Trzy powody, dla których Śląsk Wrocław utrzyma się w PKO Ekstraklasie


„Wojskowi” mają argumenty, żeby utrzymać się w ekstraklasie

26 maja 2023 Trzy powody, dla których Śląsk Wrocław utrzyma się w  PKO Ekstraklasie
Zbigniew Harazim / zbyszkofoto.pl

Śląsk Wrocław szanse na utrzymanie zawdzięcza swoim trzem ostatnim występom, dzięki którym wydostał się ze strefy spadkowej. Jeśli jednak spojrzymy na całokształt sezonu, to ten był bardzo zły. Natomiast faktem jest, że na ten moment wszystko w nogach piłkarzy z Wrocławia. I jest też kilka argumentów, które mocno przemawiają za pozostaniem Śląska w elicie.


Udostępnij na Udostępnij na

1. Yeboah i spółka

Śląsk, w przeciwieństwie do chociażby Wisły Płock, ma liderów drużyny w wysokiej formie, zawodników, jak John Yeboah, którzy sami są w stanie wykreować sobie sytuację i strzelić gola, który może zdecydować o wyniku. W Śląsku są to chociażby Nahuel Leiva, John Yeboah czy Erik Exposito. Śląsk zaczął ostatnio dobrze funkcjonować, czego nie można powiedzieć o innych drużynach walczących o utrzymanie. Pomińmy w tej narracji Stal Mielec, bo ona musiałaby przegrać swój mecz u siebie ze średnią ostatnio Wartą Poznań, a wszystkie inne zespoły musiałyby swoje mecze wygrać.

Korona Kielce jednak obniżyła ostatnio swoje loty, choć nie jest w dramatycznym położeniu. Gra z fatalnym w tej rundzie Widzewem, nie będzie miała więc aż tak trudnego zadania, a oprócz tego przecież, znając naszą ligę, nawet nie będzie musiała tego meczu wygrać. Wszystko jest jednak w jej nogach i sama może zadbać o swoje utrzymanie, nie patrząc na inne stadiony. Musimy jednak pamiętać, że nie jest w świetnej formie. Natomiast Wisła Płock nie ma w tej chwili żadnych liderów w dobrej formie, a najlepszych piłkarzy sprzedała zimą. O tym, jak fatalna jest sytuacja „Nafciarzy” będziemy jednak pisać niżej.

2. Śląsk gra dobrze z lepszymi od siebie

Zapewne dalibyśmy argument, że Śląsk jest w dobrej formie. Ale co on oznacza w sytuacji, kiedy musisz zmierzyć się z Legią przy Łazienkowskiej, i to Legią, która na swojej ziemi jest niepokonana? Spieszymy z odpowiedzią – nic. Warto jednak podkreślić rzecz, która w tej dyskusji ma już znaczenie. Otóż Śląsk Wrocław bardzo dobrze spisuje się w spotkaniach z drużynami z topu.

W końcu Lecha Poznań ograł dwukrotnie w ekstraklasie i jeszcze raz w Pucharze Polski. Na Pogoni Szczecin również zrobił sześć punktów. Z Legią Warszawa podczas jesiennego spotkania bezbramkowo zremisował. Do tego Legia w meczu z Lechią zaprezentowała formę piknikową i myślami piłkarze Legii są już na urlopach. W końcu dla nich w tabeli nic to nie zmieni. Legia właściwie wychodzi na spotkanie ze Śląskiem tylko po to, żeby doprowadzić do końca sezonu miano drużyny niepokonanej u siebie.

Legioniści jednak mogą zawsze niskim nakładem sił zremisować i to też ich zadowoli, choć oczywiście preferowaliby zwycięstwo. Taki scenariusz dla Śląska jest dobry, bo zawsze daje ten jeden punkt w tabeli, który, nawet przy wygranej Wisły Płock nad Cracovią, pozwala przeskoczyć Koronę w tabeli.

3. Wisła Płock chce go wyręczyć

Paradoksalnie, pomimo dobrej formy Śląska, na jego utrzymanie największy wpływ może mieć Wisła Płock. W końcu ciężko będzie, mimo wszystko, zakładać zwycięstwo Śląska nad Legią, więc do głosu najpewniej dojdą inne stadiony, w tym ten, na którym Cracovia zagra z gośćmi z Płocka. „Nafciarze” są w naprawdę kiepskiej sytuacji i bardzo ciężko byłoby znaleźć argumenty, które przemawiałyby za ich pozostaniem w PKO Ekstraklasie.

Drużyna do niedawna prowadzona przez Pavola Stano, radziła sobie fatalnie, po bardzo dobrej jesieni, wiosną przegrywali hurtowo i ich przewaga nad strefą spadkową topniała. Chociaż jeszcze w lutym nikt nie powiedziałby, że Wisła spadnie z ligi lub, że będzie o włos od relegacji. W Płocku postanowiono zmienić trenera, ale wydaje się, że zrobiono to zbyt późno. Marek Saganowski dostał dwa mecze na uratowanie ekstraklasy dla Płocka. Z Rakowem wydawało się przez długi czas, że może się to faktycznie udać. Płocczanie prowadzili, ale bliżej końca meczu dali sobie strzelić dwa gole i ostatecznie przegrali.

W ostatniej serii gier „Nafciarze” zmierzą się z Cracovią na wyjeździe, choć „Pasy” same w sobie nie znajdują się w optymalnej dyspozycji, tak Wisła Płock jest w jeszcze gorszej. Właściwie oprócz Miedzi Legnica, nikt nie osiągał ostatnio tak kiepskich wyników, jak Płocczanie. Już wszyscy wiedzą, że na wyjazdach w tym roku Wisła ma „007”. Czyli zero zwycięstw, zero remisów, siedem porażek. Bilans fatalny i całkiem możliwe, że się przedłuży. A oczywiście, żeby Śląsk spadł z ligi, podstawowym warunkiem jest wygrana Wisły z Cracovią. Jeśli to się nie stanie, nie będzie mieć znaczenia co zaserwują nam inne stadiony.

* * *

Śląsk Wrocław nie ma więc złej sytuacji. Jeśli wygra, co jest jednak mało prawdopodobne, utrzyma się niezależnie od innych wyników. Jeśli zremisuje, to zakładając, że Wisła Płock nie wygra, ma utrzymanie. Jeśli podopieczni Saganowskiego wygrają, Korona musi przegrać, bo ma lepszy bilans bezpośrednich meczów ze Śląskiem. Jeśli Śląsk przegra, to wygrać nie może Wisła. Wydaje się więc, że Śląsk w PKO Ekstraklasie pozostanie, a zleci z niej, sensacyjnie patrząc po jesieni, Wisła Płock.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze