Aleksander Buksa – diament krakowskiej kuźni


Młody napastnik zbiera swoje pierwsze żniwa w drużynie Wisły

31 sierpnia 2019 Aleksander Buksa – diament krakowskiej kuźni
Krzysztof Porębski / PressFocus

Podczas zeszłotygodniowego spotkania Wisły Kraków z Jagiellonią Białystok, jedną z bramek dla przyjezdnych zdobył Aleksander Buksa. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że wspomniany Buksa miał w tamtym momencie zaledwie 16 lat i 220 dni, co uczyniło go najmłodszym strzelcem gola na boiskach polskiej ekstraklasy od czasów Włodzimierza Lubańskiego. Czy to początek wielkiej kariery urodzonego w Małopolsce zawodnika?


Udostępnij na Udostępnij na

Aleksander Buksa jest jednym z lepszych piłkarzy, jakie powinien się prowadzić młodzieżowiec. Gracz Wisły Kraków wie, że miejsca w składzie nie ma za darmo i o każdy występ zawzięcie walczy. Rozumie, że w jego wieku niezwykle ważna jest ciężka praca i tylko ona może prowadzić do sukcesu.

– Nie skupiam się na tym, co może mnie czekać, lecz na tym, czego jestem w stu procentach pewny. Na pierwszym miejscu niezmiennie stawiam ciężką pracę, której muszę się oddać każdego dnia – mówił Buksa w jednej z zeszłorocznych rozmów z serwisem „Młodzieżowy Futbol”.

Młodzieżowe podboje

Piłkarz urodzony w Małopolsce ma za sobą czas spędzony w akademii krakowskiej Wisły. Otrzymał również kilka powołań do młodzieżowych reprezentacji. Spory wpływ na piłkarski postęp Aleksandra miał jego starszy brat, Adam, który pierwszy rozpoczął futbolowa drogę.

Nie jest tajemnicą, że piłkarz Wisły Kraków wzoruje się na bracie i pragnie przejść podobną drogę jak on, bo nie zapominajmy, że piłkarz Pogoni brał już udział w zgrupowaniu seniorskiej reprezentacji Polski.

Skupmy się jednak na bohaterze dzisiejszego tekstu. Aleksander Buksa pod czas swojego pobytu w akademii został nagrodzony kilkoma prestiżowymi nagrodami. Był między innymi kilkakrotnie najlepszym piłkarzem miesiąca w krakowskiej akademii, a raz nawet całego sezonu.

Ponadto, jak wspominaliśmy ma na swoim koncie występy w młodzieżowych reprezentacjach Polski. Jeździł na zgrupowanie większości narodowych zespołów w różnych kategoriach wiekowych.

Aleksander rekordzista

Swoimi dobrymi występami młody Aleksander Buksa przyciągnął uwagę szkoleniowca seniorskiego zespołu Wisły Kraków. Do drużyny dołączył w listopadzie ubiegłego roku i do końca czerwca rozegrał cztery spotkania na boiskach polskiej ekstraklasy.

Nowy sezon miał obfitować w kolejne szanse gry dla 16-letniego napastnika. Maciej Stolarczyk od pierwszych ligowych spotkań obdarzył Buksę zaufaniem, które miało pozwolić mu wejść na jeszcze wyższy poziom. I choć w większości przypadków jego występy ograniczały się wchodzenia z ławki, to na pierwszego gola w seniorskim zespole nie trzeba było długo czekać.

Aleksander Buksa strzelił bramkę dla Wisły w zeszłotygodniowym spotkaniu szóstej kolejki PKO Ekstraklasy przeciwko Jagiellonii. „Biała Gwiazda” przegrała ten mecz i sam napastnik juniorskich reprezentacji Polski nie ukrywał rozczarowania wynikiem.

Fajnie, że udało się tego gola strzelić, ale mam dość mieszane uczucia. Wiem, że mogliśmy ten mecz chociaż zremisować. Aleksander Buksa po meczu z Jagiellonią

Nie mógł mieć do siebie jednak pretensji, bo za potyczkę w Białymstoku zebrał bardzo pozytywne noty, bijąc przy tym kilka ciekawych rekordów. Zdobywając bardzo ładną bramkę w końcówce tego meczu, został najmłodszym piłkarzem z golem na boiskach najwyższej polskiej klasy rozgrywkowej od czasów Włodzimierza Lubańskiego. Buksa, pokonując bramkarza drużyny z Podlasia, miał zaledwie 16 lat i 220 dni.

Wraz z tą sytuacją, wielu ekspertów zaczęło wróżyć młodemu napastnikowi Wisły wielką karierę. Sam piłkarz znacznie tonuje nastroje i twierdzi, że w jego wieku najważniejsza jest ciężka praca. Należy to docenić, ponieważ w ostatnim czasie coraz trudniej o taką postawę u młodzieżowców.

Krakowska kuźnia talentów

Trzeba jasno powiedzieć, że Aleksander Buksa nie jest jedynym piłkarzem z krakowskiej akademii, który w ostatnim czasie zadebiutował w seniorskim zespole. Pod koniec ubiegłej kampanii najwyższego poziomu rozgrywkowego w Polsce, gdy „Biała Gwiazda” miała już zapewnione utrzymanie, wypuszczała na boisko takich piłkarzy jak Daniel Hoyo-Kowalski czy chociażby Dawid Szot.

Szczególnie duży zachwyt wywołał pierwszy z wymienionych graczy, który urodził się w słonecznej Barcelonie. Jego występy na polskich boiskach wyglądały bardzo dobrze i wielu do tej pory, podobnie jak Buksie, wróży mu wielką karierę.

Na weryfikacje tych prognoz przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać, jednak trzeba bezdyskusyjnie stwierdzić, że Wisła Kraków jak na polskie warunki, jest zjawiskiem wyjątkowym. W końcu rzadko, w którym zespole możemy oglądać aż tylu młodych piłkarzy, mimo przepisu o obowiązku gry jednego młodzieżowca.

Wydaje się, że spory wpływ na taki stan rzeczy miała sytuacja finansowa Wisły na początku roku. Musiała ona pozbyć się najbardziej opłacanych piłkarzy i nie mogła zbytnio szarżować w poszukiwaniu zastępców. „Wiślacy” zdecydowali się więc skorzystać z młodzieżowców, którzy nie obciążali zbytnio klubowego budżetu, mieli spory potencjał i ogromny głód gry w seniorskiej drużynie.

Jak widać po drobnym upływie czasu, postępowanie te okazało się całkiem słuszne, pozwoliło Wiśle nieco wygrzebać się z finansowego dnia i wypuściło na boiska polskiej ligi kilku młodych, a zarazem bardzo zdolnych zawodników. Jednym z przykładów takich graczy jest niewątpliwie 16-letni Aleksander Buksa.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze