Wisła Puławy po raz ostatni wygrała na początku października minionego roku. Od tego czasu puławianie spadają coraz niżej w drugoligowej hierarchii. Po zmianie trenera w grze Wisły można było zobaczyć progres, lecz wciąż nie wygrywała. W niedzielnym meczu przeciwko Polonii Bytom podopieczni trenera Raczyńskiego byli bliscy przełamania. Puławianie prowadzili czwarty raz w tym roku, by stracić bramkę i cenne punkty. Czarna seria wciąż trwa.
Przed rokiem Wisła Puławy walczyła o awans do Fortuna 1. Ligi. Teraz to jedynie wspomnienia, a klub zmierza raczej ku 3. lidze. Ostatnie miesiące opisywaliśmy bliżej po meczu ze Stalą Stalowa Wola. W 25. kolejce puławianie mierzyli się z Polonią Bytom, z którą w pierwszym meczu sezonu 2023/2024 bezbramkowo zremisowali. Nie inaczej było w meczu rewanżowym. Dla gospodarzy był to dziesiąty remis w sezonie. Dla gości – dwunasty.
Wisła Puławy z nadziejami
Już w 4. minucie serca kibiców z Puław mogły napełnić się nadzieją. Daniel Ściślak popełnił błąd pod własną bramką, wykładając piłkę Mateuszowi Klichowiczowi. Ten szybko oddał strzał, lecz piłka trafiła w słupek. Z bliskiej odległości mógł dobić Piotr Giel, lecz jego próbę zablokowali obrońcy. Gospodarze odpowiedzieli po kilku minutach za sprawą Kamila Wojtyry, lecz jego uderzenie z ostrego kąta wyłapał Oskar Mielcarz. W kolejnych minutach obaj bramkarze nie mieli dużo pracy, co zmieniło się w 30. minucie. Klichowicz miękko zgrał piłę w pole karne, a Karol Szymkowiak musiał ratować się wybiciem piłki poza boisko. To właśnie po tym rzucie rożnym Wisła Puławy objęła prowadzenie. Golkiper Polonii Bytom ruszył do dośrodkowania, lecz minął się z piłką, która odbijając się od zawodników obu ekip, przekroczyła linię bramkową. Ostatecznie gola uznano za samobójcze trafienie Kamila Wojtyry, lecz blisko całej sytuacji był też gracz Wisły, Łukasz Wiech.
Polonia Bytom goni wynik
Podopieczni Łukasza Tomczyka nie poddawali się, a sygnał ostrzegawczy wysłali już przed przerwą. Tomasz Gajda huknął z dystansu, a piłka po rykoszecie od jednego z defensorów spadła pod nogi Dawida Wolnego. 29-letni napastnik w dogodnej sytuacji został zatrzymany przez młodego bramkarza puławian. Gdyby nie Mielcarz, Wisła mogłaby zapomnieć o jakimkolwiek punkcie tego dnia. W przerwie Wolnego zmienił Filip Żagiel, a bytomianie potrzebowali niespełna 180 sekund, by wyrównać. Lucjan Zieliński dobrze zamknął lewe skrzydło po dośrodkowaniu, wyprzedził obrońcę i pokonał Mielcarza.
⏱️48' GOOOOOOOOOOOOOOOL! ⚽️
Polonia atakowała cały czas od rozpoczęcia drugiej połowy! Jedną z akcji sfinalizował Lucjan Zieliński i doprowadził do wyrównania! 🔥💪 #POLWIS pic.twitter.com/cmJBuNZVIL
— BS Polonia Bytom (@PoloniaBytom) March 24, 2024
W kolejnych minutach na murawie działo się wiele, lecz nie w „szesnastkach”. Swoje okazje mieli Kargulewicz i Szmigiel, lecz zatrzymali ich kolejno boczna siatka oraz bramkarz. Więcej zaczęło dziać się w ostatnich dziesięciu minutach. Karol Noiszewski przedarł się w pole karne Polonii, wyminął jednego z obrońców i zagrał piłkę tuż przed bramkę bytomian. Tam – drugi raz tego dnia – źle ustawiony obrońca umieścił piłkę we własnej siatce. Pechowcem okazał się Maksymilian Cichocki. Na kilka minut przed końcem Wisła Puławy miała upragnione prowadzenie i szanse na pierwsze zwycięstwo od października.
Jednak podobnie jak w Stalowej Woli, tak i w Bytomiu zespół trenera Raczyńskiego stracił bramkę w końcówce. W 84. minucie Przemysław Skałecki sfaulował Wojtyrę we własnym polu karnym, a sędzia podyktował „jedenastkę”. Do piłki podszedł sam poszkodowany, który zrehabilitował się za wcześniejsze trafienie do własnej bramki. Dla 26-latka było to czwarte trafienie tej wiosny. W doliczonym czasie gry drugą żółtą kartkę zobaczył Ściślak, który musiał opuścić murawę.
Remis za remisem po obu stronach
Dla bytomian to trzeci remis z rzędu. Po podziale punktów z GKS-em Jastrzębie (0:0) oraz Pogonią Siedlce (3:3) jedno „oczko” dopisali sobie także po meczu z Wisłą. Warto podkreślić, że Polonia tej wiosny jeszcze nie przegrała, zanotowała ponadto dwa zwycięstwa i remis. Łącznie jest niepokonana od ośmiu spotkań, dzięki czemu widmo spadku nieco się oddaliło od beniaminka. 31 punktów i cztery punkty przewagi nad strefą spadkową (GKS Jastrzębie rozegrało mecz mniej) pozwalają złapać chwilę oddechu w walce o pozostanie na szczeblu centralnym.
Natomiast Wisła Puławy ponownie straciła prowadzenie i cenne punkty. Pod wodzą Mikołaja Raczyńskiego prowadziła w starciach z Polonią Bytom (2:2), Stalą Stalowa Wola (1:1), Hutnikiem Kraków (1:1) oraz KKS-em Kalisz (1:1) i ani razu nie wygrała. Jedynie z Sandecją Nowy Sącz (1:3) oraz Stomilem Olsztyn (1:1) udało jej się – choćby połowicznie – dogonić rywala. Dzięki punktowi w Bytomiu Wisła ma punkt przewagi nad strefą spadkową. Jednak GKS Jastrzębie rozegrał mecz mniej.