Benevento świetnie sobie radzi w Serie B. Czy wrócą do elity?


Wiele wskazuje na to, że ekipę Filippo Inzaghiego ponownie zobaczymy w Serie A

9 listopada 2019 Benevento świetnie sobie radzi w Serie B. Czy wrócą do elity?

Bez ambicji przegrywają tu jak „Benevento” – tak kilka lat temu raper Quebonafide podsumował występ włoskiego kopciuszka w Serie A w utworze „Benevento” autorstwa Taconafide. Ambicji im jednak nie można odmówić, a całkiem możliwe, że „Czarownicy” będą mieli okazję zatrzeć złe wrażenie, jakie pozostawili po sobie we włoskiej elicie.


Udostępnij na Udostępnij na

Drużyna z niewielkiego miasta Benewent w 2017 roku sprawiła nie lada sensację i chociaż nikt na nią nie stawiał, pierwszy raz w historii awansowała do Serie A. Rzeczywistość była jednak brutalna – ostatnie miejsce w tabeli i szybki powrót do Serie B.

Benevento – koszmar Milanu

Pierwsze zetknięcie Benevento z Serie A to istny dramat. Po czternastu kolejkach drużyna ta miała na swoim koncie… zero punktów. Nie dość, że był to najgorszy start w historii ligi włoskiej (poprzedni rekord to dziewięć przegranych spotkań w sezonie 1949/1950 przez Venezię), to dodatkowo był to najgorszy start w historii pięciu najlepszych lig w Europie. Poprzedni niechlubny rekord należał do Manchesteru United, który to w sezonie 1930/1931 zanotował komplet porażek w dwunastu pierwszych kolejkach. Komplet porażek utrzymywał się do piętnastej kolejki, kiedy to Benevento podejmowało u siebie Milan.

„Rossoneri” byli w przebudowie, a na ławce trenerskiej debiutowała żywa legenda klubu, Gennaro Gattuso. Milan nie zachwycał, lecz od 57. minuty prowadził z beniaminkiem 1:2. Sytuację w 75. minucie skomplikowała czerwona kartka dla Romagnoliego, lecz mimo to piłkarze Milanu nie powinni mieć problemu z rywalem takiej klasy. Nastała jednak 95. minuta i rzut wolny dla Benevento. W polu karnym gości zameldowała się prawie cała drużyna beniaminka, łącznie z bramkarzem, Alberto Brignolim. To właśnie golkiper „Stregonich” umieścił piłkę w siatce po uderzeniu głową, czym zapewnił historyczny, pierwszy punkt gospodarzom.

Rewanżowe spotkanie obu drużyn w rundzie wiosennej zakończyło się jeszcze większym blamażem Milanu. Benevento, będące już praktycznie zdegradowane, pokonało na San Siro „Rossonerich” 0:1 po golu Pietro Iemmello. Po tych dwóch spotkaniach zamiast sześciu punktów Milan zdobył zaledwie jeden, co było nie lada kompromitacją.

Debiutancki sezon w wykonaniu Benevento, oprócz korzystnych spotkań z „Il Diavolo”, nie był udany. Chociaż w końcowych kolejkach „Czarownicy” punktowali i nie składali broni do samego końca, nie udało im się zniwelować straty, która powstała po serii porażek z początku sezonu. Nie pomogły również ciekawe transfery, takie jak Guilherme z Legii Warszawa czy Bacary Sagna, doświadczony obrońca z przeszłością w Arsenalu czy Manchesterze City.

Powrót do Serie B

Benevento musiało pogodzić się z degradacją do drugiej ligi. Przed rozpoczęciem sezonu drużyna sfinalizowała kilka transferów, które miały pomóc w szybkim powrocie do elity. Nastąpiła również zmiana na stanowisku trenera. W lipcu 2018 roku został zatrudniony Cristian Bucchi, który przyszedł z Sassuolo. Ostatecznie drużyna zajęła trzecie miejsce, co kwalifikowało ją do gry w Play Offach. Tam jednak Benevento zawiodło. Spadkowicz w dwumeczu z Citadellą w pierwszym spotkaniu wygrał 1:2, lecz w rewanżu u siebie przegrał aż 0:3 i marzenia o powrocie do Serie A trzeba było odłożyć na następny rok.

Filippo Inzaghi nową nadzieją

Po rozczarowujących Play Offach, w czerwcu tego roku nowym trenerem Benevento został Filippo Inzaghi. Legendarny włoski napastnik jak na razie nie może być zadowolony ze swojej kariery trenerskiej. Po nieudanej przygodzie z Milanem, w 2016 roku objął Venezię. Po dwóch latach wrócił do Serie A jako trener Bolognii. W styczniu jednak Włoch został zwolniony. Znalazł zatrudnienie w Benevento, z którym jak na razie idzie mu bardzo dobrze. Więcej o byłym napastniku można przeczytać TUTAJ.

W obecnym sezonie Serie B „Czarownicy” po dwunastu kolejkach są na pierwszym miejscu w tabeli. Odnieśli siedem zwycięstw, czterokrotnie zremisowali oraz przegrali raz. To sprawia, że mają na swoim koncie 25 punktów, a będące na drugiej lokacie Crotone ma cztery oczka mniej.

Kluczowym czynnikiem, który sprawia, że Benevento jest liderem Serie B, jest obrona. Drużyna Inzaghiego straciła jak na razie tylko osiem goli, co jest najlepszym wynikiem w lidze. Ciekawy jest fakt, że cztery z nich strzelili piłkarze Pescary w jednym meczu. Co więcej, Benevento ma jak dotąd aż osiem spotkań bez straconej bramki. Obrońcy więc świetnie wykonują swoją pracę.

Obecnie bramkarzem numer jeden w drużynie „Stregonich” jest 23-letni Lorenzo Montipo, który jest już ograny w Serie B – występował wcześniej w Novarze. Obrona składa się z doświadczonych zawodników. Na bokach występują Gaetano Letizia oraz Christian Maggio. Pierwszy z nich dołączył do Benevento po awansie drużyny do Serie A. Maggio natomiast jest istnym weteranem. Włoch ma 37 lat i przez wiele sezonów grał w Napoli. Jeśli chodzi o parę stoperów, w drużynie Inzaghiego tworzą ją Luka Caldirola, grający przez wiele lat w Niemczech, oraz Alessandro Tuia, który rozgrywa tu swój drugi sezon, lecz nie dostawał jak dotąd większych szans.

Nadzieja na lepszy występ

Jeśli Inzaghi wprowadzi Benevento do włoskiej elity, to zarówno on, jak i cały zespół staną przed szansą. „Pippo” będzie mógł udowodnić, że nadaje się do bycia trenerem drużyny Serie A, a zespół zrobi zapewne wszystko, aby nie powtórzyć kompromitującej serii porażek. Wiele wskazuje na to, że w przyszłym sezonie ponownie zobaczymy Benevento w starciu z Juventusem czy Interem. Z pewnością „Czarownicy” nie będą faworytem w tych spotkaniach, lecz nie można ich skazywać z góry na porażkę. Awans nie jest jednak jeszcze zapewniony, lecz Inzaghi i jego zespół są na jak najlepszej drodze.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze