lat przychody z transferów wzrosły z 3,6 mln zł do równowartości ponad 220 mln zł w 2016 roku. Jestem pewien, że merytoryczne wsparcie Bernharda pomoże Legii w osiąganiu założonych celów…
Dr Bernhard Heusler, wieloletni prezes i twórca największych sukcesów FC Basel, rozpoczął współpracę z Legią, gdzie jako doradca zarządu będzie wspierał realizację strategii klubu.https://t.co/2V8l37mKys
— Legia Warszawa (@LegiaWarszawa) February 16, 2018
Sposób zarządzania Heuslera
FC Basel to jeden z najbardziej utytułowanych szwajcarskich klubów piłkarskich, a triumfy z ostatnich lat to w głównej mierze zasługa osób zasiadających na kierowniczych stanowiskach, którzy wywindowali drużynę z przemysłowego regionu do poziomu, jaki prezentuje obecnie. Na ekonomicznie zdrowych podwalinach zbudowali mocny sportowo zespół zdobywający laury nie tylko na krajowych boiskach. Jednym z takich ludzi w Bazylei był właśnie Heusler sprawujący funkcję prezydenta w latach 2012–2017. W ramach ciekawostki przypominamy, że główne stery przejął dwa lata po tym, gdy Bazylea przegrywała w Pucharze UEFA z krakowską Wisłą, jednak wcześniej również związany był z klubem wywodzącym się z trzeciego co do wielkości miasta Szwajcarii.
Heusler i inni liderzy zawsze podążali takimi drogami i podejmowali takie dyrektywy, które były najlepsze dla klubu, a nie dla poszczególnych osób – Tilman Pauls, „Basler Zeitung”.
W jaki sposób udało mu się tak odmienić klub?
– Istnieje kilka powodów. Za rządów Heuslera zawsze trzymano się kilku głównych punktów, m.in. bardzo dobrze traktowano zawodników, tak by ewentualnie zawsze chcieli wrócić do Bazylei. Sternicy byli bardzo blisko z zespołem, wiedzieli, czego drużyna potrzebuje, i nie bali się podejmować czasem bardzo trudnych decyzji. Rozstali się na przykład z trenerem Yakinem, chociaż ten dopiero co wygrał mistrzostwo. Nigdy nie dawali żadnych pożywek mediom, a dodatkowo Heusler i inni liderzy zawsze podążali takimi drogami i podejmowali takie dyrektywy, które były najlepsze dla klubu, a nie dla poszczególnych osób – mówi nam dziennikarz „Basler Zeitung” na co dzień zajmujący się FC Basel, Tilman Pauls.
W 2017 roku Heusler opuścił jednak piastowany urząd. Czym było to spowodowane? – Heusler i Heitz (dyrektor sportowy) odeszli z klubu, ponieważ uważali, że dotarli na szczyt. Osiem mistrzostw z rzędu, świetne wyniki finansowe… czuli jednak, że coraz trudniej zadowolić fanów i nic już nie jest dla nich wystarczająco dobre, nawet podwójna korona w ich ostatnim sezonie. Uważali, że klub potrzebuje nowego wkładu i ludzi, którzy będą podążać dalej, ale wyznaczoną wcześniej drogą – dodaje nasz rozmówca.
W zgodzie z kibicami
Za rządów nowego doradcy Legii jego ówczesny klub osiągał doskonałe rezultaty, piął się na szczeblach europejskiej piłki i zapracował sobie na miano bardzo solidnego, stabilnego i dobrze zarabiającego przedsiębiorstwa. To jednak nie wszystkie sukcesy Heuslera, bo te odnosił także na innych frontach, a że akurat w Warszawie, to temat dobrze znany…
Heusler wsławił się mocniej, odgrywając bardzo znaczącą rolę w dyskusji i mediacjach między klubem a jego kibicami (po olbrzymich zamieszkach w Bazylei w 2006 roku) – Tilman Pauls
– Pobyt Bernharda Heuslera w Bazylei najmocniej kojarzony jest z sukcesami, ponieważ z nim jako prezydentem klub wygrywał mistrzostwa Szwajcarii za każdym razem i odnosił dobre rezultaty w rozgrywkach europejskich. Ma też jednak inne doświadczenia i umiejętności. 13 maja 2006 roku odbywał się mecz Basel – FC Zurich, a po nim rozegrały się walki kibiców na boisku oraz na ulicach miasta (incydent odbił się szerokim echem, często jest też nazywany „hańbą z Bazylei” – po tych wydarzeniach zmieniono wiele procedur bezpieczeństwa przed zbliżającym się EURO 2008) i wtedy to Heusler wsławił się mocniej, odgrywając bardzo znaczącą rolę w dyskusji i mediacjach między klubem a jego sympatykami. Zawsze utrzymywał wyrobione wtedy kontakty… – kontynuuje Pauls.
Dlaczego według Paulsa Legia zatrudniła Heuslera? – Heusler jest bardzo inteligentnym, szanowanym w Szwajcarii człowiekiem… Dlaczego zatrudniła go Legia? O ile mi wiadomo, Legia ma problem ze swoimi fanami. Może też dlatego wzięli Heuslera, bo w Bazylei doskonale sobie poradził z podobnymi przeszkodami. Dobrze wypadł w rozmowach z kibicami, o których mówiłem, ale, co więcej, stworzył z nimi jedność. Wiedział, jakie są ich oczekiwania. Zawsze podkreślał również, że kibice to największe dobro każdego klubu. Pauls dodaje także, że… – z opinią tak doświadczonego człowieka łatwiej będzie poprawić gorzej funkcjonujące w klubie sprawy, jeśli oczywiście takie są.
Heusler = nowy prezes?
Na razie Bernhard Heusler w Legii pełnić będzie funkcję doradcy, jednak ani Dariusz Mioduski, ani warszawski klub nie wypowiadali się na temat bliższej lub dalszej przyszłości. Gdy tak doświadczona, rozpoznawalna i poważana w futbolowych kręgach osoba pojawia się w nowym otoczeniu, zasadne wydaje się zadanie pytania: Czy aby nie po to, by po przeanalizowaniu sytuacji i zapoznaniu się z nowym klubem zostać jego prezesem?!
Mecz w towarzystwie Dariusza Mioduskiego obejrzał nowy doradca zarządu Bernhard Heusler. fot. @MarcinSzymczyk1 pic.twitter.com/yHVe6WPWmL
— Legia.Net (@LegiaNet) February 16, 2018
Scenariusz taki nie jest nieprawdopodobny, bo gdy spojrzymy na obecną sytuację Legii i jej perspektywy, wydają się one bardzo zbliżone do tych, jakie na samym początku w Basel zastał doktor Heusler – tam też nie od razu zasiadł za prezesowskim biurkiem. A kiedy to już nastąpiło, udało mu się stworzyć świetnie zbilansowany, zarabiający na siebie oraz słynący z bardzo dobrego szkolenia młodzieży i sprzedaży utalentowanych zawodników team.
A czy nie taka właśnie chciałaby być Legia?