Wisła wytrzymała ciśnienie i wygrała w derbach Krakowa!


Podopieczni Adriana Guli po dłuższym czasie w końcu odnieśli domowe zwycięstwo. Stało się to akurat w niezwykle ważnym dla nich spotkaniu

8 listopada 2021 Wisła wytrzymała ciśnienie i wygrała w derbach Krakowa!
Krzysztof Porębski / PressFocus

Wisła Kraków na przestrzeni ostatniego miesiąca regularnie zawodziła swoich sympatyków. Miejsce w dolnej części tabeli oraz jedna strzelona bramka w pięciu kolejkach ekstraklasy nigdy nie wyglądają dobrze. Wczoraj jednak odniosła ona prestiżowe zwycięstwo w derbach Krakowa. Piłkarze z Reymonta pokonali Cracovię 1:0.


Udostępnij na Udostępnij na

Może i ekipy ze stolicy Małopolski nie są już tak silne jak kiedyś, ale triumf w tych starciach zawsze znaczy dużo. Nawet osiągnięty w skromny sposób, w jaki odniosła go wczoraj „Biała Gwiazda”. Takie zwycięstwo przecież może być idealnym bodźcem motywacyjnym, a takowy bez wątpienia przyda się wiślakom.

– Oczywiście cieszymy się ze zwycięstwa. Ta wygrana jest zarówno dla nas jako drużyny, jak i dla wszystkich naszych kibiców – mówił Adrian Gula na konferencji prasowej po meczu z Cracovią.

Wisła miała sporo szczęścia

O tym trzeba powiedzieć. To Cracovia była drużyną, która kreowała sobie groźniejsze sytuacje bramkowe. Szczególnie w pierwszej połowie. Przez dłuższą chwilę mogło wydawać się, że to „Pasy” odniosą końcowe zwycięstwo. Zresztą mówił o tym sam trener gospodarzy tego spotkania na wyżej wspomnianej konferencji prasowej.

– W pierwszej połowie można było odczuć, że Cracovia miała więcej pewności siebie niż my. Przy bezbramkowym wyniku utrzymał nas Mikołaj Biegański i postawa zespołu w defensywie. Musieliśmy porozmawiać w trakcie przerwy i ustalić, co musimy zmienić w naszej grze.

Jak się okazało – zmiany zadziałały. Chwilę po gwizdku rozpoczynającym drugą część meczu ujrzeliśmy gola Yawa Yeboaha. Ghańczyk wpisał się na listę strzelców po silnym strzale z pola karnego, którego golkiper gości nie miał szans sparować. To trafienie zapewniło podopiecznym słowackiego szkoleniowca końcowe zwycięstwo. Menadżer był wprost zachwycony strzeloną bramką oraz przede wszystkim końcowym zwycięstwem.

– Drużyna dobrze zareagowała. Ten mecz to była prawdziwa walka do samego końca. Dlatego tym bardziej się cieszę, że mój zespół odniósł bardzo ważne zwycięstwo – mówił Adrian Gula na spotkaniu z mediami po derbach Krakowa.

Mikołaj Biegański bohaterem

Młody bramkarz ponownie zaliczył świetny występ. To może cieszyć każdego kibica „Białej Gwiazdy”. Tym razem pokazał pełnię swoich umiejętności w tak istotnym spotkaniu, w którym, jak powszechnie wiadomo, ciśnienie sięga zenitu. Mimo to nie zawiódł, a wręcz przekroczył oczekiwania fanów. Na poniższej grafice możemy zauważyć statystyki Biegańskiego przeciwko Cracovii.

Obrona też zaprezentowała się świetnie

To podkreślał już Adrian Gula w wyżej przedstawionej wypowiedzi. Linia defensywy również wyglądała bardzo dobrze, co miało przełożenie na końcowy wynik. Czyste konto w konfrontacji z odwiecznym rywalem zawsze powinno cieszyć. Zwłaszcza gdy rywal nie ustępuje i ciągle wystosowuje coraz to kolejne ataki.

 

Na szczególne wyróżnienie zasługuje Matej Hanousek, który w tych zawodach zainkasował siedem wygranych pojedynków. Jest to prawie najlepszy wynik z całej drużyny Wisły. Tyle samo miał tylko strzelec bramki Yaw Yeboah. Co do samej gry w destrukcji powinniśmy też pochwalić rzecz jasna obydwu stoperów oraz Ashrafa El Mahidouiego. Ostatni z nich spisał się bardzo dobrze, grając na pozycji defensywnego pomocnika.

Gula uniknął zwolnienia

Wiele mówiło się o możliwym zwolnieniu Adriana Guli po derbach Krakowa. Nic dziwnego. Wisła nie wyglądała dobrze, nie wygrywała meczów, po prostu nie przekonywała praktycznie żadego kibica. Każdy przed tą serią gier spodziewał się kolejnej roszady na stanowisku trenera pierwszego zespołu „Białej Gwiazdy”. Jak się później okazało – nic z tych rzeczy.

– Sytuacja przed tym meczem nie była łatwa, ani dla kibiców, ani dla drużyny. Wierzę natomiast, że razem będziemy jeszcze silniejsi, ale czeka nas jeszcze dużo pracy – opowiadał Adrian Gula na wielokrotnie wyżej wymienianej konferencji prasowej.

Tak czy inaczej 46-letni trener nie może być spokojny o swoją posadę. Wisła zajmuje bowiem dopiero 13. miejsce w ligowej tabeli, a wszyscy wiemy, jak bardzo impulsywni są jej działacze w obliczu złych wyników. Były opiekun m.in. MSK Zilina musi mieć się zatem na baczności.

Wisła obudzi się na dobre?

Tego oczekuje po derbach Adrian Gula i tego też oczekują kibice. Na spotkaniu z prasą po meczu z Cracovią można było wywnioskować, że Słowak oczywiście pozytywnie patrzy w przyszłość.

–  Musimy to kontynuować. Jest to ważny mecz, ale za trzy punkty. To jest Wisła Kraków i mentalnie odnieśliśmy bardzo ważne zwycięstwo. Kontynuujemy serię po meczu z GKS-em Tychy na wyjeździe, gdzie też nie było łatwo, ale sami doszliśmy do takiej sytuacji. To też jest dla nas dobre doświadczenie. Drużyna chce myśleć inaczej i myśleć do przodu.

– Wierzę, że jest to ważny moment dla budowania jeszcze silniejszego zespołu Wisły – skwitował trener.

Jak będzie? O tym przekonamy się za dwa tygodnie. Wówczas powrócą rozgrywki ligowe, a Wisła podejmie w nich Jagiellonię. Mecz będzie miał miejsce w sobotę 20 listopada o godzinie 17:00 na stadionie w Białymstoku.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze