AFC Bournemouth – pewny spadkowicz do Championship?


AFC Bournemouth ma przed sobą piekielnie trudny kalendarz i trudno wyobrazić sobie, aby zespół z południa Anglii uniknął degradacji do Championship

5 lipca 2020 AFC Bournemouth – pewny spadkowicz do Championship?
theworldgame.sbs.com.au

AFC Bournemouth spisuje się w tym sezonie fatalnie i zdobyło tylko jeden punkt w ostatnich ośmiu meczach. Bardzo trudny kalendarz w kolejnych spotkaniach sprawia, że zespół zajmujący na ten moment przedostatnią lokatę w Premier League ma bardzo niewielkie szanse na utrzymanie.


Udostępnij na Udostępnij na

Tottenham, Leicester, Manchester City, Southampton i Everton – z tymi drużynami w tym sezonie jeszcze się zmierzy Bournemouth. W żadnym z tych meczów podopieczni Eddiego Howe’a nie będą faworytem, a punktów „The Cherries” potrzebują jak tlenu. W których spotkaniach zawodnicy z obiektu Dean Court mają największe szanse na „oczka”?

AFC Bournemouth i jego światełka w tunelu

17 bramek po stałych fragmentach gry zdobyli w tym sezonie piłkarze Bournemouth, co jest światełkiem w tunelu dla tego zespołu. Wydaje się, że szans na punkty można upatrywać z drużynami, które mają problemy defensywne w tego typu sytuacjach. Statystyki pokazują jednak, że żadna ekip, z którą jeszcze zmierzą się „Wisienki”, nie ma fatalnych liczb przy stałych fragmentach gry.

Drużyna Artura Boruca swoich szans powinna upatrywać w spotkaniach z Southampton i Evertonem. Właśnie te drużyny traciły z całej piątki najwięcej goli po uderzeniach ze stojącej piłki – po 13 bramek. Wynik ten nie jest mimo wszystko szczególnie słaby, co nie napawa optymizmem fanów AFC.

Wydaje się, że w każdym z nadchodzących spotkań AFC Bournemouth powinno mieć niższy procent posiadania piłki od rywala. Taki obrót spraw jest korzystny dla podopiecznych Howe’a. Drużyna zdobyła w tym sezonie więcej „oczek”, kiedy utrzymywała się przy piłce poniżej 43% czasu gry, niż kiedy była dłużej w posiadaniu futbolówki.

Cel: oszukać przeznaczenie

W starciach z rywalami, z którymi AFC Bournemouth zmierzy się jeszcze w tym sezonie, podopieczni Howe’a zdobyli w rundzie jesiennej sześć punktów. Wówczas odnieśli oni zwycięstwo w derbowym spotkaniu z Southampton, a także byli górą w starciu z Evertonem.

Wyrównanie takiego wyniku może nie wystarczyć, a zespół do utrzymania będzie być może potrzebował więcej niż sześciu punktów. Dużo zależeć będzie od formy innych drużyn. Słaba dyspozycja rywali – poza tym, że zespół rozegra jeszcze trzy spotkania na własnym boisku, to prawdopodobnie jedyna nadzieja AFC Bournemouth.

Pech piłkarzy z południa polega jednak na tym, że drużyny, które zawitają na Dean Court, spisują się w tym sezonie w meczach wyjazdowych dość przyzwoicie. Biorąc pod uwagę tylko takie spotkania, szczególnie dobrze wyglądają Southampton i Leicester, które zajmują w tabeli meczów na obiekcie rywala odpowiednio piątą i szóstą lokatę. Trochę gorzej wygląda to w przypadku Tottenhamu, który w takim zestawieniu widnieje na 13. miejscu.

Równie nieciekawie dla Bournemouth wygląda tabela spotkań na własnym stadionie. Manchester City jest – poza nieosiągalnym na własnym boisku Liverpoolem – najlepszą drużyną w całej lidze. Także Everton spisuje się dobrze, ponieważ w takiej tabeli podopieczni Carlo Ancelottiego zajmują siódmą lokatę.

Całej sytuacji nie poprawia fakt, że Bournemouth przegrało jedenaście z ostatnich dwunastu spotkań na wyjeździe. Wydaje się, że tylko jakiś przypadek może sprawić, że piłkarze z południowej części Wielkiej Brytanii zdobędą w tych dwóch spotkaniach jakieś punkty.

AFC Bournemouth wykorzysta fatalną dyspozycję rywali?

Aston Villa, Watford FC i West Ham United to pośredni rywale AFC Bournemouth w walce o utrzymanie. Dwie z tych drużyny są skazane na spadek. Trzecie miejsce, które nie pozwoli na występy w najwyższej klasie rozgrywkowej, zajmie z pewnością Norwich City, które jest najgorszą drużyną tego sezonu.

Wydaje się, że West Ham Untied ma największe szanse na utrzymanie w Premier League. Mimo bardzo słabego dorobku punktowego drużyna z Londynu potrafi pokazać dobrą grę. Tak było choćby w ostatnim spotkaniu z Chelsea, kiedy ekipa Łukasza Fabiańskiego odniosła zwycięstwo 3:2.

Drugim zespołem, który w teorii powinien się utrzymać, jest Watford. Dla „Szerszeni” decydujące mogą okazać się najbliższe trzy kolejki, ponieważ na zakończenie sezonu drużynę będą czekać spotkania z teoretycznie dużo silniejszymi rywalami – Arsenalem i Manchesterem City.

AFC Bournemouth znajduje się w sytuacji, w której zespół musi przede wszystkim pomóc sam sobie, a na to – patrząc na ostatnie rezultaty – się po prostu nie zanosi. Jeśli nie wydarzy się żaden nieprzewidywalny zwrot akcji, to „Wisienki” od następnego sezonu będą się bić nie o utrzymanie, a być może o powrót do Premier League.

Ewentualny spadek do Chamionship byłby dla całego klubu dużym kłopotem. Bournemouth większość swoich przychodów zawdzięcza prawom telewizyjnym, a te po spadku na drugi poziom rozgrywkowy w znacznym stopniu by stopniały. Taki obrót spraw przełożyłby się z pewnością na sprzedaż największych gwiazd. Sam powrót do Premier League mógłby się wtedy okazać celem wręcz nieosiągalnym. Spadek można byłoby z pewnością traktować jako małą niespodziankę, ponieważ oczekiwania wobec zespołu były przed sezonem dość wysokie.

Skarb kibica Premier League: AFC Bournemouth – jedna wielka zagadka

 

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze