Beckham trenuje z Arsenalem


5 stycznia 2008 Beckham trenuje z Arsenalem

Niezłego policzka dostał sir Alex Ferguson i to od jednego ze swoich najzdolniejszych wychowanków. W tym przypadku czas nie uleczył ran. Mający kilka tygodni wolnego David Beckham formę stara się utrzymać trenerując pod okiem największego rywala szkockiego menadżera - Arsène'a Wengera!


Udostępnij na Udostępnij na

LA Galaxy swoją przygodę z rozgrywkami MLS 2007 zakończyło jeszcze przed fazą play-off, ale nie znaczyło to jednakże aż półrocznego rozbratu z futbolem dla 32-letniego pomocnika reprezentacji Anglii. W ostatnich dwóch miesiącach zespół byłego reprezentanta Dumy Albionu podróżował po Azji i Australii, a mecze z udziałem podopiecznych Ruuda Gullita cieszyły się nie mniejszym zainteresowaniem jak tournee Realu Madryt i Manchesteru United w latach ubiegłych.

Becks z Kanonierami
Becks z Kanonierami (fot. The Sun)

Jednakże i dla Galaktycznych z Miasta Aniołów przyszła pora mniej lub bardziej zasłużonego odpoczynku, amerykańska Major League Soccer zanużyła się w zimowym śnie. Na taki komfort jednak Beckham pozwolić sobie nie może. Już za miesiąc, bowiem 5 lutego, Anglicy zmierzą się towarzysko ze Szwajcarią. I wcale nie będzie to spotkanie o przysłowiową pietruszkę. Pierwszy mecz Fabio Capello może się okazać setnym dla Beckhama, który nadal ma ambicję grać w koszulce z trzema lwami.

Szkopuł w tym, iż panowie już raz popadli w konflikt, dokładnie równo temu, kiedy Anglik poinformowało o przenosinach za Ocean. Odsunięty od składu profesjonalizmem i przykładnym podejściem do treningu zaskarbił sobie na nowo zaufanie włoskiego trenera, by na rozstanie z Realem świętować tytuł mistrzowski.

Teraz znowu Becks chce zaimponować ambicją i wolą rywalizacji, pracując nad formą z piłkarzami Arsenalu. To właśnie ten klub oraz Newcastle United oficjalnie zaproponowały piłkarzowi wspólne treningi. I ku rozpaczy sponsora piłkarza, firmy adidas, zwyciężyła opcja londyńska z uwagi na łatwy dojazd na treningi. Beckhingham Palace, jak dziennikarze nazywają rezydencję Davida i Victorii Beckhamów, mieści się bowiem 15 minut jazdy samochodem od ośrodka szkoleniowego Arsenalu.

Sam piłkarz, który jako kapitan Manchesteru United nie raz wyprowadzał swoich kolegów na słynne potyczki z Kanonierami, spotkał się z życzliwym przyjęciem i menadżera i piłkarzy Arsenalu. Nie uczestniczył wszak w słynnej „Bitwie o bufet„, którą po meczu między tymi drużynami w 2004 roku zainicjował Hiszpan Cesc Fabregas. O irionio, to właśnie ten piłkarz najlepiej zdążył się już „zbratać” z Beckhamem. Oliwy do ognia w relacjach United-Arsenal dolewa menadżer drugiego zespołu: „Pomagamy Davidowi w pracy nad utrzymaniem jego formy i straramy się to robić tak cicho jak to możliwe. Jesteśmy do tego świetnie wyposażeni w naszej bazie treningowej. Beckham nie mieszka daleko stąd i zawsze kochał Arsenal. Dlatego mu pomagamy” – powiedział dla „The Sun” Wenger.

Od środy codziennie rano Becks stawia się na treningi z pierwszym zespołem ćwicząc w bluzie z numerem 23. Możliwe jest, iż dostanie szansę ogrania się podczas jednego z meczów rezerw Arsenalu. Ciekawe co na to wszystko sir Alex?

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze