TSV Hartberg – sylwetka austriackiego rywala Piasta Gliwice


Przyjrzeliśmy się najbliższemu rywalowi polskiej drużyny w Lidze Europy

17 września 2020 TSV Hartberg – sylwetka austriackiego rywala Piasta Gliwice
Pikrepo

Piast Gliwice po wyeliminowaniu Dynama Mińsk awansował do II rundy eliminacji Ligi Europy. Trzecia drużyna ekstraklasy tym samym wyrównała swój pucharowy rekord z roku 2016 i 2019 roku. Wtedy drużyna z Górnego Śląska była jednak w tej fazie eliminowana kolejno przez IFK Göteborg i FK Ryga. Teraz na drodze Piasta stanie austriacki TSV Hartberg.


Udostępnij na Udostępnij na


Dziś o 20:00 w Gliwicach Piast podejmie piątą drużynę austriackiej Bundesligi. TSV Hartberg w barażu o bezpośredni awans do eliminacji Ligi Europy pokonał Austrię Wiedeń i tym sposobem pomimo zajęcia stosunkowo niskiego miejsca w tabeli wywalczył sobie awans do pucharów.

TSV Hartberg – historia

To, co można powiedzieć o rywalu Piasta, to to, że z całą pewnością w austriackiej piłce wiele jak dotąd nie osiągnął. Klub funkcjonuje od 1946 roku i zdecydowaną większość lat swojego istnienia spędził, błąkając się po niższych ligach. Dopiero na koniec rozgrywek 2017/2018 awansował po raz pierwszy w swojej historii na poziom najwyższy. Niebagatelny wpływ na ten sukces miał wkład finansowy nowego sponsora zespołu – firmy farmaceutycznej Lenus Pharma.

W debiutanckim sezonie TSV Hartberg zakończył austriacką Bundesligę na przedostatnim miejscu, unikając spadku poprzez zebranie jedynie dwóch punktów więcej od ostatniego Wacker Innsbruck.

Drużyna wchodziła zatem w sezon 2019/2020 raczej z pozycji ekipy, po której nie spodziewano się wiele. Tymczasem TSV Hartberg sprawił nie lada niespodziankę, meldując się na miejscu gwarantującym grę o europejskie puchary. W samym klubie skwitowano to słowami (cytując za oficjalną stroną internetową) – To nagroda za rozwój i niesamowity poprzedni sezon.

TSV Hartberg można w takim razie uznać za coś pokroju „cudu jednego sezonu”. Mniej lub bardziej spodziewanego, ale jednak. Z taką łatką przystępuje również do meczów pucharowych. Spotkanie z Piastem będzie dla Austriaków debiutem na szczeblu europejskim.

Awansowaliśmy? Zmieńmy trenera

W 2018 roku TSV Hartberg osiągnął historyczny sukces, jakim był awans na najwyższy szczebel ligowy w Austrii. Wydawać by się mogło, że w takich okolicznościach posada trenera jest ostatnim miejscem, w którym dokonywano by zmian. Cóż – nic bardziej mylnego.

1 lipca tego samego roku nowym szkoleniowcem klubu został Markus Schopp. 56-krotny reprezentant Austrii przed objęciem ówczesnego beniaminka rodzimej Bundesligi pracował jako asystent w klubie SKN Sankt-Pölten. Wcześniej doświadczenie trenerskie zbierał również w takich klubach jak Sturm Graz czy New York Red Bulls. Do tej pory poprowadził TSV Hartberg w 73 oficjalnych meczach. Markus Schopp zastąpił na stanowisku szkoleniowca Christiana Ilzera, który dokładnie od dwóch miesięcy jest nowym trenerem Sturmu Graz.

Dziurawa obrona

TSV Hartberg rozgrywki austriackiej Bundesligi zakończył na piątym miejscu. Można by się zatem spodziewać, że to względnie wysokie miejsce będzie miało również odwzorowanie w statystykach. Tam jednak widzimy coś… zaskakującego.

Rywal Piasta Gliwice dysponował bowiem najgorszą defensywą w całej lidze. W 32 spotkaniach stracił aż 74 bramki. Daje to wynik średnio ponad dwóch traconych goli na mecz. Co więcej – drugi najsłabszy blok obronny w Austrii wpuścił tych bramek „zaledwie” 66. Jest to zatem różnica dość duża.

Na tak słabą dyspozycję defensywną Hartbergu z całą pewnością wpłynęły spotkania z lokalnym hegemonem, Red Bullem Salzburg. We wszystkich starciach z nim stracił bowiem w poprzednim sezonie aż 15 bramek. Ale nie sposób również pominąć spotkań z Austrią Wiedeń czy LASK-iem Linz, w których TSV Hartberg przegrywał kolejno 0:5 i 1:5. Nie trzeba chyba przypominać, że te dwie drużyny prezentują mimo wszystko niższy poziom sportowy od Red Bulla Salzburg. I tak wysokie porażki na pewno przysparzają więcej wstydu.

Nie dziwi zatem fakt, że klub w obecnym okienku transferowym sprowadził aż czterech nowych obrońców. Nie wydają się to jednak piłkarze, którzy mogliby odmienić obliczę defensywy Hartbergu. Ba – w ostatnim meczu austriackiej drużyny trener Schopp wystawił linię obrony składającą się w 100% z zawodników, którzy grali w klubie w poprzednim sezonie.

Pomimo wszystkich transferów defensywa Austriaków nie uległa jednak większym zmianom – co, biorąc pod uwagę jej „dziurawość”, jest dobrą informacją dla Piasta.

Jeśli nie obrona, to co?

Skoro TSV Hartberg nie zasłynął z najlepszej defensywy, to może chociaż w ataku wyglądało to dobrze? Rywal Piasta Gliwice zakończył poprzednie rozgrywki z 52 bramkami, poprawiając swój dorobek z debiutanckiego sezonu 2018/2019 o cztery gole.

Najskuteczniejszym zawodnikiem drużyny był Dario Tadić, 30-letni Austriak o bośniackim pochodzeniu. Napastnik Hartbergu w sezonie 2019/2020 strzelił aż 17 bramek, do których dołożył cztery asysty. W sobotę na inaugurację nowych rozgrywek również trafił, dając swojej drużynie remis z Altach, ósmą drużyną austriackiej Bundesligi.

Tadić może też na pewno kojarzyć się polskim kibicom. Latem tego roku w austriackich mediach bowiem pojawiła się plotka, że miałby on trafić do… Legii Warszawa. Jak wiemy, transfer oczywiście do skutku nie doszedł, niemniej Dario do Polski jednak zawitał. Co prawda nie do Warszawy, ale do Gliwic.

Innym wartym wspomnienia piłkarzem ofensywnym Hartbergu jest Słoweniec Rajko Rep. Pomocnik w poprzednim sezonie grał w praktycznie każdym meczu, dając swojej drużynie osiem bramek i sześć asyst. Dobra dyspozycja w klubie pozwoliła mu również zadebiutować w kadrze Słowenii w meczu z Polską na Stadionie Narodowym.

Duet Tadić–Rep odpowiedzialny był bezpośrednio za niemal połowę bramek, które zdobył TSV Hartberg w poprzednim sezonie ligowym. W Gliwicach można spodziewać się obu zawodników w wyjściowym składzie.

Podsumowanie

Chciałbym bardzo móc powiedzieć, że Piast Gliwice wyeliminuje zespół z Austrii. Nie pokuszę się jednak o taki osąd. Powinniśmy oczywiście wymagać trzymania pewnego minimalnego poziomu sportowego, zwłaszcza biorąc pod uwagę to, że TSV Hartberg to zespół będący absolutnie w zasięgu Gliwiczan.

Grając przeciwko takiej obronie można się spodziewać, że polska drużyna na pewno coś strzeli. Jednak ofensywa Piasta nie rzuca na kolana. Mówiąc delikatnie. Zero bramek strzelonych w trzech pierwszych kolejkach ekstraklasy, a do tego wszystkiego potencjalnie kluczowy zawodnik ofensywny, Jakub Świerczok, nie będzie mógł zagrać.

Niemniej w ogólnym rozrachunku TSV Hartberg zdecydowanie jest drużyną do ogrania.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze