Najlepszy wśród słabszych


Wilfried Zaha kolejny sezon liderem Crystal Palace. Czas na transfer do wielkiego klubu?

16 marca 2019 Najlepszy wśród słabszych

Powszechnie uznawany za najlepszego zawodnika spośród graczy zespołów spoza czołowej szóstki. Od lat filar Crystal Palace, który z czasem przerodził się w prawdziwą gwiazdę „The Eagles” oraz Premier League. W obecnym sezonie Wilfried Zaha tylko utwierdza w przekonaniu, że jest gotowy podjąć większe wyzwanie. Po raz drugi spróbować sił w wielkim klubie i tym razem potwierdzić olbrzymie możliwości.  


Udostępnij na Udostępnij na

Obdarzony niesamowitą motoryką oraz swobodą w mijaniu rywali Iworyjczyk począwszy od sezonu 2010/2011 imponował na zapleczu angielskiej ekstraklasy. Z każdą kolejną kampanią prezentował się lepiej, świetną dyspozycję okraszając bramkami oraz asystami. Rozkwit talentu Wilfrieda Zahy bacznie obserwowały czołowe kluby Premier League. Transfer do jednego z gigantów angielskiego futbolu był tylko kwestią czasu. Ostatecznie wyścig po zakontraktowanie utalentowanego gracza w styczniu 2013 roku wygrał Manchester United. Po podpisaniu umowy Wilfried Zaha powrócił jednak do Crystal Palace w ramach półrocznego wypożyczenia.

Za wcześnie na wielki klub

Na Old Trafford Iworyjczyk nie zdołał jednak wywalczyć miejsca w pierwszym zespole. Wypożyczenie do Cardiff City niewiele zmieniło w sytuacji Wilfrieda Zahy. Dla zawodnika brakowało miejsca w Manchesterze United. By nie zatrzymać rozwoju utalentowanego gracza, władze „Red Devils” postanowiły posłać Iworyjczyka na kolejne wypożyczenie. Tym razem do Crystal Palace. Na Selhurst Park znów poczuł się jak w domu. Po zakończeniu sezonu londyński klub zdecydował się wykupić piłkarza. Od tego momentu Wilfried Zaha jest coraz lepszy, stając się absolutną gwiazdą drużyny prowadzonej przez Roya Hodgsona. Chętnych na sprowadzenie gracza nie brakuje. Jednak traumatyczne przeżycia z Old Trafford przez lata skutecznie ostudzały zapał Iworyjczyka do kolejnej próby w wielkim klubie.

– Oczywiście przebicie się w United nie jest łatwe. Trudno jest więc pogodzić się z brakiem szans. Nie żałuję niczego, ponieważ to doświadczenie uczyniło mnie silniejszym. Teraz czuję, że jestem w stanie sobie poradzić ze wszystkim. Przeszedłem przez wiele rzeczy w Manchesterze United. Pojawiły się pogłoski, że powodem, dla którego nie gram, jest romans z córką Davida Moyesa. Nikt nie zadał sobie trudu, by to wyjaśnić. Sam walczyłem ze swoimi demonami. (…) Samotnie żyłem w Manchesterze. Nie miałem w okolicy nikogo znajomego. Klub nie zapewnił mi samochodu, chociaż inni zawodnicy je mieli. Nic. Żyłem w tym piekle sam z dala od rodziny – wspominał pobyt na Old Trafford w rozmowie z „The Guardian” Wilfried Zaha.

Czas zagoił jednak rany związane z nieudaną próbą Iworyjczyka w wielkim klubie. W zeszłym sezonie mimo powracającej kontuzji kolana zanotował najlepszą kampanię pod względem zdobytych bramek po powrocie do Londynu. Świetne statystyki (w obliczu zaledwie 29 ligowych występów) oraz wielka swoboda w grze przyciągnęły uwagę wielu zainteresowanych. Zawodnik znalazł się na liście życzeń czołowych angielskich drużyn.

Kolejka chętnych i zaporowa cena

Latem zeszłego roku Crystal Palace w obliczu wielkiego zainteresowania przedstawiło Iworyjczykowi propozycję nowego kontraktu. Wilfried Zaha możliwość parafowania umowy odrzucił, mając nadzieję na dołączenie do Tottenhamu Hotspur. Jednak kwota żądana za zawodnika przez władze Crystal Palace umiejętnie odstraszyła „Spurs”. Cena wywoławcza opiewająca na kwotę 70 milionów funtów okazała się dla klubu z Londynu zbyt wysoka. Szczególnie że władze Tottenhamu były gotowe zapłacić za piłkarza ledwie ponad połowę żądanej sumy.

W obliczu braku transferu władze „The Eagles” przedstawiły graczowi kolejną propozycję nowej umowy, z której tym razem Wilfried Zaha skorzystał. Stając się tym samym jednym z najlepiej zarabiających zawodników Crystal Palace. Nowy kontrakt gwiazdy zespołu z Selhurst Park miał skutecznie powstrzymać zakusy ze strony innych klubów.

Jednak mimo olbrzymiej kwoty żądanej za piłkarza przez władze „The Eagles” dyspozycja Iworyjczyka jest stale monitorowana przez zainteresowane kluby. Podczas styczniowego okna temat transferu Wilfrieda Zahy powrócił. Według licznych medialnych doniesień zawodnik znalazł się m.in. na liście życzeń Borussii Dortmund. Świetna dyspozycja gracza sprawiła, że temat odejścia do jednego z czołowych zespołów nie milknął.

– Zaha jest typem gracza, który idealnie by do nas (Liverpoolu) pasował. Powiedziałem to, kiedy oglądałem, jak [zawodnicy Crystal Palace] grali przeciwko Liverpoolowi, że jest typem zawodnika, który atakuje z wielką kreatywnością, idealnie do nas pasując – mówił pod koniec stycznia w rozmowie z Love Sport Radio były zawodnik Liverpoolu, Nick Tanner.

Podobne wypowiedzi stale pojawiają się w brytyjskich mediach. Wilfried Zaha jest przymierzany do wszystkich zespołów czołowej szóstki z wyjątkiem Manchesteru United. Po każdym udanym występie Iworyjczyka medialne spekulacje tylko się nasilają. Niebezpodstawnie. Wszystko obecnie przemawia za tym, by zawodnik Crystal Palace po raz kolejny spróbował sił w czołowym klubie. Zebrane doświadczenie, niesamowite umiejętności i dojrzałość w grze sprawiają, iż tym razem powinno się udać.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze