Adam Ratajczyk to jeden z najbardziej utalentowanych młodzieżowców w PKO Ekstraklasie. Po wypożyczeniu z Zagłębia staje się ważnym zawodnikiem w zespole Adama Majewskiego. Stal Mielec dała mu szansę gry w wyjściowym składzie, zdążył zaprezentować już swoje umiejętności, przyczyniając się do dobrej gry drużyny w lidze. W rozmowie z nami Adam Ratajczyk opowiada o swoich mocnych stronach na boisku, piłkarskim rozwoju w Stali oraz oczekiwaniach względem kolejnych występów.
Jak się czujesz pod względem przygotowania fizycznego? Są jakieś problemy z urazami, mniejszymi bądź większymi?
Pod względem fizycznym czuję się bardzo dobrze. Jeśli chodzi o urazy, to wolę nie zapeszać. Dodatkowo trenuję ze swoim trenerem personalnym, chodzę regularnie do osteopaty i trzymam dietę.
Trener Adam Majewski daje Ci możliwość rozwoju, wystawiając Cię w pierwszym składzie w trzech kolejnych spotkaniach. Jak skomentowałbyś pracę sztabu? Czy bywają trudne momenty?
Na pewno gra od pierwszej minuty jest czymś pozytywnym dla każdego zawodnika. Wydaje mi się, że tak jak w każdym klubie sztab chce jak najlepiej dla swojego zespołu. Oczywiście zdarzają się trudne momenty, ale wole się skupiać na tych dobrych.
Za Tobą również znakomity debiut w wyjściowej jedenastce: gol i asysta w meczu z Miedzią. Wbiegałeś na murawę z myślą, że zamierzasz rozegrać jedno z lepszych spotkań w karierze?
Na każdy mecz staram się przygotować tak, aby to był mój najlepszy występ. Zawsze daję z siebie wszystko, ale rzeczywiście ten debiut mógł zaskoczyć kibiców. Liczę na więcej takich występów.
Zostańmy w temacie meczu w Legnicy. Strzeliłeś pięknego gola, umieszczając piłkę pod poprzeczką. Pamiętasz może podobnie spektakularną akcję w swoim wykonaniu? Czy uważasz, że jest to Twoja najładniejsza bramka do tej pory, czy może pierwsze trafienie w ekstraklasie przeciwko Zagłębiu Lubin z sezonu 2019/2020 było bardziej wyjątkowe?
Gol był rzeczywiście piękny, ale jednak pierwsza bramka to pierwsza bramka. Zawsze wspomina się ją najlepiej.
Chciałbym też wrócić do Twojej pierwszej bramki w ekstraklasie, przy której pokazałeś opanowanie w polu karnym i świetną kontrolę nad piłką. Uważasz, że drybling to Twój szczególny atut?
Drybling to jest to, w czym czuje się najlepiej. Cieszę się, że mogę to wykorzystać na korzyść zespołu.
Czy ostatnio pracujesz nad jakimś konkretnym elementem gry, który chciałbyś poprawić?
Obecnie chciałbym się skupić na jak najlepszym wykończeniu sytuacji, ponieważ zawsze liczy się efektywność, a nie efektowność.
Lepiej czujesz się, grając po prawej stronie ataku lub na prawym skrzydle, czy w roli bardziej cofniętego pomocnika ofensywnego, jak w ostatnim meczu z Koroną?
Najlepiej czuję się na pozycji numer 10, ale staram się dostosować do taktyki przygotowanej przez sztab.
Jak Ci się współpracuje w ofensywie z Saïdem Hamuliciem, który ostatnio imponuje formą?
Nie ukrywam, że Saïd to najlepszy napastnik, z jakim grałem. Zawsze z takimi zawodnikami dobrze współpracuje się na boisku i to też daje punkty.
Po wygranej z Koroną Kielce Adam Majewski powiedział: – Jesteśmy wysoko w tabeli, ale to jeszcze daleka droga przed nami. Kiedy pojawiłeś się w klubie, zakładano, że jako drużyna zaliczycie tak udany początek rozgrywek?
Przed moim przyjściem do Stali spekulowano, że Stal będzie na jednej z niższych pozycji w tabeli, ale piłka jest nieprzewidywalna, co świetnie odzwierciedla aktualna sytuacja w tabeli.
Stal ma tylko dwa punkty straty do drugiej Wisły Płock po trzynastu rozegranych meczach. Czy potencjalne zakończenie sezonu w okolicach 5. miejsca byłoby satysfakcjonujące, czy też można powiedzieć, że apetyt rośnie w miarę jedzenia?
Drużyna ma potencjał na zajęcie bardzo wysokiej pozycji i, tak jak mówisz, apetyt rośnie w miarę jedzenia. Chcemy grać jak najlepiej i zdobywać jak najwięcej punktów.
Stal wygrała trzy mecze z rzędu, w tym z Pogonią. Czy wypożyczenie do Mielca, w którym przyczyniasz się do wzrostu formy drużyny, jest dla Ciebie pozytywnym doświadczeniem? Myślisz, że mógłbyś wykorzystać to doświadczenie po powrocie do Zagłębia?
Każdy mecz w ekstraklasie jest kolejnym doświadczeniem, które mogę wykorzystać w każdym kolejnym klubie, także wtedy, kiedy wrócę do Zagłębia.
Czy czujesz szczególny sentyment do któregoś z klubów, w którym grałeś? Lepiej wspominasz awans i debiut w ekstraklasie w barwach ŁKS-u czy może pierwsze kroki w Zniczu Pruszków?
W różnych klubach byłem w innych momentach swojego życia. W Zniczu grałem jako mały chłopiec, a w ŁKS-ie jako dojrzewający chłopak. Do każdego z nich mam duży sentyment.
Wracając do początku Twojej przygody z piłką: jak to się stało, że zainteresowałeś się futbolem i trafiłeś do Znicza Pruszków?
Mój tata zapisał mnie do akademii Znicza Pruszków, ponieważ jako dziecko byłem bardzo energiczny, i chciał, żebym tę energię jakoś wykorzystał. W ten sposób pokochałem piłkę już na zawsze.
Teraz kilka luźnych pytań. Jaka jest Twoja ulubiona drużyna zagraniczna, komu kibicujesz?
Od dziecka kibicowałem Chelsea FC i chciałbym kiedyś zwiedzić stadion tego klubu.
Jakbyś miał okazję w przyszłości trafić do którejś z lig zagranicznych, gdzie chciałbyś się znaleźć?
Mój styl gry pasuje do ligi hiszpańskiej lub włoskiej. Mam nadzieję i wierzę w to, że uda mi się zagrać w jednej z tych lig.
Są może jakieś inne sporty, którymi się interesujesz i śledzisz w wolnej chwili?
W wolnej chwili oglądamy z moją dziewczyną mecze siatkówki.
Na koniec: pierwsze piłkarskie marzenie, jakie wpada Ci do głowy?
Wygranie Ligi Mistrzów.