AC Monza: Czy Berlusconi spełni marzenia kibiców?


Ogłoszone kilka lat temu bankructwo stało się początkiem nowej historii

24 grudnia 2019 AC Monza: Czy Berlusconi spełni marzenia kibiców?
ilcittadinomb.it

Słysząc hasło Monza, zdecydowana większość osób skojarzy to miasto z torem, na którym odbywa się Grand Prix Włoch w Formule 1. Jednak w ostatnim czasie media z Półwyspu Apenińskiego rozpisują się nad lokalnym klubem. W swojej prawie 110-letniej historii AC Monza nie zagrała w Serie A. Jej najlepszym wynikiem jest czwarte miejsce na zapleczu najwyższej klasy rozgrywkowej we Włoszech. Jednak ostatnie lata zepchnęły wydarzenia boiskowe na dalszy plan. Walkę w Serie C klub z Monzy łączył z walką o uniknięcie bankructwa.


Udostępnij na Udostępnij na

Nie udało się, w 2015 roku zespół został przejęty przez Nicolę Colombo, lokalnego inwestora. „Brianzoli” rozpoczęli zmagania od Serie D, ale dwa lata później udało się powrócić na trzeci poziom rozgrywkowy. We wrześniu 2018 roku otworzono nowy rozdział w historii klubu. Jednak warto krótko wspomnieć o początkach drużyny i jej największych ligowych osiągnięciach.

Walka w Serie C i rekord w Pucharze Włoch

Klub z Monzy powstał w 1912 roku, jednak po kilkunastu miesiącach oddzielił się od sekcji kolarskiej, przy czym zachowano nazwę Monza FBC. Tuż przed pierwszą wojną światową drużyna występowała na poziomie Terza Categoria, niestety konflikt zbrojny przerwał rywalizację ligową. Jednak niektóre włoskie kluby wciąż rozgrywały swoje mecze, w tym Monza.

W 1917 roku „Biancorossi” przegrali 2:3 w Pucharze Saronno z Legnano. Kibice w gniewie obrzucili zwycięzców meczu kamieniami, w podobny sposób oberwało się również arbitrowi. Władze ligi ukarały klub grzywną o wysokości 50 lirów i półroczną dyskwalifikacją. Monza nie dała rady zapłacić kary i odeszły do konkurencyjnego stowarzyszenia, które organizowały mecze ligowe. Ten czas w całej Italii był wyjątkowo specyficzny.

Kolejne niezwykłe wydarzenie miało miejsce w sezonie 1938/1939. Ekipa z Lombardii jako jedyna grająca na co dzień w Serie C awansowała do ćwierćfinału Pucharu Włoch, w którym przegrała 1:2 z Genoą. Wcześniej z turniejem pożegnały się takie drużyny, jak: Fiorentina, Atalanta czy Napoli. Żaden zespół z Serie C nie powtórzył, a tym bardziej nie przebił wyczynu Monzy aż do sezonu 1983/1984, w którym to w półfinale pojawiło się Bari.

Magiczne lata 70.

W 1976 roku mamy edycję Pucharu włosko-angielskiego przygotowaną dla zespołów półprofesjonalnych. Do nich zaliczała się Monza. Drużyna z północy Włoch dość nieoczekiwanie sięgnęła po trofeum, pokonując w finale Wimbledon 1:0. Jednak dobrą formę tego zespołu kibice mogli zauważyć na przykładzie poprzednich dokonań. Cztery lata wcześniej władze włoskiego futbolu stworzyły nowe rozgrywki – Puchar Włoch Serie C. Pierwszą odsłonę turnieju wygrała Alessandria. Natomiast dwie kolejne edycje padły łupem Monzy. „Brianzoli” najpierw wygrali z Lecce 1:0 po samobójczym golu Salvatore Di Sommy. W 1975 roku do wyłonienia zwycięzcy potrzebne były rzuty karne. W nich lepszy okazał się klub z Monzy, pokonując Sorrento 4:3, decydującą bramkę strzelił Luigi Sanseverino.

Świetną dyspozycję w tych rozgrywkach udało przełożyć się na ligę. W 1976 roku drużyna wywalczyła awans do Serie B, jednak najważniejsze rzeczy działy się w sezonie 1978/1979. Monza walczyła o historyczną promocję do Serie A. Kluczem w tej batalii była bardzo dobra obrona, drużyna w 38 meczach straciła tylko 20 goli. Za grę defensywną najbardziej odpowiedzialny byli obrońcy, m.in. Giuliano Vincenzi i Francesco Stanzione, oraz bramkarz Roberto Marconcini. Jednak nie wystarczyło to na wywalczenie automatycznego awansu. Monza zmierzyła się w barażu z Pescarą. Na stadionie w Bolonii lepsze okazały się „Delfiny”, wygrywając 2:0.

Zawiązana współpraca z Milanem

Pora na chwilę odejść od drużyny „Biancorossich”. W Monzy urodziło się kilka osób ze świata calcio. Należą do nich: Matteo Pessina, Luca Antonelli, Mario Riva, Maurizio Ronco czy Adriano Galliani. Zatrzymajmy się przy tym ostatnim. Menedżer sportowy i polityk jest bardzo bliskim współpracownikiem Silvio Berlusconiego. W 1980 roku prezesem AC Monza został Valentino Giambelli, były piłkarz tego klubu, a prywatnie lokalny przedsiębiorca. Za jego kadencji otwarto Stadio Brianeto w 1988 roku. Właśnie pod wodzą Giambellego swoją karierę menedżerską rozpoczął Galliani, który był nawet wiceprezesem zespołu.

Jestem człowiekiem Monzy. Do Milanu byłem tylko wypożyczony na 31 lat. Obaj czujemy się jak Odyseusze wracający do swojej Itaki.Adriano Galliani

Z kolei w 1997 roku Monza oficjalnie zawarła umowę z Milanem. Tym samym klub rządzony przez Giambellego został drużyną satelicką „Rossonerich”. Współpracę było widać gołym okiem, Christian Abbiati piłkarskie szlify zbierał właśnie w Monzy. Do drużyny trafił również Zizi Roberts, pierwszy czarnoskóry zawodnik zespołu. Gracz pochodził z Liberii i we Włoszech pojawił się na polecenie George’a Weah. Nie ma mowy o przypadku.

W tym okresie do Monzy trafiło wiele znanych później zawodników, nie wykluczając obcokrajowców. „Hall of Fame” zespołu tworzą m.in. Patrice Evra, Jean Francois Gillet, Luigi Di Biagio czy Alessandro Costacurta.

Burzliwa rzeczywistość

Jednak XXI wiek minął pod znakiem walki w Serie C i desperackiego ratowania się przed bankructwem. Klub borykał się z ogromnymi problemami, na stadionie odcięto dostęp do gazu i wody. W latach 2009–2019 klubem rządziło łącznie 12 osób, wliczając w to syndyków masy upadłościowej. Oprócz tego nazwa klubu zmieniała się cztery razy.

Wszelkie wariacje ustały we wrześniu 2018 roku. Wtedy AC Monza została przejęta przez Fininvest, potęgę na rynku holdingowym. Według włoskich mediów transakcja kosztowała 3 miliony euro. Oczywiście firma należy do rodziny Berlusconich. To oznaczało jedno – Silvio nie wytrzymał długo w rozbracie z futbolem i zarządza zespołem. Nieoficjalnie, ponieważ na stronie internetowej Monzy przy pozycji prezes widnieje „Paolo Berlusconi”. Zbieżność nazwisk nie jest przypadkowa, włodarz klubu jest bratem byłego premiera Włoch. Znalazło się miejsce również dla Adriano Gallianiego, który jest dyrektorem zarządzającym.

Mój ojciec mawiał, że każdy z nas musi mieć słońce w kieszeni i dawać je innym. A robi się to czułością i miłym słowem.Silvio Berlusconi

Romantyzm po włosku

Jednak dlaczego Berlusconi zdecydował się na powrót do włoskiego futbolu? Przecież nie tak dawno odchodził z Milanu. Zapytaliśmy o to Giacomo Iacobellisa z Tuttomercatoweb:

Silvio nie wyobraża sobie życia bez adrenaliny. Kocha piłkę i uwielbia przebywać na stadionie, gdy jego zespół walczy o punkty.

Silvio kładzie spory nacisk na mentalność funkcjonowania klubu. AC Monza ma przypominać zespoły z lat 80. i 90. Były premier Włoch chce ustawić zawodników nawet pod względem etycznym. Piłkarze mają zwracać uwagę na… czytelność rozdawanych autografów, kolejnymi kryteriami są m.in. dbałość o zarost, ubiór. Najlepiej byłoby, gdyby zawodnicy nie mieli tatuażów. Włoski klub ma również przede wszystkim promować rodzimych ludzi. W obecnej kadrze Monzy nie ma ani jednego obcokrajowca! Natomiast same nazwiska również robią wrażenie. Niektóre osoby związane z klubem grały, lub pracowały w Milanie. Czy taki stan rzeczy zostanie utrzymany?

Między Monzą i Milanem trwa nierozerwalny związek. Najlepszym przykładem jest tutaj Cristian Brocchi. Wychowanek „Rossonerich” obecnie jest trenerem Monzy.Giacomo Iacobellis

Gabriel Paletta, Eugenio Lamanna, Giuseppe Bellusci, Mario Sampirisi, Nicola Rigoni i Mattia Finotto. Oto nazwiska, które możemy mniej lub bardziej kojarzyć z meczów Serie A i Serie B. Obecnie ci wszyscy zawodnicy grają w Monzy. Klub z Lombardii posiada drugą w stawce najwyższą średnią wieku – 27,8 lat. Pod tym względem „lepsze” jest tylko Carrarese. Jednak patrząc na wartość rynkową kadry, „Biancorossi” nie mają sobie równych –11,7 miliona euro. Po 19. kolejce Serie C grupy A AC Monza pozostaje liderem tabeli z przewagą dziesięciu punktów nad Pontederą. Imponujący jest również bilans bramek, +26. Czy klub stać na awans? Giacomo Iacobellis myśli, że tak:

Mają stosunkowo bezpieczną przewagę – dziesięć punktów. Już teraz posiadają kadrę, która jest w stanie grać w Serie B.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze