Twente galopuje do Eredivisie


Twente, po odebraniu licencji na grę w Eredivisie, zaczyna wychodzić na prostą

15 lutego 2019 Twente galopuje do Eredivisie

Twente do niedawna było klubem na stałe przypisanym do czołowych miejsc holenderskiej ekstraklasy. Niestety po poprzednim sezonie musieli się pożegnać z najwyższą klasą rozgrywkową w kraju. Główną winę za ten stan rzeczy ponoszą władze klubu.


Udostępnij na Udostępnij na

To przez ich oszustwa finansowe klub nie dostał licencji na grę w Eredivisie. Był to prawdziwy cios dla kibiców, tym bardziej że jeszcze kilka lat temu mogli oglądać swój zespół w europejskich rozgrywkach.

Problemy finansowe

Problemy Twente zaczęły się dużo wcześniej. Od dłuższego czasu klub musiał borykać się z problemami finansowymi. Zmuszało ich to do pozbywania się największych gwiazd zespołu. Mimo tego nie byli w stanie sprostać wymogom finansowym. Pierwsze widmo braku licencji na grę w najwyższej klasie rozgrywkowej pojawiło się już w 2016 r. Wtedy skończyło się „jedynie” na odjęciu trzech punktów, a klub z Enschede zachował ligowy byt.

Sportowa niemoc

Holenderska federacja pozostała tym razem nieugięta. Twente zmuszone zostało do powrotu na zaplecze Eredivisie, gdzie gościli ostatnio w 1984 roku. Choć trzeba przyznać, że gdyby problemem nie były oszustwa finansowe osób zarządzających klubem, to widmo spadku z ligi wcale nie byłoby tak odległe. Sportowo Twente wyglądało gorzej z sezonu na sezon. Po odejściu największych gwiazd zespołu klub znajdował się na coraz to niższych lokatach.

Nowe rozdanie

Można powiedzieć, że degradacja jest jak kubeł zimnej wody, którego Twente bardzo potrzebowało. Jest to szansa na zmianę sposobu zarządzania oraz odświeżenie szatni, bez otaczającej ich presji związanej z grą na najwyższym szczeblu rozgrywkowym. Jak do tej pory mogą uznać ten okres do bardzo udanych.

Po spadku na zasadzie wolnego transferu Twente opuścili zawodnicy, którzy nie byli przywiązani do klubu. Szatnia została uzupełniona o dużo tańszych w utrzymaniu piłkarzy. Swoje szanse otrzymała również młodzież, która przejmuje stery i stanowi coraz ważniejszą część drużyny.

Cel? Zdominować ligę

Aktualnie mistrz Holandii z 2010 roku jest liderem Eerste Divisie, nad drugim miejscem w tabeli ma przewagę sześciu punktów. Do końca rozgrywek pozostało jeszcze wiele czasu, ale Twente jest na bardzo dobrej drodze by uczynić awans do Eredivisie pewnym. Ostatni raz stracili punkty w listopadzie, od tamtego czasu wygrali dziewięć kolejnych meczów.

Przed nimi pozostaje jeszcze kilka ważnych spotkań, które mogą przerwać ich świetną passę. Na szczęście Twente może polegać na talencie swoich nowych liderów. Ich blok defensywny, dowodzony przez bramkarza – Joela Drommela stanowi blok nie do przejścia dla wielu rywali, dzięki nim Twente jest drużyną z najmniejszą ilością goli straconych w całej lidze.

Docenić należy również ofensywną formację drużyny, która jest najskuteczniejsza w Eerste Divisie. Duża w tym zasługa Aitora, młody Hiszpan zdobył już 7 goli i dołożył 6 asyst. Może on liczyć na wsparcie starszego rodaka – Javiera Espinosy, który dołożył pięć asyst. Razem stanowią świetnie wsparcie dla Toma Boere, były młodzieżowy reprezentant Oranje zdobył 12 goli w lidze i znajduje się w czołówce strzelców. Warto również wyróżnić obrońcę zespołu Peeta Bijena i jego pięć goli na koncie.

Awans i co dalej?

Życie beniaminka w Eredivisie nie należy do najłatwiejszych. Twente po awansie nie może popaść w zbytni optymizm. Jeśli będą chcieli wrócić do czołówki ligi i europejskich pucharów, może wrócić także widmo problemów finansowych. Aktualnie klub jest mądrze prowadzony i na tej drodze powinien pozostać.

„Klub próbuje stanąć na nogi. Poza chęcią powrotu na najwyższy poziom , mają wiele kłopotów finansowych. W tej chwili na boisku wszystko idzie dobrze. Fani wspierają piłkarzy w ogromnej liczbie, zarówno na meczach domowych jak i wyjazdowych. Klub znajduje się na pierwszym miejscu. Jego najlepsi zawodnicy Assaidi i Vuckic wracają do pierwszego składu po długotrwałych kontuzjach. Na swojej drodze do pierwszej ligi pokonali już swojego największego rywala Spartę Rotterdam. Tak więc przyszłość wygląda jasno, ale jest krucha. Promocja nie jest jeszcze pewna. A jeśli tak się stanie, klub musi być bardzo kreatywny, aby pozostać na najwyższym poziomie. Ponieważ praktycznie nie będzie pieniędzy na wzmocnienia zespołu” – mówi komentator sportowy holenderskiej telewizji NOS – Frank Wielaard.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze