Urawa Mistrzem Azji


Triumfator japońskiej J-League i Pucharu Cesarza, zespół Urawa Red Diamonds zdobył wczoraj pierwsze w historii klubowe mistrzostwo kontynentu, w finale pokonując irański klub Sepahan 2:0.


Udostępnij na Udostępnij na

W rozegranym przed tygodniem pierwszym meczu padł wynik 1:1, więc teoretycznie ‘Reds’ wystarczyłby bezbramkowy remis, by zdobyć tytuł. Na tym jednak nie poprzestali, wygrywając w dobrym stylu, co doprowadziło do euforii kibiców zgromadzonych na Saitama Stadium.

Pierwszą bramkę meczu zdobył w 22 minucie napastnik Yuichiro Nagai. Na 2:0 wynik ustalił w 71 minucie Yuki Abe, który w klubie gra na pozycji napastnika, chociaż w reprezentacji Japonii bywało, że występował na pozycji bocznego obrońcy.

Zresztą bez różnicy który team wygrałby finał, byłby i tak pierwszym ze swojego kraju, który wygrał Azjatycką Ligę Mistrzów. Powstała ona w roku 2003, z połączenia Klubowego Pucharu Azji i Pucharu Zdobywców Pucharów.

Jednak to Urawa prowadziła grę już od początku. W pierwszych minutach spotkania znany z niemieckich boisk Robson Ponte dośrodkował z rzutu wolnego na głowę naturalizowanego Brazylijczyka, Marcosa Tulio Tanaki, którego strzał został jednak odbity przez golkipera Sepahan, Abbasa Mohammadiego.

W 22 minucie padł pierwszy gol w meczu. Znakomite długie podanie z linii środkowej boiska przejął wspomniany Nagai i mimo asysty jednego z irańskich defensorów i Mohammadiego zdobył bramkę ładnym strzałem.

Pięć minut później mogło dojść do wyrównania, jednak strzał z dwudziestu metrów grającego w Sepahanie irakijskiego pomocnika Abdul-Wahaba Labeda zablokował bramkarz Urawy, Ryota Tsuzuki.

Tuż przed przerwą ubrany na czerwono tłum zgromadzony na obiekcie w Saitamie zamarł, gdy piłka po strzale z połowy boiska brazylijskiego napastnika Urawy, Washingtona, zmierzała do bramki. Wszyscy liczyli na gola, zwłaszcza, że Mohammadi wcześniej był wysunięty zbyt daleko, a Brazylijczyk go lobował. Irańki bramkarz nie dałby rady tego obronić, ale piłka wylądowała na siatce nad poprzeczką.

Po przerwie gra była wyrównana. Obie ekipy miały swoje sytuacje, jednak nie potrafiły ich wykorzystać. Dopiero w 71 minucie Yuki Abe wykorzystał nieporozumienie irańskich obrońców i ładnym strzałem w prawy róg ustalił wynik meczu.

Sepahan rozpaczliwie próbował złapać kontakt z Japończykami. Tsuzukiego testowali między innymi Mahmoud Karimi czy znany z niemieckich boisk Moharram Navidkia, jednak japoński portero nie dał się pokonać.

Dla obu zespołów był to pierwszy w historii finał klubowych mistrzostw Azji. Urawa w tej edycji nie przegrała meczu, notując pięć wygranych i siedem remisów. W ćwierćfinale piłkarze z Japonii rozgromili aż 4:1 obrońcę tytułu, koreański Jeonbuk Hyundai Motors. Z kolei zawodnicy Sepahanu wygrywali i remisowali pięciokrotnie, jednak dwa razy schodzili z boiska pokonani.

Ostatnim zespołem z Kraju Kwitnącej Wiśni, który zdobył najważniejsze klubowe trofeum kontynentu azjatyckiego było Jubilo Iwata, które nie miało sobie równych w roku 1999. Z kolei klub z Iranu ostatnio triumfował w roku 1993, a był to nie istniejący już PAS Teheran.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze