Bartłomiej Wdowik – kadrowicz wcale nie taki awaryjny


Piłkarz Jagiellonii zasłużył na powołanie. Jest to przyszły etatowy reprezentant Polski

15 października 2023 Bartłomiej Wdowik – kadrowicz wcale nie taki awaryjny
Krzysztof Porębski / PressFocus

Bartłomiej Wdowik awaryjnie został powołany na zgrupowanie reprezentacji Polski na mecze z Wyspami Owczymi i Mołdawią. 23-latek nie znalazł się na pierwotnej liście, ale wykorzystał nieszczęście innych. Zawodnik Jagiellonii Białystok od początku sezonu imponuje swoją formą. Wielu typowało go na możliwego przyszłego kadrowicza. Mało kto spodziewał się go już teraz w drużynie narodowej, ale to dla niego będzie pierwszy krok. Widzimy w nim przyszłego etatowego kadrowicza.


Udostępnij na Udostępnij na

Podczas ostatniego zgrupowania reprezentacji Polski na naszym portalu powstał artykuł na temat pozycji lewego obrońcy. Od lat mamy problemy z tym, aby dobrze uzupełnić tę pozycję, która najczęściej skazana jest na alternatywy. Szukaliśmy wtedy dodatkowych opcji, żeby udowodnić wszystkim, że wcale nie jest źle z Polakami grającymi w tym sektorze boiska. Bartłomiej Wdowik był wymieniony wśród piłkarzy z PKO Ekstraklasy, którzy mogliby pojawić się w przyszłości w kadrze narodowej. Nie sądziliśmy, że będzie to tak szybko.

Raczej należy spodziewać się, że październikowe zgrupowanie jest tylko przetarciem dla świeżaka w kadrze. Nie udało mu się znaleźć w kadrze meczowej na spotkanie z Wyspami Owczymi. Jest jeszcze spotkanie z Mołdawią, ale aktualnie trudno powiedzieć coś o większych szansach na debiut. Choć na pewno obecna sytuacja da kopa Wdowikowi i nie będzie chciał on skończyć na jednym wyjeździe na kadrę A. A swoją dyspozycją w PKO Ekstraklasie pokazał, że zasługuje na powołanie.

Bartłomiej Wdowik może powalczyć o miejsce w kadrze na stałe?

Na pewno nie można powiedzieć, że Bartłomiej Wdowik znalazł się przypadkiem w reprezentacji Polski. Nie można też zarzucić, że Michał Probierz powołał zawodnika z klubu, który kiedyś prowadził. 23-latek w obecnym sezonie jest jednym z najbardziej wyróżniających się piłkarzy „Jagi”. Jednocześnie jest to również znak dla wszystkich z PKO Ekstraklasy, że selekcjoner dobrze zna i obserwuje rodzimą ligę. Najlepszym dowodem na to jest obecność małej grupy z polskiej ligi.

Wróćmy jednak do samego piłkarza Jagiellonii i powołania do kadry A. Czy to tylko chwilowa opcja? W tym momencie trudno powiedzieć. Choć oczywiście Wdowik zasłużył na powołanie. Nie tylko jest wyróżniającym się piłkarzem w Białymstoku, ale też jest wśród czołówki całej ligi. O komentarz na temat powołania poprosiliśmy Kubę Cimoszkę, dziennikarza WP Sportowe Fakty: – O możliwym powołaniu Wdowika można było nieoficjalnie usłyszeć podczas meczu Jagiellonii z Legią. To oznacza, że taki pomysł u Probierza kiełkował już przed kontuzją Puchacza i był wynikiem jakiejś dłuższej obserwacji. Forma tego zawodnika w lidze jak najbardziej tłumaczy ten wybór.

Wdowik zrobił bowiem duży postęp w ostatnich miesiącach i stał się jednym z czołowych lewych obrońców lub wahadłowych PKO Ekstraklasy. Poza tym pamiętając, jaką pustynię mamy w Polsce na tej pozycji, uważam, że warto sprawdzać nowych wyróżniających się w jakiś sposób piłkarzy.

Za poprzedniego selekcjonera nie wykrystalizował nam się nominalny etatowy lewy obrońca. Fernando Santos szukał alternatyw i umieszczał na tej pozycji Bartosza Bereszyńskiego lub Jakuba Kiwiora. Michał Probierz już widział tam Tymoteusza Puchacza, którego dobrą formę i przyjazd na kadrę zatrzymała kontuzja. Być może teraz już nowy trener nie będzie szukać alternatyw. Nowe rozdanie trzeba też zacząć myślą o przyszłości, a Bartłomiej Wdowik do takiej wizji może pasować.

Który na liście lewych obrońców może być zawodnik „Jagi”? Trudno powiedzieć, ale pośród rywali do miejsca na zgrupowaniu powinien mieć Arkadiusza Recę, Nicolę Zalewskiego, Tymoteusza Puchacza i Michała Karbownika. Co do pierwszej dwójki to aktualnie Reca nie znalazł się wśród wybrańców selekcjonera, a sam też nie błyszczy w Serie B. Zalewski w ostatnim czasie jest pod formą, a do tego nie gra wyłącznie na pozycji lewego defensora. On jeszcze się kształtuje w AS Roma. Najprawdopodobniej Wdowik będzie rywalem dla Puchacza i Karbownika. Pierwszy z nich już miał bilet na kadrę, a drugi zaczyna wchodzić na dobry poziom w 2. Bundeslidze.

Najlepsza opcja z PKO Ekstraklasy

Przede wszystkim dobre występy w Jagiellonii spowodowały, że Bartłomiej Wdowik trafił do reprezentacji Polski. Obecny sezon dla 23-latka to dziesięć meczów, cztery gole i jedna asysta. Zwłaszcza rzuty wolne to rzecz, która charakteryzuje lewego obrońcę. Ma bardzo dobrze ułożoną lewą nogę, co też widać po jego statystykach ofensywnych. Jest w czołówce graczy z największą liczbą kluczowych podań oraz dośrodkowań w PKO Ekstraklasie.

Podejrzewam, że dla Probierza miało też znaczenie, iż Wdowik w Jagiellonii grał zarówno w ustawieniu z trójką, jak i czwórką z tyłu, a to zwiększa możliwości jego wykorzystania w taktyce. Do tego to piłkarz o sporym potencjale i obeznanie z reprezentacją może przynieść pozytyw w przyszłości – dodaje Cimoszko.

Na pewno musi pracować nad pewnymi elementami jak chociażby jakość dośrodkowań. Ogólnie historia Wdowika przypomina mi trochę tę Jakuba Warzywniaka. Niby każdy podważał jego umiejętności, czasem wręcz go wyśmiewano, a koniec końców przez lata wychodziło na to, że w Polsce nie ma lepszego lewego obrońcy. Oczywiście – żeby było jasne – Bartek to jeszcze nie ten poziom, ale pewna analogia jest zauważalna.

Jeżeli spojrzymy na samą PKO Ekstraklasę, to w tej chwili jednym rywalem dla Wdowika może być Patryk Kun. Wielu typowała go na opcję awaryjną, po tym jak okazało się, że Puchacz nie będzie mógł przylecieć na kadrę. U Michała Probierza jednak wyżej stały akcje zawodnika Jagiellonii, który wyróżniał się w rodzimej lidze. Dobrze też o tym świadczy to, że sama liga już czterokrotnie wybierała go do jedenastki kolejki. Tylko jeden zawodnik w całych rozgrywkach był częściej wybierany od 23-latka.

Warto marzyć

Jeszcze nie tak dawno temu Bartłomiej Wdowik udzielił wywiadu portalowi Weszło.com, w którym powiedział: – Chciałbym zagrać w dorosłej reprezentacji Polski. Kiedyś to mogło być tylko marzeniem, dziś mogę to już traktować jako cel, jako coś realnego. Wierzę, że jeśli będę się regularnie wyróżniał w ekstraklasie, to zostanę dostrzeżony. Udało się częściowo tej cel zrealizować. Jednak jeszcze chwilę 23-latek musi poczekać na oficjalny debiut. Z Wyspami Owczymi się nie udało, ale to jest dopiero jego początek w kadrze.

Sam Wdowik nie ma za bardzo doświadczenia reprezentacyjnego. W przeszłości rozegrał tylko dwa mecze w kadrze U-20 oraz jeden w kadrze U-21. Widać, że dość późno zaczął przebijać się do świadomości selekcjonerów w Polsce. Późno wystrzelił, ale to nie oznaczało, że jest słabym zawodnikiem. Wystarczy tutaj przywołać przykład Roberta Lewandowskiego, który w młodzieżowych drużynach narodowych nie błyszczał i rozegrał zaledwie trzy mecze. Niektórzy dojrzewają później, również pod względem piłki nożnej.

Bohater naszego artykułu musiał przejść długą drogę w kierunku powołania do reprezentacji Polski. Wychowanek KS Olkusz kontakt z wielką piłkę załapał w Ruchu Chorzów. Niestety trafił tam na początek kłopotów „Niebieskich”, które ściągnęły ich do 3. ligi. Zdołał jeszcze zadebiutować, jak klub grał w 1. lidze, oraz był podstawowym piłkarzem podczas gry chorzowian w 2. lidze. Spadek niżej sprawił, że Wdowik poszukał nowych opcji. W ten sposób trafił do Odry Opole, ale sprawiał się tam na tyle dobrze, że po zaledwie pół roku przeszedł do PKO Ekstraklasy.

Zainteresowanie ówczesnym 19-latkiem było spore, a nie tylko Jagiellonia miała chęć pozyskania go z Odry. Ostatecznie trafił on do Białegostoku. Od sezonu 2020/2021 jest on podstawowym zawodnikiem „Jagi”, a od regularnej gry powstrzymała go tylko jedna dłuższa kontuzja. Wdowik szybko zyskiwał zaufanie trenerów, dzięki czemu cały czas utrzymywał miejsce w składzie. Kulminacja jego umiejętności przyszła wraz z obecnymi rozgrywkami. Obecnie jest on jednym z najlepszych piłkarzy na swojej pozycji w całej lidze.

Trudno powiedzieć, dokąd może zajść Wdowik. Gdyby jakieś pół roku temu ktoś powiedział, że znajdzie się w kadrze narodowej jeszcze w tym roku, to pewnie takiego kogoś potraktowano by niepoważnie lub obrócono jego słowa w żart. To najlepiej pokazuje, jaki przeskok wykonał ten gracz. A przecież wciąż jest on w takim wieku, że może jeszcze mocno się rozwinąć – kończy Cimoszko.

Do tego zapewne będzie mógł latem przebierać w ciekawych ofertach transferowych. Jego kontrakt obowiązuje do czerwca 2025 roku, a cena może wzrosnąć, jeżeli utrzyma on formę i będzie dalej gościć na zgrupowaniach reprezentacji Polski. Dla Bartłomieja Wdowika zaczyna się najlepszy okres w piłkarskiej karierze. Oby to był tylko początek.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze