Wissam Ben Yedder – mały wielki napastnik powrócił do Francji


Pobyt w Hiszpanii wyszedł mu na dobre. Wissam Ben Yedder udowadnia swoją jakość w AS Monaco

6 listopada 2019 Wissam Ben Yedder – mały wielki napastnik powrócił do Francji
yimg.com

Ligue 1 nie cieszy się dobrą opinią wśród piłkarskiej społeczności. Ze względu na zespoły w niej występujące oraz poziom wyraźnie odstaje ona od Premier League czy La Liga. Wszystko spowodowane hegemonią wielkiej paryskiej drużyny, która od niemal dekady nie ma sobie równych na tle krajowym. Przed kilkoma laty rękawice podjęło AS Monaco, które zasłynęło z doskonałej jakości, głównie dzięki produkcji nowych talentów. Jednak dzisiaj jest to całkiem inna ekipa. Nie ma śladu po tych piłkarzach, którzy w sezonie 2016/2017 dali klubowi pierwsze od 17 lat mistrzostwo kraju. Natomiast w letnim okienku transferowym do Monako przybył człowiek, który rozpalił w sercach kibiców iskrę nadziei na poprawę wyników. Tym piłkarzem jest Wissam Ben Yedder.


Udostępnij na Udostępnij na

Stadion Ludwika II jest pięknym obiektem, który od jakiegoś czasu ma problem z wypełnieniem. Głównie przez osiągane przez gospodarzy wyniki. Świadczy to źle zarówno o kibicach, jak i wizerunku klubu. Drużyna, która jeszcze dwa lata temu była w stanie przełamać hegemonię PSG, dryfuje po dnie tabeli, a momentami wygląda jak zwykły nowicjusz. Włodarze AS Monaco doszli do wniosku, że czasy Kyliana Mbappe i Bernardo Silvy nie wrócą, dlatego konieczne są transfery, które przywrócą drużynie dawny blask. W taki sposób do zespołu trafili między innymi Cesc Fabregas, Islam Slimani i bohater niniejszego materiału Wissam Ben Yedder. Wyniki drużyny nie zadowalają, ale francuski snajper udowadnia swoją ponadprzeciętną jakość. AS Monaco zyskało głodnego bramek i trofeów napastnika.

Powrót do Francji

Od początku poważnej piłkarskiej kariery Wissam Ben Yedder reprezentował barwy Toulouse. Jeszcze podczas pobytu w drużynie z południa Francji wykazywał się doskonałymi umiejętnościami pod bramką rywali. Tak doskonałymi, że stały się one aż za dobre na zespół z Tuluzy. Doszło zatem do upragnionego transferu, na który czekał wiele lat. Po jego usługi zgłosiła się Sevilla FC, w której przez trzy lata stanowił o sile ataku. Co prawda nie zdołał wywalczyć z andaluzyjską drużyną żadnego trofeum, ale zyskał opinię jednego z najskuteczniejszych napastników La Liga.

W barwach Sevilla FC wystąpił 138 razy. Podczas tych spotkań zdobył 70 bramek i 22 razy posyłał ostatnie podania. Kiedy władze klubu i Wissam Ben Yedder nie zdołali osiągnąć porozumienia w sprawie nowego kontraktu, pomocną dłoń wyciągnęli do niego rosyjscy multimilionerzy z Księstwa Monako. Była to oferta nie do odrzucenia, dlatego Francuz postanowił wrócić do ojczyzny i pomóc AS Monaco znaleźć drogę na szczyt tabeli. Trener AS Monaco Leonardo Jardim, który jeszcze przed rokiem został zwolniony, a po kilku miesiącach przywrócony, posiada w swoim składzie wielu młodych napastników, jednak dotychczas żaden z nich nie wykazał się wystarczającymi umiejętnościami.

Kwota transferu Francuza wyniosła 40 milionów euro, co daje mu trzecią lokatę pod względem najdroższych transferów klubu z Księstwa Monako. Więcej wyniosły tylko transfery Jamesa Rodrigueza i Radamela Falcao. Ciekawostką jest fakt, że Wissam Ben Yedder w sezonie 2018/2019 strzelił 30 bramek we wszystkich rozgrywkach, natomiast całe AS Monaco zdołało zdobyć zaledwie 38. Zatem powrót wychowanka Saint-Denis do ojczyzny stał się bardzo obiecujący.

Supersnajper Wissam Ben Yedder

Na efekty transferu nie przyszło nam długo czekać. Od początku rozgrywek Wissam Ben Yedder wykazuje się doskonałą dyspozycją. Już w drugim oficjalnym spotkaniu zdołał pokonać bramkarza rywali po raz pierwszy. Mimo tego, że jego skuteczność nie przekłada się na wyniki drużyny, wciąż daje to nadzieje na powrót do korzeni. Z miejsca stał się podstawowym napastnikiem AS Monaco. Wraz z Islamem Slimanim stanowią doskonale uzupełniający się snajperski duet.

Obecnie zespół „Czerwono-białych” znajduje się na 15. lokacie w tabeli Ligue 1. Forma Wissama Ben Yeddera przewyższa poziom całej drużyny. Z dziewięcioma bramkami na koncie króluje w klasyfikacji strzelców. Jego partner z ataku Islam Slimani, który podobnie jak Francuz dołączył do Monako w letnim okienku transferowym, trafiał do siatki pięć razy i aż siedmiokrotnie asystował. Cztery z jego asyst trafiały pod nogi Ben Yeddera. Szczególnie dobrze przebiegł okres od 15 września do 25 października, kiedy to Francuz zdobywał bramki w sześciu kolejnych spotkaniach Ligue 1.

Jako jeden z niewielu piłkarzy AS Monaco robi różnicę na boisku. W dziesięciu dotychczasowych meczach zdobył dziewięć bramek. Drogę do bramki rywali znajduje co 83 minuty, co czyni go najgroźniejszym napastnikiem Ligue 1. Dodatkowo cechuje go niesamowita wszechstronność. Potrafi występować na szpicy, ale także na skrzydle i cofniętym napastniku. Często pracuje w obronie, co wśród napastników jest rzadką cechą. Po zwycięskim spotkaniu przeciwko Rennes, w którym to Wissam Ben Yedder zdobył dwa gole, trener Leonardo Jardim skomentował jego grę takimi słowami:

Dwa gole, które „Ben” strzelił w niedzielę, powstały dzięki jego doskonałej technice. Jest w tym bardzo dobry, a bycie bardzo dobrym w tej dziedzinie to coś wyjątkowego. Ma techniczną zdolność do podejmowania właściwych decyzji. Przeciwko Rennes grał cały mecz, pracował defensywnie, stopniowo wchodził w pojedynki fizyczne. Jakość, która określa graczy wysokiego poziomu, to prezentowana wydajność w końcówce meczu. To robi dużą różnicę. Każdy może biegać, ale pod tym względem Ben Yedder należy do najlepszych na świecie.

W Ligue 1 jak ryba w wodzie

Jak już wcześniej wspominaliśmy, Ligue 1 wyraźnie odstaje poziomem od La Liga czy Premier League. Nie oznacza to jednak, że mamy do czynienia ze słabą ligą. Drużyny takie, jak: PSG, AS Monaco, Olympique Lyon, Olympique Marsylia czy Lille są zespołami znanymi i poważanymi w europejskiej piłce. Jednak różnica klas między tymi zespołami a resztą jest znaczna, dlatego piłkarze grający dla tych klubów mają zdecydowanie mniej problemów z adaptacją we Francji. Wissam Ben Yedder jako wychowanek klubu z Ligue 1 wraca na białym koniu i pokazuje, czego się nauczył za granicą.

Patrząc na jego pierwsze występy w barwach AS Monaco, można było odnieść wrażenie, że nigdy tej ligi nie opuścił. Istnieje wiele podobieństw pomiędzy Francją a Hiszpanią, ale w kwestiach piłkarskich zdecydowanie wygrywa Kraina Byków. Wissam Ben Yedder wyniósł z La Liga wiele cech, które teraz uaktywniają się na łamach ligi francuskiej. Hiszpańska piłka jest bardzo dynamiczna i ofensywna, dlatego napastnicy rozwijają się tam lepiej niż gdziekolwiek indziej. Podczas pobytu w Sevilli francuski snajper miał do czynienia z aż sześcioma trenerami. Każdy z nich pomógł mu w rozwoju, ale z żadnym nie zdołał się zżyć.

Teraz, będąc zawodnikiem AS Monaco, 29-latek udowadnia swoją wyjątkowość. Mimo niskiego wzrostu i krótkich nóg dysponuje doskonałą sylwetką, dynamiką, techniką oraz siłą. Innymi słowy, w Hiszpanii stał się napastnikiem kompletnym, który nie ma żadnych problemów z piłką przy nodze. Liga francuska jest idealnym miejscem na złapanie wiatru w żagle. Wissam Ben Yedder złapał go już na początku swojej przygody w Księstwie Monako. Dzięki wielu zdobytym bramkom i jakości dawanej zespołowi został mianowany do zawodnika października Ligue 1.

W momencie, kiedy drużyna znajduje się w kryzysie, pojawił się on. Wielu nazywa go ostatnią deską ratunku dla klubu z Księstwa Monako. Sezon zaczyna się rozkręcać, a zespół dalej ogląda plecy 14 drużyn w tabeli. Francuski snajper robi wszystko, aby temu zapobiec, jednak bez pomocy kolegów nie będzie to możliwe. Obecnie Wissam Ben Yedder jest jednym z niewielu piłkarzy, który dźwiga kryzys AS Monaco na swych barkach.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze