Wisła Płock znakomicie rozpoczęła nowy sezon. Jak daleko sięgają ambicje „Nafciarzy”?


Czy tak znakomite wejście w sezon zapowiada historyczny wynik?

18 lipca 2022 Wisła Płock znakomicie rozpoczęła nowy sezon. Jak daleko sięgają ambicje „Nafciarzy”?
Mateusz Ludwiczak / Wisła Płock S.A.

Wisła Płock znakomicie zainaugurowała sezon 2022/2023. W 1. kolejce bardzo pewnie zwyciężyła spotkanie z Lechią Gdańsk, czyli zespołem rywalizującym w europejskich pucharach. Tak świetne wejście w sezon może być zapowiedzią rewelacyjnego roku w ich wykonaniu. Pamiętajmy jednak o zdrowym rozsądku i przeanalizujmy szanse „Nafciarzy” na spokojnie.


Udostępnij na Udostępnij na

Przed spotkaniem niewielkim faworytem był zespół z Gdańska. Lechia poprzednie rozgrywki zakończyła na 4. miejscu, dzięki czemu zapewniła sobie grę w Europie. W obecnej kampanii ma już za sobą dwa spotkania, w których bardzo dobrze zaprezentowała się na tle macedońskiej Akademii Pandev. To wszystko spowodowało, że płocki klub był w tej rywalizacji delikatnie dyskredytowany. Okazało się to jednak bardzo mylne, a Wisła Płock rozegrała koncertowe spotkanie i pewnie zwyciężyła 3:0. Tak dobry rezultat spowodował ogromną euforię w szeregach płocczan, ale także wywołuje masę pytań o to, na co stać Wisłę w obecnych rozgrywkach.

Czy Davo to nowy talizman w drużynie?

Transfer Hiszpana od samego początku zainteresował wielu obserwatorów. Davo przybył do Polski z dużym potencjałem, który dodatkowo potwierdziły jego występy w meczach kontrolnych. Teraz jedyne, co mu pozostało, to przełożyć świetną formę na ligowe boiska, a jak na razie wychodzi mu to perfekcyjnie.

W spotkaniu z Lechią Gdańsk Davo zaprezentował się bardzo dobrze. Początkowa faza meczu dla całej płockiej drużyny była niemrawa, ale sytuacja zmieniła się po kilkunastu minutach. Hiszpański pomocnik z czasem się rozkręcił i rozegrał kapitalne, a także widowiskowe spotkanie. Na boisku czarował pięknymi dryblingami oraz zaliczył kilka udanych rajdów po skrzydle. Cały występ uwieńczył zdobytą bramką, a również dołożył asystę przy golu Łukasza Sekulskiego. Davo takim występem stał się głównym kandydatem do zdobycia nagrody dla najlepszego zawodnika kolejki.

Już w ubiegłym sezonie Wisła Płock potrafiła rozegrać spotkanie z najwyższej półki, lecz brakowało jej powtarzalności. Nieregularność w grze mogła być spowodowana brakiem lidera zespołu, którym teraz może stać się właśnie Davo.

Łukasz Sekulski będzie czołowym napastnikiem ligi?

Łukasz Sekulski ma za sobą niezwykle udane rozgrywki. W kampanii 2021/2022 rozegrał na poziomie ekstraklasy 28 spotkań, w których zdobył 13 bramek i dołożył 3 asysty. Jest to bardzo solidny wynik, a co więcej, napastnik nie zwalnia tempa. W pierwszym spotkaniu nowego sezonu ponownie wpisał się na listę strzelców.

Dodatkowym atutem Sekulskiego jest to, że reprezentuje Płock od urodzenia. Jako piłkarz jest wychowankiem „Nafciarzy” i z drużyny Wisły wypłynął na szerokie wody. W swojej piłkarskiej karierze grywał w wielu klubach. W Polsce może się pochwalić występami dla: Wisły Płock, Rakowa Częstochowa, Stali Stalowa Wola, Jagiellonii Białystok, Korony Kielce, Piasta Gliwice czy ŁKS-u Łódź. Dodatkowo zaliczył także roczny epizod w lidze rosyjskiej. Jego kariera jest bardzo barwna, lecz w zasadzie nigdzie nie czuł się tak dobrze jak w Płocku. Znakomitą formę prezentował również jako gracz Stali Stalowa Wola, ale należy pamiętać, że występowała wtedy na poziomie 2. ligi.

Przed Sekulskim kluczowy rok. Jeżeli potwierdzi swoją znakomitą strzelecką formę i kolejny raz ustrzeli dwucyfrową liczbę goli, to stanie się jednym z lepszych napastników w lidze. Jego bramki mogą być także decydujące o ostatecznym rezultacie Wisły w trwających rozgrywkach. Na razie zaczął bardzo dobrze, lecz potrzeba jeszcze regularności i stabilizacji. Jak to będzie wyglądało? Żeby się przekonać, musimy poczekać i bacznie obserwować poczynania „Nafciarzy”.

Wisła Płock wychowankami stoi

W podstawowej jedenastce Wisły Płock mogliśmy ujrzeć trzech wychowanków klubu. Co więcej, byli oni kluczowymi postaciami w meczu z Lechią Gdańsk i wiele wskazuje na to, że przez całe rozgrywki mogą być motorem napędowym swojego klubu.

Między słupkami stanął Bartłomiej Gradecki. Kariera 22-latka dotychczas nie rzucała na kolana. Gradecki ma za sobą dwa niezbyt udane wypożyczenia: do Znicza Pruszków i Wisły Puławy. W tych dwóch klubach rozegrał 33 spotkania na poziomie 2. ligi. W tym czasie nie imponował formą. Bronił raczej przeciętnie, lecz to nie skreśliło jego szans na występy w drużynie Pavola Stana. Postawienie na Gradeckiego było bardzo słusznym wyborem. Bartłomiej rozegrał bardzo dobre spotkanie i wydaje się, że zapewnił sobie miejsce na linii w kolejnych meczach.

Na wahadle wystąpił inny wychowanek – Arkadiusz Pawlak. Pawlak już w ubiegłym sezonie wybiegał na murawę i potrafił zaskoczyć. W sezonie 2021/2022 rozegrał 11 spotkań, w których raz trafił do bramki. Płocczanin występuje jako prawy wahadłowy ustawiony bliżej obrony, ale potrafi także przeprowadzić akcję ofensywną. Spotkanie z Lechią było w jego wykonaniu bardzo solidne i powinniśmy spodziewać się jego obecności w następnych kolejkach. Warto zaznaczyć, że Pawlak ma dopiero 20 lat, co pozwala mu występować na pozycji młodzieżowca.

Kolejnym płocczaninem w podstawowej jedenastce był Łukasz Sekulski. Sekulski rozegrał bardzo dobry mecz, zdobył pierwszą bramkę i stwarzał zagrożenie dla przeciwnika. Więcej o nim pisaliśmy w poprzednim akapicie.

Czy Wisła Płock jest w stanie zająć miejsce w czołówce?

Gdybyśmy postawili to pytanie przed 1. kolejką, odpowiedź raczej byłaby negatywna. Świetny mecz z Lechią, która dodatkowo jest pucharowiczem, nieco zmienia nam optykę. Przy wszelkich ocenach pamiętać należy jednak o zdrowym rozsądku i najlepiej przeanalizować sprawę dokładnie.

Bardzo dobry występ daje nadzieje na lepsze jutro. Pytanie jednak brzmi, na co realnie stać Wisłę Płock w tym sezonie. Tu odpowiedź może być różna. Skład nie wygląda źle. Jest kilku doświadczonych i obytych z ligą graczy, kilku młodych i ambitnych, a dodatkowo wydaje się, że transfery są trafione. Nie popadajmy jednak w zbyt duży optymizm, ponieważ konkurencja w lidze jest bardzo dużo, a jedna jaskółka wiosny nie czyni.

W kontekście drużyny jednym z najważniejszych punktów jest trener. W ekipie „Nafciarzy” na tym stanowisku zasiada Pavol Stano. Jest on legendą polskiej ligi, ale jako piłkarz. Co osiągnie jako trener? Jego staż na pozycji szkoleniowca nie jest zbyt duży. Trenerem pierwszej drużyny jest od marca 2022 roku, a wcześniej samodzielnie prowadził zaledwie jeden klub. Bez wątpienia Słowak ma talent do tego zawodu, lecz oprócz talentu ważne są jeszcze warsztat i doświadczenie. Czy Stano jest trenerem, który da radę poprowadzić drużynę do świetnych rezultatów? Może być różnie. Przykład Dawida Szulczka pokazuje, że człowiek bez większego doświadczenia może robić furorę, ale bez wątpienia jest ono przydatne.

Mateusz Ludwiczak / Wisła Płock S.A.

Obecnie szanse Wisły Płock na pewno urosły. Jeżeli trener Stano sprawdzi się na stanowisku, a tacy piłkarze jak Sekulski czy Davo utrzymają wysoką formę na przestrzeni całego sezonu, to realnie w Płocku mogą myśleć o wielkich rzeczach. Jeżeli jednak tak się nie stanie, to zakończą sezon dużo niżej. Biorąc pod uwagę wszystkie względne, optymistyczny rezultat dla Płocka to walka w okolicach miejsc gwarantujących grę w Europie, a pesymistyczny może oznaczać rywalizację w środku, a może nawet w dolnej połowie tabeli. Jak będzie ostatecznie?

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze