Bayern ma dobre wspomnienia. Osiem lat temu wygrał KMŚ


W 2013 roku Bayern Monachium pierwszy raz triumfował w klubowych mistrzostwach świata

8 lutego 2021 Bayern ma dobre wspomnienia. Osiem lat temu wygrał KMŚ
web.de

Bayern Monachium już drugi raz zagra na klubowych mistrzostwach świata. Licząc poprzednika tych rozgrywek, czyli Puchar Interkontynentalny, staje przed szansą zdobycia trzeciego w swojej historii tytułu najlepszej drużyny globu. Osiem lat temu zespół pod wodzą Pepa Guradioli bez problemu pokonał w finale marokańskie Raja Casablanca.


Udostępnij na Udostępnij na

Ubiegłoroczny triumfator Ligi Mistrzów miał niewiele czasu na regenerację. Na dodatek Bayern zagra dziś w zupełnie innych warunkach atmosferycznych niż podczas piątkowej rywalizacji w Berlinie. Mecz z tamtejszą Herthą był rozgrywany przy intensywnych opadach śniegu, tymczasem w stolicy Kataru w najbliższych dniach temperatura najprawdopodobniej nie spadnie poniżej 24 stopni.

Kibice w Europie z lekkim przymrużeniem oka traktują klubowe mistrzostwa świata. Zupełnie inaczej jest w przypadku drużyn z innych kontynentów. Świadczy o tym choćby zainteresowanie występami meksykańskiego Tigres UANL czy egipskiego Al-Ahly Kair. Drużyna dzisiejszego rywala Bayernu, czyli zwycięzcy ostatniej edycji Afrykańskiej Ligi Mistrzów, będzie więc z pewnością niezwykle zmotywowana. Zwłaszcza że zawodnicy Al-Ahly będą mogli zaprezentować swoje umiejętności przed kibicami z całego świata.

Bayern nie zamierza jednak lekceważyć swoich przeciwników, a przede wszystkim chce sięgnąć po kolejne trofeum. Zarówno zawodnicy, jak i trener Hansi Flick nie szukają więc wymówek, choć nie ukrywają jednocześnie, że podróż do Dohy była wyjątkowo trudna. Dodatkowo „Die Roten” przyjechali do Kataru osłabieni. Z powodu koronawirusa nie będą mogli zagrać Leon Goretzka i Javi Martinez.

Mało kto pamięta

Jeszcze przed klubowymi mistrzostwami świata funkcjonował wspomniany już Puchar Interkontynentalny. W dorocznym meczu spotykali się w nim zwycięzcy europejskiej Ligi Mistrzów oraz Copa Libertadores. Bayern był jednym z ostatnich triumfatorów tych rozgrywek. W 2001 roku na Stadionie Olimpijskim w Tokio pokonał 1:0 argentyńskie Boca Juniors. Zespół prowadzony przez legendarnego Ottmara Hitzfelda męczył się ze swoimi rywalami, stąd wygrał 1:0 dopiero po dogrywce.

Z przyczyn naturalnych w składzie Bayernu próżno szukać piłkarzy, którzy dwie dekady temu wznosili puchar za triumf nad Boca Juniors. Mecz pamięta też zapewne niewielu kibiców „Die Roten”. Wszak od tamtego czasu klubowa gablota wypełniła się wieloma innymi trofeami, bardziej przykuwającymi uwagę fanów i mediów. Nieco inaczej jest w przypadku KMŚ z 2013 roku, choć oczywiście także i w tym przypadku czas zrobił swoje.

Tamte rozgrywki z obecnej drużyny pamięta pięciu zawodników: Manuel Neuer, David Alaba, Jerome Boateng, Thomas Mueller i wspomniany Martinez. Ówczesny kapitan Bayernu Philipp Lahm oraz Claudio Pizzarro zakończyli już kariery, natomiast pozostali zawodnicy odgrywają wciąż większą bądź mniejszą rolę w europejskim futbolu. Xherdan Shaqiri natomiast drugi raz triumfował w KMŚ, tym razem broniąc w poprzedniej edycji barw Liverpoolu.

Na Bayern nie było mocnych

W grudniu 2013 roku Bayern prowadzony przez Guardiolę przyjechał do Maroko w roli faworyta, co w przypadku triumfatora europejskiej LM nie jest zresztą niczym nadzwyczajnym. Przypomnijmy bowiem, że drużyny z Europy wygrały dwanaście edycji KMŚ. „Die Roten” podobnie jak obecnie nie zamierzali lekceważyć swoich przeciwników. – Chcemy wygrać to, czego w tym roku jeszcze nam brakuje – mówił wówczas dyrektor generalny Karl-Heinz Rummenigge.

Przed ośmioma laty Bayern również nie mógł skorzystać z niektórych swoich podstawowych zawodników. Do Maroko pojechał więc bez Arjena Robbena, Bastiana Schweinsteigera i Holgera Badstubera. Bez nich w składzie Bayernowi i tak udało się bez problemu wygrać w półfinale KMŚ. Chińskie Guangzhou Evergrande miało i tak sporo szczęścia, przegrawszy 0:3, bo Niemcy dodatkowo pięciokrotnie obili słupek i poprzeczkę!

W finale na „Die Roten” czekała drużyna gospodarzy turnieju. Raya Casablanca mogła więc liczyć na ogłuszający doping swoich fanów, których na stadionie w Marrakeszu pojawiło się blisko 37 tysięcy. Na boisku Marokańczycy mieli jednak niewiele do powiedzenia. Niemcy wygrali 2:0 po bramkach Dante i Thiago Alcantary, a podobnie jak w spotkaniu z Chińczykami był to najmniejszy możliwy wymiar kary.

***

Musiałoby dojść do naprawdę sporej sensacji, aby piłkarze Bayernu nie umieścił w klubowej gablocie drugiego pucharu za zwycięstwo w KMŚ. Półfinałowe spotkanie ze wspomnianym Al-Ahly wydaje się formalnością, zwłaszcza biorąc pod uwagę zwycięski, ale jednocześnie słaby występ tej drużyny w ćwierćfinałowym starciu z katarskim Al-Duhail. Interesująco zapowiada się natomiast finał. Meksykańskie Tigres UANL wyraźnie nabrało wiatru w żagle po gładkich wygranych z Palmeirasem i Ulsan Hyundai.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze