Traore nr 1 wśród transferów!


23 czerwca 2011 Traore nr 1 wśród transferów!

Po zakończeniu sezonu przyszedł czas na jego podsumowanie. Po roku dość emocjonujących rozgrywek naszym kolejnym zadaniem był wybór najlepszego transferu sezonu 2010/2011. Po bardzo zaciętej walce rzutem na taśmę lidera Wisły w rundzie wiosennej – Maora Meliksona – wyprzedził Abdou Razack Traore!


Udostępnij na Udostępnij na

1.    Abdou Razack Traore – 63/70 punktów

Abdou Razack Traore w pełni zasłużył na pierwsze miejsce w tym zestawieniu
Abdou Razack Traore w pełni zasłużył na pierwsze miejsce w tym zestawieniu (fot. gornikzabrze.pl)

Biorąc pod uwagę to, że przez cały sezon gracz  z Burkina Faso prezentował bardzo równy poziom, jego wybór jest jak najbardziej zasłużony. Pomocnik, który na Traugutta zawitał prosto z Trondheim, gdzie z Rosenborgiem dwukrotnie sięgał po mistrzostwo kraju, był bliski walki o koronę króla strzelców. Szybko udowodnił swoją wartość i potwierdzał ją regularnie przez cały sezon 2010/2011, wielokrotnie mając kluczowy wpływ na wyniki Lechii. – Granie z takimi zawodnikami jest przyjemnością – recenzja klubowego kolegi – Łukasza Surmy – mówi sama za siebie.

2.    Maor Melikson – 62 punkty

Maor Melikson choć grał tylko w rundzie wiosennej, w naszym zestawieniu przegrał z Traore tylko o punkt
Maor Melikson choć grał tylko w rundzie wiosennej, w naszym zestawieniu przegrał z Traore tylko o punkt (fot. arka.gdynia.pl)

W jego przyjściu na stadion przy ul. Reymonta kibice pokładali największe nadzieje. W sieci można było oglądać filmy z popisami młodego Izraelczyka i podziwiać jego przebojowość i wielką pewność siebie. To, że były gracz Hapoelu Beer-Sheva wie, co zrobić z piłką, gdy ma ją przy nodze, udowodnił szybko. Wątpliwości w tej kwestii nie pozostawił w meczu z Widzewem, kiedy to sam przebiegł całe boisko od własnego pola karnego. Zatrzymał go dopiero golkiper gości, Mielcarz, jednak zrobił to niezgodnie z przepisami. Cztery bramki, w tym dające mistrzostwo trafienie w derbach z Cracovią, wiele błyskotliwych indywidualnych akcji – tym serca Wisły zdobył mający też polskie obywatelstwo zawodnik. Jeśli Wisła chce z powodzeniem grać o Ligę Mistrzów, Melikson musi zostać.

3.    Artjoms Rudnevs – 45 punktów

Artjoms Rudnevs godnie zastępuje w Poznaniu Roberta Lewandowskiego
Artjoms Rudnevs godnie zastępuje w Poznaniu Roberta Lewandowskiego (fot. Hanna Urbaniak / iGol.pl)

W zestawieniu najlepszych transferów tego sezonu nie mogło zabraknąć miejsca dla człowieka, który z miejsca rozwiązał przedsezonowe problemy „Kolejorza” z napastnikami. To Artjoms Rudnevs – 23-letni Łotysz, który przyszedł do drużyny ówczesnego mistrza Polski z mało znanego Zalaegerszegi. W nieco ponad miesiąc od pierwszego spotkania udowodnił, że takiego piłkarza w naszym kraju nie było już dawno. Anonimowy dla rzesz kibiców Lecha piłkarz wbił na wyjeździe trzy bramki Juventusowi Turyn, wprawiając w euforię fanatyków z Poznania w ostatniej minucie, kiedy to potężnie kropnął z lewej nogi prosto pod poprzeczki rozpaczliwie interweniującego Manningera. W rundzie wiosennej Łotysz chyba nieco zawiedziony odpadnięciem z Ligi Europejskiej nieco spuścił z tonu, choć wciąż grał na przyzwoitym poziomie. Efekt – 11 bramek w Ekstraklasie, 5 trafień w Lidze Europejskiej oraz 4 gole w rozgrywkach Pucharu Polski. Bez dwóch zdań napastnik wielkiego kalibru.

4.    Przemysław Kaźmierczak – 32 punkty

Andrzej Niedzielan przez długi czas liczył się w walce o koronę króla strzelców Ekstraklasy
Andrzej Niedzielan przez długi czas liczył się w walce o koronę króla strzelców Ekstraklasy (fot. Tomasz Kubicki / korona-kielce.pl)

Wraz z Sebastianem Milą był sercem wicemistrza Polski. Były gracz Boavisty Porto, FC Porto, Derby County czy też Vitorii Setubal nie tak wyobrażał sobie początku sezonu w nowym klubie. „Kaz” w pierwszych sześciu spotkaniach grał od pierwszej minuty, jednak jego drużyna systematycznie spadała w dół ligowej tabeli. Wszystko odmieniło przyjście Oresta Lenczyka. U Kaźmierczaka obudził się wcześniej raczej nieznany instynkt strzelecki, dzięki któremu zdobył on aż 8 bramek w sezonie. Mógł dołożyć do tego dwa trafienia, jednak nie wykorzystał dwóch rzutów karnych. Wraz ze wcześniej wspomnianym Milą wykonywał olbrzymią pracę w środku pola, stanowiąc jednocześnie o sile ofensywnej najskuteczniejszego zespołu Ekstraklasy poprzedniego sezonu. Kto wie, co by było, gdyby mógł zagrać w ostatnich siedmiu spotkaniach opuszczonych z powodu kontuzji? Powodów do narzekania zawodnik mieć nie może – godnie zastąpił go bowiem niechciany wcześniej w Wiśle Elsner.

5.    Cwetan Genkow – 23 punkty

Gra Saidiego Ntibazonkizy podniosła atrakcyjność Ekstraklasy i Cracovii
Gra Saidiego Ntibazonkizy podniosła atrakcyjność Ekstraklasy i Cracovii (fot. Krystyna Pączkowska/ Slaskwroclaw.pl)

Miał zastąpić Pawła Brożka, który odszedł do Trabzonsporu. Początkowo nie mógł się odblokować, co mogło budzić pewien niepokój związany z jego nieskutecznością. Niewiele minęło, a przekonaliśmy się, że Wisła bez Genkowa to nie ta sama Wisła. Po jego powrocie do składu krakowianie przełamali serię dwóch porażek i popłynęli w stronę mistrzostwa Polski. Sam Bułgar na listę strzelców wpisywał się sześciokrotnie. Przy odrobinie szczęścia wynik ten mógłby być jeszcze lepszy. Dzięki niemu działacze i trener Maaskant mogą być spokojni, jeśli chodzi o pozycję wysuniętego napastnika.

6.    Andrzej Niedzielan – 21 punktów

Robert Jeż w Górniku Zabrze pograł tylko kilka miesięcy
Robert Jeż w Górniku Zabrze pograł tylko kilka miesięcy (fot. gornikzabrze.pl)

Jeśli to zestawienie miałoby dotyczyć najlepszego transferu jesieni, zajmowałby zasłużone pierwsze miejsce. Od początku sezonu przez sześć kolejnych spotkań trafiał do siatki rywala, co zaowocowało nawet zainteresowaniem nim Franciszka Smudy i krótkimi epizodami w meczach kadry. Od tego czasu były gracz NEC Nijmegen nieco spuścił z tonu i nie był aż tak skuteczny. W klasyfikacji strzelców wyprzedził go inny weteran – Tomasz Frankowski. Niemniej jednak 32-letni napastnik w pełni udowodnił, że stać go jeszcze na dobrą grę i na pewno wiele nadziei w jego postawie w przyszłym sezonie pokłada nowy szkoleniowiec „Złocisto-krwistych” – Leszek Ojrzyński.

7.    Saidi Ntibazonkiza  – 20 punktów

Maciej Jankowski jest nadzieją Ruchu Chorzów
Maciej Jankowski jest nadzieją Ruchu Chorzów (fot. Hanna Urbaniak / iGol.pl)

„Perła” z Burundi. Niesamowicie zwinny, szybki, trudny do upilnowania zawodnik, który zakładał siatki obrońcom czołowych zespołów Eredivisie – z takimi recenzjami na stadion przy ul. Kałuży przychodził Saidi Ntibazonkiza, sprowadzony w dużej mierze dzięki Tomaszowi Rząsie. W całym sezonie piłkarz potwierdził swoją wartość. Obok Mateusza Klicha był często motorem napędowym dramatycznie walczącej o utrzymanie Cracovii, która ostatecznie dopięła swego. Sam Burundyjczyk obok pięciu trafień zaliczył też kilka asyst i jego zatrzymanie na stadionie przy ul. Kałuży może okazać się sporym problemem…

8.    Robert Jeż  – 18 punktów

Kwestia zatrzymania czołowych graczy okazała się problemem nie do przezwyciężenia dla Górnika Zabrze. Playmaker i najbardziej wartościowy transfer zabrzan, którzy w tym sezonie dokonywali wyjątkowo trafnych wzmocnień, niewiele po zakończeniu sezonu zdecydował, że w przyszłym powalczy o mistrzostwo Polski z warszawską Polonią. Jeż, który do Zabrza trafił z MKS Żyliny, z którą grał w Lidze Mistrzów, pokazał, że wyrasta ponad poziom naszej ligi. Głównie dzięki niemu Górnikowi udało się zakończyć sezon na bardzo wysokim szóstym miejscu, które przerosło oczekiwania działaczy z ul. Roosevelta. Sukces ten powtórzyć będzie w przyszłym sezonie o wiele trudniej, ponieważ Jeża i Sikorskiego w Zabrzu już nie ma.

9.    Sergei Pareiko – 14 punktów

Przedostatnie miejsce w naszym zestawieniu padło łupem golkipera mistrzowskiej Wisły. Sergiej Pareiko sześć spotkań zakończył z czystym kontem, obronił też dwa rzuty karne, wyrastając w naszej lidze na największego specjalistę w tej dziedzinie. Gracz, który na Reymonta trafił z pierwszoligowego rosyjskiego Toma Tomsk, rozwiązał wielką bolączkę Wisły ostatniej dekady, czyli problem z obsadą pozycji między słupkami bramki. Dzięki nowemu dyrektorowi sportowemu Wisły, podobnie jeśli chodzi o obsadę ataku, o jakość i umiejętności bramkarza, kibice i działacze mogą być spokojni.

10.    Maciej Jankowski – 10 punktów

Niesprawiedliwością byłoby nie wyróżnić młodego gracza Ruchu Chorzów, który niespodziewanie był postrachem wielu obrońców w Ekstraklasie i zdobył osiem bramek w tych rozgrywkach, co jak na debiutancki sezon w tej klasie rozgrywkowej jest wynikiem bardzo obiecującym. Jankowski sprawił, że żal po odejściu Sobiecha do warszawskiej Polonii poszedł w zapomnienie. – Jak na razie to wychodzi, trener jest z nas zadowolony, także oby tak dalej i żeby to szło w dobrym kierunku – mówił nam o współpracy z nim jego partner z ataku – Arkadiusz Piech, który kilka dni wcześniej zdobył hat-tricka na Łazienkowskiej. W przyszłym sezonie duet Piech – Jankowski może być niezwykle niebezpieczny.

Pod uwagę byli też brani: Wojciech Kaczmarek, Osman Chavez, Michał Kucharczyk, Nika Dzalamidze, Michaił Siwakow, Daniel Sikorski, Tomasz Kupisz, Artur Sobiech, Rok Elsner, Ivica Vrdoljak, Cristian Omar Diaz, Marcin Żewłakow, Evaristo Manu, Maciej Sadlok
 

Wyboru dokonało siedmiu redaktorów iGola. Każdy z nich wybierał dziesięć najlepszych transferów w całym sezonie. Pierwszy w kolejności otrzymywał dziesięć punktów, ostatni – jeden. Poniższe wyniki powstały po zsumowaniu wszystkich ocen naszych redaktorów.

Komentarze
~aaaaaa (gość) - 13 lat temu

czemu byl brany pod uwage Michal Zewlakow ? oO

Odpowiedz
~; ) (gość) - 13 lat temu

Marcin Żewłakow de*ilu : D

Odpowiedz
~dahdahsdashdasd (gość) - 13 lat temu

LECH, LEGIA, CRACOVIA, WIDZEW!!!

Odpowiedz
~jasik97 (gość) - 13 lat temu

A gdzie jest Wojciech Skaba przecież dobrze bronił
w rundzie wiosennej?!

Odpowiedz
~hsdhjfdhuds (gość) - 13 lat temu

Czemu sadlok?????

Odpowiedz
~dsdsf (gość) - 13 lat temu

A czemu manu???

Odpowiedz
~ssssssssssssss (gość) - 13 lat temu

manu powinien być 1
ale od końca :)

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze