BE: Pierwsze rozstrzygnięcia


21 maja 2014 BE: Pierwsze rozstrzygnięcia

Do końca sezonu T-Mobile Ekstraklasy pozostały tylko trzy kolejki. Trzy spotkania, które zdecydują o ostatecznych rozstrzygnięciach na polskim podwórku. Kto się utrzyma, kto spadnie i najważniejsze – kto zostanie mistrzem Polski. Dla niektórych mecze prawdy, dla innych spotkania o pietruszkę. 34. kolejkę zdominowały jednak wydarzenia pozaboiskowe.


Udostępnij na Udostępnij na

Z pewnością w miniony weekend niewielu z Was poświęciło uwagę polskiej lidze. Ostatnią kolejkę spotkań rozgrywała włoska Serie A oraz przede wszystkim hiszpańska Primera Division, w której mecz Barcelona – Atletico decydował o mistrzostwie Hiszpanii. Dodatkowo mogliśmy śledzić rywalizację o Puchar Niemiec oraz Puchar Anglii. W związku z takim nagromadzeniem meczów o najwyższą stawkę nie wierzę, by ktoś o zdrowych zmysłach wybrał z własnej woli mecze T-Mobile Ekstraklasy. Ale u nas również się działo. Może nie były to tak spektakularne wydarzenia, ale pierwsze rozstrzygnięcia mamy już za sobą.

Czy piłkarze Lecha Poznań utworzą na Pepsi Arenie szpaler dla Legii?
Czy piłkarze Lecha Poznań utworzą na Pepsi Arenie szpaler dla Legii? (fot. Grzegorz Rutkowski)

W grupie spadkowej sytuacja staje się coraz bardziej jasna. Śląsk Wrocław i Jagiellonia Białystok zapewniły już sobie utrzymanie w ekstraklasie. Obie drużyny podchodziły do sezonu z dużo większymi aspiracjami, ale powalczą jedynie o pozycję „lidera” dolnej ósemki. Prawie pewna wydaje się również kwestia spadku do 1. ligi. Dwa ostatnie miejsca w tabeli zajmują Zagłębie Lubin oraz Widzew Łódź. Oba zespoły zgromadziły 16 punktów, a do bezpiecznego 14. miejsca tracą ich aż siedem. Tylko trzy zwycięstwa zapewniłyby którejś z wymienionych drużyn utrzymanie, zakładając oczywiście, że Podbeskidzie i Cracovia nie wygrałyby żadnego spotkania. Wnioski nasuwają się więc same. Podobnie wygląda sprawa mistrzostwa. Po przegranej Lecha Legia Warszawa ma już osiem punktów przewagi i tylko jednego „oczka” brakuje jej, by po raz drugi z rzędu zostać najlepszą drużyną w Polsce. Jestem wręcz pewna, że piłkarze Henninga Berga nie wypuszczą takiej okazji z rąk. Już w niedzielę mogą świętować zdobycie mistrzostwa, czego pewni są warszawscy kibice, których ma się pojawić na Pepsi Arenie najwięcej w tym sezonie.

***

Jeśli mowa o rozstrzygnięciach, to warto też wspomnieć o decyzji klubów ekstraklasy, które wyraziły zgodę na kontynuowanie rozgrywek w przyszłym sezonie w takiej samej formie, jak ma to miejsce obecnie. Żadna z drużyn się nie sprzeciwiła, nowy system rozgrywek przypadł do gustu wszystkim, mimo że przed i w trakcie trwającego sezonu słychać było wiele krytycznych uwag. Może decydujące znaczenie miała rekompensata, jaką otrzymują kluby grające w grupie spadkowej. Jest to „tylko” 250 tys. złotych dla każdej z drużyn, a podobno większość prezesów i właścicieli i tak uważa, że jest to zbyt niska kwota. Przyznam szczerze, że byłam zaskoczona, gdy dowiedziałam się, że taka rekompensata w ogóle istnieje. Przecież nikt nie zsyłał tych zespołów za karę do grupy spadkowej. Decydująca była postawa zawodników na boisku, a to że spotkania rozgrywane są w gorszym czasie antenowym i z mniej atrakcyjnymi rywalami, to już chyba nie jest wina Ekstraklasy SA, która tę rekompensatę wypłaca. Zobaczymy, jak sprawdzi się obecny system w następnym sezonie. Polska liga kończy rozgrywki jako jedna z ostatnich w Europie, zaczyna jako jedna z pierwszych, może w myśl powiedzenia „ostatni będą pierwszymi” coś się z tego wykluje i wreszcie zobaczymy polską drużynę w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Pomarzyć zawsze można.

***

Łukasz Burliga – antybohater tygodnia
Łukasz Burliga – antybohater tygodnia (fot. sport.fakt.pl)

A jako że decyzji piłkarskich zarządów nigdy za wiele, to warto także przytoczyć decyzję Ekstraklasy SA w sprawie szpaleru, który tworzy się dla mistrza Polski, jeśli został on wyłoniony jeszcze przed końcem sezonu. Przez ostatnie dwa lata w regulaminie widniał zapis, który nakazywał utworzenie szpaleru. W tym roku jednak taki przepis zniknął, a sami piłkarze zdecydują, czy szpaler w ogóle chcą utworzyć. Decyzja jak decyzja, ale wzbudza sporo emocji. W obecnych rozgrywkach to prawdopodobnie Lech Poznań będzie musiał utworzyć szpaler Legii Warszawa. Nie jest tajemnicą, że oba zespoły nie przepadają za sobą. Pozostawiając klubom w tej kwestii dobrowolność, jestem naprawdę ciekawa, co zrobią podopieczni Mariusza Rumaka.  

***

Na koniec najnowsza sprawa z boisk ekstraklasy. Łukasz Burliga, bo o nim mowa, został przyłapany w zakładzie bukmacherskim. Od kilku dni żyją tym tematem polskie media. Dzisiaj Wisła Kraków poinformowała o karze, jaką wymierzyła swojemu obrońcy. Piłkarz musi zapłacić grzywnę w wysokości 15 tys. złotych, a dodatkowo został zdyskwalifikowany na rok w zawieszeniu na dwa lata. Wydawało się, że sprawa sędziego Huberta Siejewicza będzie dobrą nauczką dla piłkarskiego światka. Jak widać jednak, tamta sytuacja szybko poszła w niepamięć, a piłkarze lubią odrobinę ryzyka. Szkoda, że na boisku nie są tak odważni i zdecydowani, jak w zakładach bukmacherskich. 

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze