Zrinjski Mostar podejmie Legię Warszawa


Mecz 3. kolejki Ligi Konferencji już w czwartek o 21

26 października 2023 Zrinjski Mostar podejmie Legię Warszawa
Mateusz Kostrzewa / Legia.com

W czwartkowym meczu 3. kolejki Ligi Konferencji wicemistrz Polski zagra z mistrzem Bośni i Hercegowiny. Zrinjski Mostar pokazał pazur, odrabiając straty w meczu z AZ Alkmaar. Jak spisze się w tym meczu? W tekście przybliżymy też, co to jest w zasadzie Bośnia i Hercegowina, a także dlaczego w składzie Zrinjskiego znajdziemy aż tylu Chorwatów?


Udostępnij na Udostępnij na

Bośnia i Hercegowina powstała jako państwo po rozpadzie Jugosławii w 1992 roku. Graniczy z Serbią, Czarnogórą i Chorwacją, posiadając dodatkowo 13 km dostęp do Morza Adriatyckiego. Do dziś, ze względu na wewnętrzną różnorodność, może uchodzić za spadkobiercę Jugosławii pod względem tygla kultur, języków i religii. Sam kraj jest też dość absurdalny, wręcz sobie zaprzecza. Składa się z dwóch części: Republiki Serbskiej oraz Federacji Bośni i Hercegowiny. Piłkarsko ma to przełożenie już na zapleczu Premijer Ligi, która jest podzielona na dwie grupy. Zgodnie z podziałem administracyjnym.

Bośnia przyciąga Legię

Legia na swojej drodze mogła już raz w tym roku wyruszyć do Bośni, gdyby Austria Wiedeń odpadła w 2. rundzie z Boracem Banja Luka. Byłaby to jednak wyprawa do Republiki Serbskiej, której stolicą jest właśnie miasto narodzin Aleksandara Vukovicia. 90% mieszkańców tego obszaru to Serbowie, którzy marzą o przyłączeniu do Serbii. Przemieszczając się po Banja Luce i okolicach, niełatwo znaleźć jakiekolwiek ślady przynależności do Bośni, za to flag serbskich nie brakuje.

Państwo absurdalne

Wróćmy do absurdów administracyjnych. Federacja Bośnia i Hercegowiny jest podzielona na 10 kantonów, spośród których jeden nazywa się po prostu kanton dziesiąty. Władze lokalne i centralne nie potrafiły ustalić w latach 90. wspólnej  nazwy, więc została taka. Walutą w tym bałkańskim kraju jest marka konwertybilna (którą niełatwo, choć da się znaleźć w polskich kantorach), sztywno połączona kursem z marką niemiecką, a obecnie z kursem euro 1 EUR = 1,95583 KM.

Ludność

Jeśli chodzi o ludność, Bośnię zamieszkują Bośniacy. Jest to stwierdzenie uogólniające odnoszące się do wszystkich posiadających obywatelstwo BiH, spośród których połowa żyje na emigracji. Wśród 4 mln mieszkańców Bośni i Hercegowiny mamy: wspomnianych wyżej Serbów bośniackich, Boszniaków – czyli bośniackich muzułmanów i Chorwatów bośniackich. W tym miejscu docieramy do Mostaru, najpopularniejszej turystycznie destynacji w kraju, z wpisanym na listę UNESCO Starym Mostem. Mostar leży 45 km od granicy z Chorwacją. Nic więc dziwnego, że większość mieszkańców Mostaru identyfikuje się jako Chorwaci. Nie inaczej jest w drużynie Zrinjskiego, który w herbie ma charakterystyczną chorwacką kratę. Do tego ponad połowa drużyny ma obywatelstwo chorwackie. Pytanie, czy w tym przypadku mówimy o obcokrajowcach.

Zrinjski w europejskich pucharach

Tegoroczna kampania Zrinjskiego to największy europejski sukces w historii klubu. Po raz pierwszy dotarł do fazy grupowej jakichkolwiek rozgrywek, w 17. próbie. Spora w tym zasługa UEFY, która tworząc trzeci poziom rozgrywek, rozszerzyła dostępność swojego produktu na kolejne kraje. Zrinjski wygrał w 1. rundzie LM z Urartu Erywań, w 2. odpadł ze Slovanem Bratysława i spadł do el. Ligi Europy. W 3. rundzie wyeliminował Breidablik, ale w 4. odpadł z LASK Linz. Co ciekawe, pokonanie dwóch drużyn w eliminacjach zdarzało się drużynie z Mostaru pięciokrotnie, ale dopiero w tym sezonie pozwoliło to dostać się do fazy grupowej.

Forma

Na krajowym podwórku Zrinjski jest trzeci w tabeli, za Boracem Banja Luka i FK Sarajewo, ale ma jeden mecz rozegrany mniej. Jeśli go wygra, będzie punkt za liderem. Zrinjski jest obrońcą tytułu, jak i najbardziej utytułowanym klubem kraju z ośmioma mistrzostwami na koncie. Jak na ligę istniejącą od 1994 roku to imponujący wynik. W ostatnią niedzielę czwartkowi rywale Legii mieli szansę zbliżyć się do Boraca, ale jedynie zremisowali bezbramkowo w bezpośrednim starciu. Tydzień wcześniej zwyciężyli w prestiżowym pojedynku – derbach Mostaru z „boszniackim” Velezem 3:0, którego trenerem jest… Dean Klafurić, były szkoleniowiec Legii.

Po dwóch kolejkach Ligi Konferencji wszystkie cztery drużyny mają po trzy punkty. W swoim debiucie Zrinjski pokazał coś niesłychanego. Przegrywając do przerwy 0:3 z faworyzowanym AZ Alkmaar, odrobił straty i zwyciężył 4:3. W drugiej serii gier dzielnie walczył w Birmingham z Aston Villą, ale w 94. minucie John McGinn uderzył głową obok bramkarza.

Kluczowa postać

Nemanja Bilbija to 32-letni napastnik i kapitan zespołu. W trzech ostatnich sezonach zostawał królem strzelców bośniackiej Primijer Ligi, zdobywszy kolejno 17, 33 i 24 gole. W obecnym sezonie ma już na koncie 10 goli, sześć w lidze, cztery w Europie. Dodatkowo cztery asysty. Nadal czeka jednak na pierwsze trafienie w fazie grupowej. Bilbija, który siał furorę w bośniackiej młodzieżówce, zdobywając 8 bramek w 21 meczach w latach 2009-2012, musiał się naczekać na debiut w dorosłej reprezentacji. Ten przyszedł jednak dopiero w 2018 roku, rozegrał wówczas jeden mecz. W tym roku selekcjoner odkurzył Bilbiję, który dostaje szanse w meczach grupy J. Bośnia i Hercegowina – podobnie jak pewnie Polska – zagra w barażach Euro wiosną 2024 roku.

Starzy znajomi

Barwy Zrinjskiego reprezentuje kilku piłkarzy, których nazwiska mogą coś mówić fanom polskiej piłki. Po dublecie z AZ Alkmaar na afisz wrzucano nazwisko Zvonimira Kozulja, byłego piłkarza Pogoni Szczecin, który nie poradził sobie w Niecieczy oraz Sandecji Nowy Sącz i od kwietnia pozostawał bez klubu. Przedziwna kolejność zdarzeń, tym bardziej jeśli zauważy się, że Kozulj ma dopiero 29 lat, a gole z Holendrami to pierwsze trafienia od grudnia 2020 roku.

Poza nim Zrinjski reprezentują: Ivan Jukić, ponad 50 meczów w PKO Ekstraklasie w barwach Korony Kielce, lewoskrzydłowy i Marko Marić, bramkarz Lechii Gdańsk w sezonie 2015/2016. Całkiem prawdopodobne, że całą trójkę ujrzymy na boisku.

Legia wraca do Mostaru

Spotkanie w czwartkowy wieczór na Stadionie pod Bijelim brijegom w Mostarze to nie pierwsza taka wyprawa legionistów. W pamiętnym sezonie 2016/2017 Zrinjski i Legia zmierzyły się w 2. rundzie eliminacji Ligi Mistrzów. W pierwszym meczu Legia zremisowała na wyjeździe 1:1, a w rewanżu u siebie wygrała 2:0. Wszystkie bramki dla warszawiaków zdobywał Nemanja Nikolić. To był początek przygody zwieńczonej grupą LM. W meczach przed  siedmioma laty zagrali wspomniany wcześniej Bilbija i doświadczony stoper Solobdan Jakovljevic. Legia nie ma żadnego takiego gracza.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze