Skarb kibica Premier League: Bournemouth


Czy drużyna Eddiego Howe'a jest w stanie powtórzyć wynik z zeszłego roku?

6 sierpnia 2017 Skarb kibica Premier League: Bournemouth
Marcin Kuźnia/iGol.pl

Podopieczni Eddiego Howe'a wysoko ustawili sobie poprzeczkę. Zeszłoroczne 9. miejsce było czymś, co przebiło oczekiwania kibiców z Dean Court. "The Cherries" czynią z roku na rok ogromne postępy, zarówno jeśli chodzi o grę, jak i wyniki. Zeszłoroczną dziewiątą pozycję przebić będzie trudno, ale patrząc długoterminowo, jesteśmy raczej spokojni o Bournemouth pod wodzą Eddiego Howe'a.


Udostępnij na Udostępnij na

Strzelający jak na zawołanie Joshua King oraz jego koledzy z ofensywy w ogromnej mierze przyczynili się do końcowego sukcesu. Dziurawej defensywy nie udało się załatać, ale imponujący wynik 55 zdobytych bramek to 7. wynik w całej lidze (wyżej niż Manchester United). Problemem Bournemouth jest przede wszystkim obrona, o czym świadczy aż 67 straconych goli, co pod tym względem plasuje je w samej końcówce stawki. Bez dwóch zdań jest tu jeszcze nad czym pracować, by kolejny z rzędu sezon mógł zostać uznany na Dean Court za udany.

Trzy rzeczy, które wydarzą się w tym sezonie

1. Eddie Howe będzie przymierzany do roli selekcjonera reprezentacji Anglii

Coś, o czym mówi się już od dłuższego czasu. Uznawany za największy trenerski talent, 39-letni Eddie Howe ma w nieokreślonej przyszłości przejąć stery w angielskiej reprezentacji. Wystarczy jedno potknięcie Garetha Southgate’a, a temat niewątpliwie wróci.

2. W jednym ze spotkań rozgrywanych przez „The Cherries” padnie przynajmniej osiem goli

6:1, 3:6 – wyniki bardziej przypominające mecz tenisa niż sezon w wykonaniu drużyny piłkarskiej. W międzyczasie zdarzył się jeszcze remis 3:3 z Arsenalem czy wygrana 4:3 z Liverpoolem. Problemy w defensywie sprawiły, że mecze z udziałem Bournemouth były niezwykle otwarte. W tym sezonie, być może, uda się znaleźć rozwiązanie problemów, ale na pewno nie wszystkich i nie od razu. Czekamy więc na kolejne bogate w bramki spotkania.

3. Duet Joshua King–Jermain Defoe zdobędzie przynajmniej 20 goli

Mamy dwóch bramkostrzelnych napastników i patrząc tylko na statystyki – to nie ma prawa się nie udać.

Transfery

Przybyli: Nathan Ake, Asmir Begović, Jermain Defoe, Conor Mahoney
Odeszli: Ryan Allsop, Lewis Grabban

Bournemouth się wzmacnia. Zakup doświadczonego Asmira Begovicia oraz Nathana Ake jest oznaką początku procesu naprawczego defensywy. Jermain Defoe ma wspomóc Joshuę Kinga i robić to, co najlepiej potrafi – zdobywać bramki. Mamy trzy naprawdę konkretne transfery do klubu, podczas gdy drużynę opuściło zaledwie dwóch graczy, którzy ostatni sezon spędzili na wypożyczeniu. Mniej więcej tak powinno wyglądać okno transferowe klubu ze środka tabeli Premier League. Good job panie Howe.

Podstawowa jedenastka

Gwiazda zespołu

Joshua King. Wybór podyktowany fantastycznym poprzednim sezonem. Hat-trick przeciwko West Hamowi, 16 zdobytych bramek oraz dwie asysty. Dla 25-latka był to niewątpliwie rok przełomowy, podczas którego zaprezentował całej Premier League swoje umiejętności. Teraz dostanie do pomocy równie bramkostrzelnego partnera i z niecierpliwością będziemy oczekiwać efektów tej współpracy.

https://www.youtube.com/watch?v=Nw2-GqmMI8U

Najbardziej niedoceniany

Ryan Fraser. 23-latek po powrocie z wypożyczenia zaliczył bardzo udany debiutancki sezon w Premier League. Młody piłkarz podołał zadaniu zastąpienia Matta Ritchiego, który odszedł do Newcastle. Niski, szybki i zwinny zawodnik stanowił nie lada wyzwanie dla obrony wielu angielskich drużyn. Zagrał w 28 spotkaniach, zaliczył aż osiem asyst oraz zdobył trzy gole.

Trener

Eddie Howe. Jego nazwisko przewijało się już wielokrotnie w tym tekście. Jest uważany za wielki trenerski talent, przymierzany między innymi do Arsenalu czy reprezentacji Anglii. Na razie jednak nazwisko Howe kojarzy nam się nieodłącznie z Bournemouth i prawdopodobnie będzie tak nawet przez jakiś czas po jego odejściu. 39-latek stał się już symbolem klubu, z którym rokrocznie czyni postępy. Jest otwarty na nowe metody treningowe. W lutym wypłynęła informacja, że jego piłkarze zakładają przed snem pomarańczowe okulary. Wszystko to miało pomóc w lepszym odpoczynku i mniejszym oddziaływaniu niebieskiego światła emitowanego przez telefony komórkowe. Kiedy drogi jego i „The Cherries” się rozejdą? Tego wciąż nie wiemy. Pewne jest jednak, że z uwagi na dotychczasową pracę zasługuje na ogromny kredyt zaufania.

Cel zespołu

Podchodząc nieco minimalistycznie, powiemy, że celem na najbliższy sezon będzie utrzymanie. Drużyna ma za sobą kilka lat ciągłych postępów, podczas których co roku poprawiała swój wynik z zeszłego sezonu. Tym razem może być o to trudno, bo sama ustawiła sobie poprzeczkę bardzo wysoko. „The Cherries” są drużyną, która może być czarnym koniem tych rozgrywek, ale równie dobrze do końca sezonu może drżeć o utrzymanie. Na pewno pierwsze kolejki powiedzą nam nieco więcej o tegorocznej dyspozycji klubu z południa Anglii.

 

Skarb kibica Premier League: Brighton & Hove Albion

Skarb kibica Premier League: Huddersfield Town

Skarb kibica Premier League: Newcastle United

Skarb kibica Premier League: Burnley FC

Skarb kibica Premier League: Watford

Skarb kibica Premier League: Stoke City

Skarb kibica Premier League: Swansea City

Skarb kibica Premier League: Leicester City

Skarb kibica Premier League: West Bromwich Albion

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze