Twitter: najlepsze konta parodiujące futbolową rzeczywistość


16 stycznia 2016 Twitter: najlepsze konta parodiujące futbolową rzeczywistość

Znaczenie mediów społecznościowych w relacjonowaniu i komentowaniu wydarzeń sportowych jest nieocenione i ciągle rośnie. Szczególną rolę odgrywa Twitter, przez który w wygodny sposób można zapoznać się z opiniami ekspertów i kibiców w ciągu kilku sekund od ciekawego zdarzenia. Ten portal społecznościowy stwarza też wybitne warunki wszystkim, którzy usiłują wywołać uśmiech na twarzach czytających.


Udostępnij na Udostępnij na

Zarówno ironia, jak i parodia to trudna sztuka. Nietrafiony żart potrafi ciągnąć się za człowiekiem przez całe życie, a spalony dowcip wywołuje uśmiech politowania i zażenowania. Na szczęście zarówno w Polsce, jak i za granicą są ludzie, którzy poprzez parodiowanie znanych postaci niemal co chwilę wrzucają coś, po czym całe otoczenie patrzy na śmiejącego się czytelnika jak na wariata. Kogo głównie mamy na myśli?

1) Franciszek Smóda

Człowiek, który zdecydowanie wychodzi poza ramy piłki. Komentuje wszystko, a jego „żółty pasek” urósł do miana legendy portalu. Mistrz dowcipu sytuacyjnego, słabsze wpisy praktycznie mu się nie zdarzają.

2) Tadeusz Sznuk

Twitterowe „Jeden z Dziesięciu”. Konto nie jest parodią samej osoby, która jest taką legendą, że aż parodiować nie wypada. Tutejszy Tadeusz Sznuk uaktywnia się głównie w przypadku jakiejś większej wpadki – wtedy zaskakuje celnym pytaniem z wybranej kategorii. Pytany niemal zawsze traci jedną ze swoich trzech szans.

3) Deluded Brandan

Przechodzimy do kont Brytyjczyków – nie ma chyba narodu, który dysponowałby lepszym poczuciem humoru. Parodia Brendana Rodgrsa w wielu kwestiach tak naprawdę niewiele różni się od oryginału – to jest w niej właśnie najśmieszniejsze. „Outstanding character” i ciągłe zmiany pozycji piłkarzom – tak przedstawiany jest były szkoleniowiec Liverpoolu.

Tłum. Piękna bramka Firmino. Nie wiem, dlaczego Klopp ustawia go w środku pola, dla mnie to ewidentny lewy obrońca.

Tłum. Myślę, że Joe Allen bardzo poważnie potraktował moje porównanie do Andrei Pirlo.

4) Obvious Owen

Mistrz oczywistego komentarza. Michael Owen na boisku (gdy był zdrowy) stanowił zagrożenie dla każdego bramkarza, odkąd jednak siedzi w studiu telewizyjnym, stanowi zagrożenie głównie dla samego siebie (narażając się na docinki). Obvious Owen to lekko (naprawdę lekko) przesadzona wersja oczywistego komentarza, którego jest prawdziwym mistrzem.

Tłum. Lionel Messi wygrał Złotą Piłkę. Czyli Cristiano Ronaldo jej nie wygrał.

Tłum. Ostatnie domowe wyniki Manchesteru United do przerwy. Jak dla mnie strzelają trochę za mało bramek.

Tłum. Rafa Benitez zwolniony z Realu. To oznacza, że jest teraz bezrobotny.

5) Boring James Milner

„Wymarzony” rozmówca w przerwie meczu. Pełen polotu i finezji, zawsze dodaje coś od siebie. #NOT

Tłum. Jurgen Klopp złożył mi właśnie życzenia urodzinowe. Odparłem, że miałem urodziny wczoraj. On zaś rzekł, że myślał, że są dziś. Odpowiedziałem, że nie, bo były wczoraj.

Tłum. Nie mogę uwierzyć w to, że mamy w zespole tak wiele urazów mięśniowych. Zapytałem Joe Allena, czy on w to wierzy. Powiedział: „nie mogę w to uwierzyć”.

Powyższa piątka to oczywiście najbardziej znane przykłady. Niewykluczone, że już niebawem wyłoni się jakaś mało znana perełka, która rzuci nas na kolana.

PS Kumple z redakcji uważają, że jedną wielką parodią jest konto autora tego tekstu. Nie mogłem się powstrzymać, żeby nie podzielić się tą informacją.

 

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze