Widzewa trzy kroki w przód!


4 maja 2013 Widzewa trzy kroki w przód!

W pierwszym sobotnim spotkaniu 25. kolejki T-Mobile Ekstraklasy Widzew Łódź na własnym stadionie pokonał Jagiellonię Białystok 3:0. Gospodarze dominowali przez cały mecz i bez większych problemów pokonali bezbarwną „Jagę”.


Udostępnij na Udostępnij na

Princewill Okachi (Widzew Łódź)
Princewill Okachi (Widzew Łódź) (fot. Mikołaj Olszewski / iGol.pl)

Pierwsza połowa należała do Widzewa Łódź. Gospodarze już w 3. minucie wyszli na prowadzenie. Po rzucie rożnym piłka spadła na 18. metr przed bramką Słowika, a na strzał z woleja zdecydował się Okachi. Futbolówka otarła się jeszcze o Gajosa i zaskoczyła interweniującego bramkarza „Jagi”. Gospodarze całkowicie dominowali. Goście z Podlasia próbowali coś skonstruować, ale wręcz idealnie spisywali się defensorzy trenera Mroczkowskiego. Phibel i Abbes stanowili monolit, który trudno było przebić.

Motorem napędowym ofensywnych poczynań łodzian był Pawłowski. Młody pomocnik jest obecnie w bardzo wysokiej formie i gdyby zachował więcej zimnej krwi i podejmował szybsze decyzje, to jego konto bramkowe byłoby wyższe. Białostoczanie mieli jedną wyśmienitą sytuację na wyrównanie, ale strzał Gajosa z najbliższej odległości zablokowali obrońcy. W zespole „Jagi” praktycznie niewidoczni byli ofensywni piłkarze. Trener Hajto na pewno nie był zadowolony ze swoich podopiecznych.

Marcin Kaczmarek (Widzew Łódź)
Marcin Kaczmarek (Widzew Łódź) (fot. Mikołaj Olszewski / iGol.pl)

W drugiej połowie obie drużyny miały okazje do zdobycia bramki. Najpierw po strzale głową Ben Dhifallaha z asekuracją zdążył Pazdan, a po kilkunastu minutach w idealnej sytuacji przestrzelił Kim. Jednak tego popołudnia lepsi byli gospodarze. Wprowadzony w drugiej połowie Stępiński przytomnie zachował się w polu karnym i dał Widzewowi dwubramkowe prowadzenie. Radosław Mroczkowski bardzo dobrze ustawił swój zespół. Łodzianie nie popełniali błędów, dobrze się przesuwali i nie pozwalali na zagrożenie pod własną bramką. Trzeciego gola dołożył jeszcze Broź, przypieczętowując dominację gospodarzy w tym starciu.

Drużyna Jagiellonii zawiodła na całej linii. Nawet przez moment nie była w stanie zdominować łodzian i zmusić ich do większego wysiłku. Z taką grą podopieczni Tomasza Hajty nie mają co liczyć na zajęcia miejsca gwarantującego występ w europejskich pucharach.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze