A propos: Czy to jeszcze piłka?


4 marca 2013 A propos: Czy to jeszcze piłka?

AS Saint-Etienne rozgromiło w sobotę OGC Nice 4:0 i awansowało na trzecią lokatę w tabeli Ligue 1. W szatni gospodarzy bliżej było jednak do atmosfery ze stypy niż uzasadnionej radości ze zwycięstwa. A wszystko to z powodu groźnej kontuzji Jeremy'ego Clementa. Pomocnik „Zielonych” został zniesiony z boiska na noszach, obok zasłaniających sobie oczy i łapiących się za głowę piłkarzy obydwu drużyn, i od razu przetransportowany do szpitala.


Udostępnij na Udostępnij na

Sobota, godzina 20:00. AS Saint-Etienne podejmuje na własnym boisku OGC Nice w meczu, którego stawką są kolejne trzy punkty w rozgrywkach ligowych i awans na trzecią lokatę w tabeli Ligue 1. Spotkanie dobrze zaczyna się dla gospodarzy, którzy to już w 7. minucie wykorzystują rzut karny i wychodzą na prowadzenie. Jednak w 24. minucie dochodzi do sytuacji, po której wszyscy zgromadzeni na stadionie widzowie wstrzymują oddech. Niewytłumaczalny, niezrozumiały, niepotrzebny i bardzo brutalny wślizg wykonuje Valentin Eysseric, pomocnik z Nicei. Zamiast w piłkę trafia w prawą nogę Jeremy’ego Clementa, który z wielkim grymasem bólu pada na murawę i chwyta się za bolące miejsce. Do poszkodowanego podbiegają kolejni zawodnicy, którzy w rozpaczliwy sposób wzywają pomoc lekarzy i ukrywają swoje twarze w rękach. Po kilkuminutowej przerwie spotkanie zostaje wznowione i kończy się zwycięstwem miejscowych 4:0. Jednak w obozie Saint-Etienne daleko jest do radości. 

Marcin Wasilewski przeżył podobną sytuację, w jakiej obecnie znajduje się Clement
Marcin Wasilewski przeżył podobną sytuację, w jakiej obecnie znajduje się Clement (fot. rsca.be)

Podczas kiedy piłkarze Remiego Garde’a toczą bój z zawodnikami z Lazurowego Wybrzeża, Jeremy Clement jest transportowany do szpitala i natychmiastowo operowany. Diagnoza dla byłego gracza PSG okazuje się bardzo zła. Pomocnik Saint-Etienne doznał złamania otwartego prawego stawu skokowego. Kontuzja jest na tyle poważna, że zawodnik „Zielonych ” wróci na boisko, w najlepszym przypadku, za sześć miesięcy. 

Valentin Eysseric, zawodnik Nice, który połamał nogę Clementowi, od razu po zobaczeniu czerwonej kartki powiedział, że nie zrobił tego celowo, i przeprosił za swój wślizg. Grozi mu zawieszenie na kilka tygodni, a nawet miesięcy, jednak nie zmienia to faktu, że to zawodnik Saint-Etienne będzie musiał przejść żmudną rehabilitację, wylać z siebie wiele litrów potu i dużo więcej pracować, aby dojść do dyspozycji, jaką prezentował do tej pory. Nie zważając na karę dla Eysserica, zdajemy sobie sprawę, to Jeremy Clement jest w tym przypadku poszkodowanym!

Dla mnie zachowanie, którego dopuścił się Eysseric, powinno być karane bardzo, ale to bardzo surowo. Według mnie takie rzeczy nie są w piłce, ani w żadnym innym sporcie, dopuszczalne. Przecież podobne ataki na nogi rywala bardziej przypominają bójkę na ulicy pomiędzy dwoma chuliganami niż próbę odebrania piłki rywalowi. Czasami się zastanawiam, czy to jeszcze jest piłka nożna czy może już jakiś sport walki, który odbywa się na boisku do futbolu?

Już wcześniej byliśmy świadkami podobnych wybryków nadpobudliwych piłkarzy. Przypomnę, że w 2009 roku Axel Witsel połamał nogę Marcinowi Wasilewskiemu, który wrócił do piłki po około roku rehabilitacji. Zawieszenie Belga trwało dużo krócej niż absencja „Wasyla” na boisku. Czy to sprawiedliwe? Moim zdaniem nie, bo dlaczego ktoś, kto połamał mi nogę, może wrócić szybciej do futbolu niż ja? 

Wiem, że nigdy nie znajdziemy odpowiedniego lekarstwa, aby totalnie wyleczyć piłkę nożną z takich zachowań i tak wstrętnych kontuzji. Myślę jednak, że komisje dyscyplinarne poszczególnych związków powinny wprowadzić bardzo surowe kary za podobnego typu przestępstwa. Czemu na przykład karą dla osoby wyrządzającej krzywdę nie mogłoby być zawieszenie na cały okres powrotu do zdrowia osoby poszkodowanej? Może wtedy piłkarze nadmiernie pobudliwi i agresywni zastanowiliby się dwa razy, zanim dokonaliby ataku na nogi rywala? 

A tutaj filmik z całego zdarzenia:

Komentarze
~KaS (gość) - 11 lat temu

Na mysl nasuwa sie odrazu kontuzja Wasyla

Odpowiedz
~kubson (gość) - 11 lat temu

raczej eduardo niż wasyla, eduardo miał bardzo
podobne otwarte złamanie stopy (nawet gorsze), a
wasyl został "tylko" nadepnięty przez tą mende
witsela....

Odpowiedz
~Psi gej (gość) - 11 lat temu

być kryminał co ten koleś sobie myślał. Powinien
klub winnego opłacać na czas kontuzji kontrakt i
leczenie Clementa nawet z pensji tego rzeźnika z OGC
NICE

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze