Czy piłkarz co chwilę zmieniający klub na coraz gorszy i wywołujący burzę w mediach stwierdzeniem, że może zaraz zagra w innej reprezentacji, ma szansę zostać pozytywnie zapamiętany po Euro? Okazuje się, że jest to możliwe.
Jeden z niewielu solidnych punktów swojego zespołu, strzelec prawdopodobnie najpiękniejszej bramki całego turnieju. Xherdan Shaqiri z pewnością nie musi wracać do domu ze zwieszoną głową, dał szwajcarskiej drużynie w ostatnich dniach dokładnie tyle, ile mógł. Nikt inny z Helwetów nie popisywał się taką fantazją w grze.
https://twitter.com/WillHillAus/status/746867844692905984
A mówimy przecież o graczu będącym rzekomo na stromej równi pochyłej. Gdybyśmy odwrócili chronologicznie jego CV, otrzymalibyśmy wzorową historię kariery: od przeciętnego Stoke City przez renomowany, choć dołujący Inter Mediolan do samego Bayernu Monachium. Brzmi nieźle. Tylko niestety Shaqiri naprawdę przeszedł tę drogę w przeciwnym kierunku. W stolicy Bawarii co prawda miał dużą konkurencję, ale nie tylko to miało spowodować, że rodowity Kosowianin pożegnał się z niemieckim zespołem.
Guardiola uważa Szwajcara za zbyt mało inteligentnego, przez co miałby on nie rozumieć taktyki. Shaqiri nie pojmuje założeń hiszpańskiego trenera i musi odejść z zespołu. Bild, listopad 2014
Abstrahując od doniesień zachodniej prasy, trzeba przyznać, że piłkarz po prostu nie był gotowy na rywalizację o miejsce w składzie jednego z topowych europejskich klubów. W regularnej grze nie pomógł mu nawet transfer za 15 mln euro do „Nerazzurrich”, gdzie wraz z Lukasem Podolskim mieli zostać niemieckojęzycznym trzonem mediolańskiej drużyny. Reprezentant Szwajcarii jednak rozczarowywał i sumarycznie w barwach Interu zdobył więcej żółtych kartoników niż asyst i goli razem wziętych (pięć).
W ten sposób już pół roku później Shaqiri trafił do angielskiego Stoke City. Popularni „Garncarze” bardzo sowicie zapłacili za jego usługi, a Inter, mimo niewielkiego pożytku piłkarskiego, zarobił na nim 2 miliony euro. Wszyscy byli bardzo ciekawi, jak wciąż młody pomocnik zaadaptuje się w Premier League. Początki nie były najlepsze, ale im dłużej sezon trwał, tym lepiej dyrygował on grą „The Potters” do spółki z Marko Arnautoviciem. Szczególnie udane było dla niego grudniowe spotkanie z Evertonem, gdy strzelił dwie bramki i poprowadził swój zespół do szczęśliwego zwycięstwa 4:3. A przy okazji popisał się takim uderzeniem.
Trzeba jednak przyznać, że Shaqiri lubi wokół siebie tworzyć dużo niepotrzebnego szumu. Rozczarowany brakiem nominacji do kapitańskiej opaski w reprezentacji Szwajcarii postanowił się zrewanżować, odpowiadając na pytanie pewnego dziennikarza o powstającą kadrę Kosowa.
Co jeśli zadzwoni do mnie trener Kosowa i zechce powierzyć mi opaskę kapitana? Nie wiem, co bym wtedy zrobił, to trudna decyzja. Xherdan Shaqiri
Trudno rozstrzygnąć, czy należy brać słowa zawodnika Stoke City na poważnie czy nie, ale z pewnością taka wypowiedź nie należała do najmądrzejszych wyborów tuż przed decydującym o awansie meczem z Francją. Jeśli spotkanie z Polską było jego ostatnim występem w drużynie Helwetów, to pożegnał się z dotychczasowym zespołem narodowym w piękny sposób. Czy to początek nowego rozdziału w karierze Shaqiriego, także na płaszczyźnie klubowej?