Złoty But, czyli czterech strzelców, jeden cel


25 kwietnia 2016 Złoty But, czyli czterech strzelców, jeden cel

„Złoty But”. Nagroda dla strzelca największej liczby bramek spośród lig zrzeszonych w federacji UEFA. To tak ogólnie. W grę wchodzą jeszcze współczynniki, przez które mnoży się liczbę bramek. Od 2010 roku po trofeum nie sięgał nikt spoza dwójki Ronaldo, Messi. Jedynie w sezonie 2013/2014 na najwyższym stopniu podium wraz z Portugalczykiem stanął Luis Suarez. W tym roku walka o „Złotego Buta” jest równie fascynująca. W grze wciąż pozostaje czterech piłkarzy. I każdy z nich z pewnością zrobi wszystko, by po nagrodę sięgnąć.


Udostępnij na Udostępnij na

Złoty But w przeszłości

Nagroda, z przerwami, przyznawana jest od sezonu 1967/1968. Do 1997 roku trofeum zgarniał piłkarz, który strzelił najwięcej goli. Wtedy wprowadzono współczynnik przez który mnoży się liczbę goli. Ktoś, całkiem przytomnie, zauważył, że trudniej strzelić gola w lidze angielskiej niż, dajmy na to, litewskiej. W ten sposób współczynnik 2 otrzymały ligi hiszpańska, angielska, włoska, niemiecka i portugalska. Zdecydowana większość lig, w tym, o dziwo francuska, mają współczynnik 1,5. 1 otrzymały najsłabsze rozgrywki ligowe na Starym Kontynencie, np. na Litwie, w Estonii, w Irlandii. Jeśli chodzi o statystyki indywidualne – najczęściej po nagrodę sięgał Cristiano Ronaldo. Portugalczyk dokonał tego cztery razy. Trzy „Złote Buty” to wynik Leo Messiego, drugi najlepszy w historii. Dwukrotnie triumfowało w tym plebiscycie kilku graczy: Eusebio, Gerd Mueller, Fernando Gomes, Dudu Georgescu, Mario Jardel, Thierry Henry i Diego Forlan.

Grafika: Vizzlo.com

Obecny sezon

W grze o „Złotego Buta” w tym sezonie pozostaje już tylko czterech graczy. Cristiano Ronaldo, Luis Suarez, Gonzalo Higuain i Jonas. Dziwić może obecność w tym gronie zwłaszcza dwóch ostatnich panów. „Pipita” jeszcze do niedawna był jednym z najbardziej wyśmiewanych napastników na świecie. Piłkarz Benfiki natomiast nigdy do superstrzelców nie należał. Jonas trafił do Europy, a właściwie do Valencii pięć lat temu. Primeria Division jednak nie podbił. Jego kontrakt z „Nietoperzami” wygasł. Przez blisko dwa tygodnie Brazylijczyk pozostawał bez klubu, wtedy zgłosiła się Benfica. Jak się okazuje, mimo niezbyt udanego pierwszego sezonu Jonasa w Lizbonie, był to strzał w dziesiątkę. Dzięki bramkom swojego goleadora „Orły” zmierzają po tytuł.

W wyścigu po „Złotego Buta” prowadzi napastnik Barcelony – Luis Suarez. Urugwajczyk punktował regularnie praktycznie przez cały sezon. Ostatnio jednak zarówno jego, jak i samą Barcelonę dopadła zadyszka. Barcelona przestała zdobywać punkty, „El Pistolero” przestał strzelać. Na szczęście dla kibiców w Katalonii, były piłkarz Liverpoolu powstał z martwych. I to w jakim stylu. OSIEM (sic!) goli, w dwóch ostatnich meczach ligowych, pozwoliło Suarezowi wysunąć się na prowadzenie w tym prestiżowym wyścigu. W tej chwili zgromadził ich aż 34, co przy pomnożeniu przez współczynnik daje 68 punktów.

Za jego plecami jest Cristiano Ronaldo, który w ostatniej kolejce pauzował z powodu lekkiego urazu. CR7 swojego ostatniego gola zdobył dwie kolejki temu – w meczu przeciwko Getafe. Później przeciwko Villarreal nie trafił, a z Rayo – jak już wspomniałem – nie zagrał. Jeśli chodzi o największą zdobycz Portugalczyka w jednym spotkaniu w tym sezonie – miało to miejsce w pamiętnym meczu z Espanyolem, który Real wygrał 6:0, głównie dzięki pięciu golom Ronaldo. Ogółem Ronaldo uzbierał ich 31. Przy współczynniku ligi hiszpańskiej, który wynosi 2, otrzymujemy wynik 62.

Jonas
Jonas (fot. Youtube.com)

Taki sam wynik widnieje w klasyfikacji przy nazwisku Jonasa. Brazylijczyk jest nieregularny. Często, bo aż w jedenastu kolejkach, nie strzelił ani jednego gola. Przy tak wysokiej liczbie bramek, logicznym jest, że były piłkarz Valencii musiał nadrabiać dubletami i hat-trickami. Tych pierwszych zanotował aż dziesięć, raz dorzucił potrójną zdobycz.

Przechodzimy teraz do gracza, który od trzech kolejek nie miał okazji poprawić swojego strzeleckiego dorobku. „Pipita” został zawieszony na dwie kolejki za nieodpowiednie zachowanie po tym, jak otrzymał czerwoną kartkę w meczu przeciwko Hellas Verona. Do tego czasu, czyli do 32. kolejki, Higuain zdobył 30 goli, co w przeliczeniu na punkty daje okrągłe 60. Wydawało się, że Higuain i jego Napoli nawiążą do czasu Neapolu Diego Maradony. Ostatnio jednak klub z Kampanii złapał zadyszkę i byłemu piłkarzowi Realu pozostaje walka o trofeum króla strzelców Serie A, a być może, przy okazji, „Złotego Buta”.

Grafika: Vizzlo.com

Kto komu może jeszcze postrzelać?

Zaczynamy od samej góry. Barcelonę Suareza czekają jeszcze spotkania z Betisem, Espanyolem i Granadą. Jeśli w spotkaniu derbowym Urugwajczykowi znów nie puszczą nerwy i nie zostanie wyrzucony z boiska, to nic nie powinno stanąć mu na przeszkodzie w drodze po drugiego w karierze „Złotego Buta”.  Trudniej będzie miał Cristiano Ronaldo. Jego Real czeka jeszcze spotkanie z dobrze dysponowaną ostatnio Valencią, która zawsze sprawiała problemy „Królewskim”.  Oprócz tego „Los Merengues” zmierzą się z Deportvio i Realem Sociedad San Sebastian, który ograł niedawno Barcelonę. Jonas i jego Benfica zagrają jeszcze z Rio Ave, Vitorią Guimaraes, Maritimo i Nacionalem, a więc zespołami, z wyjątkiem Rio Ave, które nie walczą już o nic. Wydaje się więc, że Brazylijczyk ma okazję by odskoczyć gwiazdorowi Realu. Ostatni z naszych bohaterów – Gonzalo Higuain będzie miał jeszcze okazję powiększyć swoją zdobycz w prestiżowym starciu o wicemistrzostwo z Romą oraz meczach przeciwko Atalancie, Torino i Frosinone.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze