Przygotowania klubów ekstraklasy do rundy wiosennej to jeden z najważniejszych elementów w trakcie trwania całych rozgrywek. Bo przecież to właśnie w tej części sezonu rozstrzygają się najważniejsze kwestie. Dla jednych to ostatnia nadzieja na utrzymanie, a dla drugich ostatnia na dogonienie lidera. Nic więc dziwnego, że każdy klub chce przygotować się jak najlepiej. W tym celu praktycznie wszyscy wybierają zagraniczne obozy i również prawie wszyscy wybierają Turcję. Dlaczego to właśnie „Kraj Półksiężyca” jest celem tych wypraw, a nie np. Hiszpania czy Chorwacja?
Oczywiście na początek nie ma co ukrywać, że zagraniczne obozy w polskich realiach są konieczne. Trudno bowiem sobie wyobrazić, że nawet przy łagodnych zimach, jakie mamy obecnie, kluby przygotowują się w kraju. Przy temperaturach poniżej zera stopni Celsjusza gra i trening na naturalnej nawierzchni są bardzo utrudnione. Z kolei z podgrzewanymi murawami treningowymi bywa w polskich realiach różnie. Są obecnie w ekstraklasie kluby, które posiadają takowe boisko jedynie na stadionie. A treningowe place są bez podgrzewania albo sztuczne. Także w takich warunkach oczywiście trudno się optymalnie przygotować do ligowych zmagań.
Dlaczego ta Turcja?
Powodów jest co najmniej kilka. Najprostszy i najbardziej prozaiczny to po prostu cena. Aspekt ekonomiczny w wielu polskich klubach odgrywa w takich sytuacjach znaczącą rolę. Turcja zarówno dla zwykłego turysty, jak i dla klubów piłkarskich jest tańsza. Nie są to ogromne różnice, ale mimo wszystko widoczne. Korzystając z popularnego serwisu rezerwacyjnego, sprawdziliśmy ceny hoteli zarówno w Turcji, jak i Hiszpanii. Braliśmy pod uwagę hotele 5-gwiazdkowe, z tygodniowym pobytem w wersji All Inclusive. I tak za pobyt w Tureckim Belek w hotelu, w którym niegdyś nocował Piast Gliwice, trzeba zapłacić za 40-osobową drużynę około 86 tysięcy złotych. A z kolei za hotel w Sotogrande, w którym kilka lat temu nocowała Legia, za tę samą liczbę osób trzeba wyłożyć 120 tysięcy. Zatem, jak widać, różnica pomiędzy Hiszpanią a Turcją jest. A do tego należy jeszcze doliczyć koszty przelotu.
Poza aspektem ekonomicznym, kluby tak chętnie wybierają Turcję ze względu na pogodę. W momencie, kiedy u nas w ciągu dnia termometry wskazują wartości bliskie zeru, na północy Europy jest około 13 stopni Celsjusza. Co w dodatku z delikatnym wiatrem tworzy idealne warunki do trenowania. Nieco chłodniej jest w analogicznym okresie np. w Chorwacji, gdzie również czasami ekipy z ekstraklasy wyjeżdżają na obozy. Kolejnym plusem jest fakt, że w Turcji bardzo łatwo znaleźć sparingpartnera. Zarówno tego lokalnego, jak i przyjezdnego. A to wszystko z powodu, że drużyn przygotowujących się do rozgrywek przebywa tam w tym okresie dość sporo.
To wszystko sprawia, że Turcja jest atrakcyjnym kierunkiem w planowaniu przygotowań do rundy wiosennej wśród polskich zespołów, ale i nie tylko. Podobnie jak my postępują kluby z Bułgarii, Rosji czy Ukrainy. Oczywiście nie wszystkie. Na naszym podwórku wyjątkiem jest Legia, która przygotowuje się do ekstraklasy po raz kolejny w Dubaju. A w Rosji np. Krasnodar, który przygotowania spędzi w tym samym miejscu co Legia.
Przygotowania klubów z ekstraklasy
W przygotowaniach do nowej rundy w ekstraklasie 17 zespołów zdecydowało się na zagraniczny wyjazd. Tylko Bruk-Bet Termalica Nieciecza nie zdradza planów na ten okres. Jednak spośród tych 17 ekip wszystkie poza Legią zdecydowały się na wyjazd do Turcji. Najwięcej z nich stacjonować będzie w Belek, bo aż osiem. Z kolei w niedalekiej Antalyi przygotowywać się będzie pięć zespołów. Stal Mielec wybrała po raz kolejny Kargicak. Warta Poznań poleci do Side, a Lara ugości Piotra Stokowca z Zagłębiem Lubin. Wszystko to stanowi, że będziemy mieć tam jedną z najmocniejszych, jeżeli nie najmocniejszą, reprezentację ligi. A gdy dodamy do tego fakt, że w tym kierunku na przygotowania wybierają się również polscy sędziowie, śmiało można stwierdzić, że Turcja to zimowy dom polskiej piłki.
Co równie ciekawe i świadczące o dobrej współpracy klubów ekstraklasy w kwestii biznesowej, to fakt, że Śląsk Wrocław, Wisła Kraków, Górnik Zabrze i Radomiak Radom zdecydowały się na wspólny lot wyczarterowanym samolotem. W ten sposób te cztery ekipy oszczędziły sobie trochę czasu i pieniędzy.
Drużyny @SlaskWroclawPl, @WislaKrakowSA, Radomiaka Radom i @GornikZabrzeSSA na zimowy obóz przygotowawczy polecą wspólnie jednym, czarterowym samolotem. Przyjęte rozwiązanie w takim kształcie jest nowością w @_Ekstraklasa_ 🤝
Więcej 👉 https://t.co/RbylxY4LuX#GramyRazem pic.twitter.com/UvL7Ibnb34
— RKS Radomiak Radom (@1910radomiak) December 23, 2021
Legia, Dubaj
W każdym stadzie znajdzie się jedna owca, która pójdzie swoją drogą. W tym przypadku tą owcą jest Legia, która już po raz drugi, przygotowując się do rozgrywek w nowym roku, będzie korzystać z usług Dubaju. Można powiedzieć, że kto bogatemu zabroni. Z jednej strony tak, ale z drugiej – czy obozy w tak odległych, trochę egzotycznych krajach mają w polskich realiach sens? Bo przecież przejście z boisk, na których temperatura sięga 20 kilku stopni na boiska w zimnej Polsce może być dla zawodników swego rodzaju szokiem. Zupełnie inaczej gra się przy takiej pogodzie, a inaczej przy mrozach w lutym.
O godzinie 17:00 czasu lokalnego (14:00 w Polsce) odbędzie się pierwszy trening Wojskowych podczas zimowego zgrupowania #LegiaDubaj2022. pic.twitter.com/fmGYMswB5k
— Legia Warszawa (@LegiaWarszawa) January 7, 2022
***
Podsumowując. Polskie kluby słusznie wyjeżdżają na obozy zagraniczne w znanym i sprawdzonym przez siebie i inne z kluby kierunku. Turcja jest dla nas po prostu atrakcyjna cenowo i infrastrukturalnie. Przeskok temperatur nie jest na tyle duży, aby mógł potem przeszkadzać, ani nie jest za mały. Wydaje się idealny– tak jak pogoda – do grania i trenowania. A to jest bardzo ważne, bo od tego zależą losy meczów w dalszej części sezonu.
Ciekawy jestem Górnika Zabrze, czy zabiorą z sobą nowe nazwiska na obóz.