Venezia na autostradzie do Serie B


Beniaminek z Wenecji do pewnego momentu radził sobie poprawnie, ale teraz jest niemal pewny spadku

26 kwietnia 2022 Venezia na autostradzie do Serie B
flickr.com

Fani, nie tylko zresztą włoskiej ligi, zapamiętają ją głównie z powodu strojów meczowych i sprawnego marketingu. Pod względem sportowym Venezia FC natomiast całkowicie zawiodła i zasłużenie zmierza w kierunku Serie B. Zwłaszcza po serii ośmiu przegranych spotkań z rzędu.


Udostępnij na Udostępnij na

Teoretycznie piłkarze z Wenecji mają jeszcze szansę na utrzymanie w Serie A. Zostało im do rozegrania jeszcze pięć spotkań, w tym jeden zaległy mecz. Problem w tym, że terminarz jest dla nich skrajnie niekorzystny. Zmierzą się bowiem z zespołami, które dalej o coś walczą.

Po ośmiu porażkach z rzędu trudno myśleć chociażby o pokonaniu walczącego o podium Juventusu. Trwa też ostra rywalizacja o miejsce w fazie grupowej Ligi Europy, dlatego Roma w przedostatniej kolejce z pewnością nie zagra rezerwowym składem.

Zaległe spotkanie Venezia rozegra w przyszłym tygodniu z Salernitaną, pod wodzą Davide Nicoli wciąż walczącą o utrzymanie. Ten sam cel przyświeca Cagliari Calcio, a z ostatnich rywali tylko Bologna nie gra już o nic.

Dosyć dyrektora

Cuda oczywiście się zdarzają, ale to często nieprzystający do rzeczywistości banał. Sześć punktów straty do bezpiecznego miejsca w tabeli na pięć spotkań przed końcem ligi to bilans nie do odrobienia. Nie w sytuacji, w której bezpośredni rywale w ostatnim czasie wydają się przebudzać.

Kibice popularnych „Lagunarich” wydają się zresztą pogodzeni ze spadkiem. Nie zamierzają jednak pobłażać winnym. Z tego powodu przy okazji przegranego 1:3 meczu z Atalantą Bergamo pod stadionem pojawił się transparent wzywający do odejścia dyrektora technicznego Alexa Menty.

To właśnie on jest obwiniany przez weneckich fanów za kiepskie wyniki zespołu. Ich zdaniem Amerykanin jest odpowiedzialny za zły dobór kadry. Na dodatek Menta nigdy nie ukrywał, że dwa lata temu został dyrektorem sportowym Wenecji… przypadkiem i nie mając wcześniej doświadczenia w futbolu.

Były hokeista, będąc na wakacjach we włoskim mieście, napisał SMS do Duncana Niederauera, byłego dyrektora generalnego nowojorskiej giełdy i amerykańskiego właściciela klubu. Nic więc dziwnego, że głównym argumentem przeciwko Mencie jest jego niekompetencja.

Poza tym zgodzi się on na w zimie na sprzedaż dwóch ważnych graczy. Obrońca Pasquale Mazzocchi zasilił więc konkurencyjną Salernitanę, a napastnik Francesco Forte drugoligowe Benevento. W ich miejsce przyszli obcokrajowcy, o których trudno powiedzieć cokolwiek pozytywnego.

Venezia się uczy

Do transparentu skierowanego w stronę dyrektora technicznego odnieśli się inni pracownicy pionu sportowego. Dyrektor sportowy Mattia Collauto i szef pionu technicznego Paolo Poggi bronili Menty. Obaj podkreślili, że krytyka wobec ich kolegi nie jest do końca zasłużona.

Odpowiedzialność za wyniki spoczywa bowiem na całym pionie sportowym. Podziękowali więc za okazane im przez kibiców wsparcie, tym niemniej są oni odpowiedzialni nie tylko za ubiegłoroczny awans, lecz także za obecny kryzys zespołu.

Swoje oświadczenie wydał również właściciel klubu z Wenecji. Niederauer podziękował fanom za wsparcie dla zespołu w ostatnich meczach z Atalantą i Udinese. Z powodu ich postawy jest zresztą dumny z możliwości brania udziału w tym projekcie.

Venezia FC – perełka na mapie piłkarskich Włoch

Jednocześnie Amerykanin podkreślił, że wydarzenia wokół klubu potoczyły się w ostatnim roku bardzo szybko. Dosyć niespodziewanie wywalczył on awans do Serie A, dlatego obawiano się, czy Venezia jest w ogóle gotowa do występów na najwyższym poziomie rozgrywkowym.

Zdaniem Niederauera wszyscy przez ten czas bardzo ciężko pracowali. Ostatecznie wyniki osiągane przez zespół na boisku nie były zadowalające. Odpowiadają za nie jednak wszyscy, stąd też krytyka nie powinna skupiać się tylko na jednej osobie.

Dodatkowo właściciel „Lagunarich” przekonuje, że Venezia jest projektem długofalowym. Zwrócił więc uwagę na modernizację stadionu, inwestycje w pion młodzieżowy, a przede wszystkim na budowę nowej siedziby i centrum sportowego.

Co z Zanettim?

Collauto, Poggi i trener Paolo Zanetti rzeczywiście mogą wciąż liczyć na wsparcie fanów. Dali oni temu wyraz właśnie podczas wspomnianych spotkań z Atalantą i Udinese. Warto podkreślić, że to Zanetti wywalczył niespodziewany awans i prowadzi zespół nieprzerwanie od sierpnia 2020 roku.

Głośno o szkoleniowcu było zresztą w ubiegłym miesiącu. Pod koniec spotkania z Sampdorią drugą żółtą kartkę ujrzał napastnik Thomas Henry, co rozwścieczyło Zanettiego. Zaczął on szarpać piłkarza, którego ostatecznie musiał obronić kierownik zespołu.

Na pomeczowej konferencji Zanetti nie wstydził się swojego zachowania, lecz co najwyżej wypowiedzianych słów. Skrytykował przy tej okazji swój zespół za notoryczne rozczarowywanie fanów. Nietrudno więc się domyślić, dlaczego zaskarbił sobie ich sympatię.

Nie wiadomo jednak, czy trener Venezii zostanie w klubie po jego spadku do Serie B. W ostatnim czasie pojawiły się plotki, że mógłby dołączyć do Parmy, która mimo zmian na ławce trenerskiej ma za sobą nieudany drugoligowy sezon.

Sam Zanetti na razie myśli o końcówce bieżących rozgrywek. Po meczu z Atalantą stwierdził, że kalendarz nie jest prosty, ale osiągnięcie dobrych wyników nie jest niemożliwe. Nie zamierza więc się poddawać i opuści okręt jako ostatni.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze