Bayern Monachium mistrzem świata!


Klubowe Mistrzostwa Świata 2013 wygrał Bayern Monachium. Finałowe spotkanie udowodniło siłę mistrza Niemiec i zdobywcy Ligi Mistrzów. Jest to pierwszy tytuł Klubowego Mistrza Świata Bawarczyków.


Udostępnij na Udostępnij na

Finałowe spotkanie, które z trybun malowniczego stadionu w Marakeszu oglądał król Maroka Mohammed V,I dobiegło końca. Drużyna ze Starego Kontynentu po raz drugi w historii pokonała drużynę z Afryki. Podopieczni Josepa Guardioli nie pozostawili złudzeń, który z uczestników Klubowych Mistrzostw Świata jest najlepszy. Od pierwszych minut rysowała się gigantyczna przewaga Bawarczyków, spychających do głębokiej defensywy swoich oponentów. Raja Casablanca była tylko tłem dla kombinacyjnej gry zwycięzcy Ligii Mistrzów. Wynik spotkania otworzył w siódmej minucie Dante, który wykorzystał zamieszanie w polu karnym Askri i z najbliższej odległości pokonał bramkarza Marokańczyków. Wynik na 2:0 podwyższył Thiago. „Zielone orły” swoją najlepszą okazję zmarnowały w 39. minucie, po fatalnym błędzie Neuera. Po kiksie reprezentanta Niemiec piłkę otrzymał Adil Karrouchy, który spudłował, nie trafiając do praktycznie pustej bramki. Do końca pierwszej połowy obraz gry nie uległ zmianie, dominacja drużyny z Europy była widoczna w każdym aspekcie spotkania. 

W drugiej połowie meczu widowisko nie uległo większej zmianie, Bayern Monachium mądrze i spokojnie rozgrywał piłką. Marokańczycy zmuszeni do zachowania defensywnej postawy byli musieli szukać swoich sytuacji na zmianę wyniku w kontratakach. Najlepszą sytuację Raja Casablanca miała w 53. minucie. Po świetnej centrze w pole karne z bliska piłka została uderzona wprost w ręce Neuera. Chwilę później strzałem z daleka popisał się Karrouchy. Bayern, zachowując arytmiczny tryb gry, odpowiedział za sprawą Thiago, który z samego środka pola karnego trafił w poprzeczkę. Pod koniec spotkania świetną okazję na zdobycie kontaktowej bramki zmarnował najpierw Mabide, następnie po dobitce fatalnie pudłował Moutouali. Ostatnie minuty spotkania Bayern mądrze bronił się przed ogromną presją gospodarzy, która niesiona fanatycznym dopingiem atakowała, chcąc obrócić losy tego meczu. Ostatni gwizdek Sandro Riccie’go zakończył spotkanie dające kolejne w tym roku trofeum monachijczykom. 

Jest to trzecie Klubowe Mistrzostwo Świata zdobyte przez Guardiolę. Dwa wcześniejsze zdobył z FC Barceloną. Po tym spotkaniu podopieczni Katalończyka udadzą się na dwutygodniowy urlop, zanim wrócą do treningów przed startem rundy wiosennej Bundesligi.

Komentarze
~bvb (gość) - 10 lat temu

bawarskie kundlen

Odpowiedz
LuXon (gość) - 10 lat temu

Brawo Bayern... Gratuluję Bawarczykom tego
zwycięstwa i zdobycia takiego trofeum , lecz trzeba
przyznać , że rywali mieli bardzo słabych w
porównaniu do swojego zespołu i przed turniejem
mieli 99% szans na zwycięstwo tego Pucharu.. Bardzo
rzadko się zdarza , że te rozgrywki wygrywa klub z
poza Europy (wyjątkiem jest słaba Chelsea i mecz
Corinthians z tamtego sezonu)
Nie oszukujmy się , jest to ważne trofeum , ale
łatwe do wygrania i nie ma co popadać w euforię po
takim meczu.
Barcelona pokonała w finale Santos 4:0 i rozgromiła
Neymara i jego kolegów z zespołu. Bayern miałby
utrudnione zadanie gdyby grał z Atletico Mineiro ,
niestety się Oni nie dostali do finału ;/
Ronaldinho , Jo i spółka na pewno więcej by
zdziałali niż Raja Casablanca ;)
Moim zdaniem te rozgrywki są zbędne i to tylko
strata czasu.. Lepszym meczem , by było spotkanie
Bayernu ze Stuttgartem w ten weekend , niż ten mecz
ze słabym Marokańskim klubem...
Mecze w tych rozgrywkach są zazwyczaj (chociaż nie
zawsze) nudne , przewidywalne i uważam , że są nie
potrzebne.. One i tak o niczym nie świadczą..

VeB !!!

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze