Zimowe okno transferowe to dla angielskich klubów znakomita szansa na wydanie 75 milionów funtów na obrońcę poczynienie ostatnich wzmocnień przed czekającą ich wkrótce walką o zdeterminowane przez pierwszą połowę sezonu cele. Dziś sprawdzamy na kogo, kluby Premier League mogą zarzucić sieci już w styczniu.
Swansea
Nie wiemy, jaki plan na drużynę „Łabędzi” ma ich nowy trener Carlos Carvalhal, jednak wydaje się, że w przypadku Swansea wzmocnienia wydają się nieuniknione. „The Swans” mają problem i żeby utrzymać się w Premier League, potrzeba trochę świeżej krwi.
Plany na okno transferowe: Wciąż nie zagospodarowane zostały pieniądze, które wpłynęły do klubu po sprzedaży Gylfiego Sigurdssona do Evertonu. Tym samym Swansea nadal nie ma w swoich szeregach piłkarza, który mógłby z powodzeniem zastąpić Islandczyka, co często było aż nadto widoczne. Carvalhal podchodzi do tematu dość powściągliwie i twierdzi, że nie rozmawiał jeszcze z szefostwem o transferach.
Z drugiej strony, ogromnym niewypałem okazało się wypożyczenie Renato Sanchesa z Bayernu. Nowy szkoleniowiec podkreśla jednak, że Portugalczyk potrzebuje odrobiny zaufania – wielce prawdopodobne jest więc, że piłkarz otrzyma drugą szansę i pozostanie w klubie.
West Bromwich Albion
Klub Grzegorza Krychowiaka ma ogromne problemy ze zdobywaniem bramek. Salomon Rondon, Hal Robson-Kanu i Jay Rodriguez dostarczyli zaledwie siedem goli z 14, które zdobyła drużyna z West Midlands – gorszy wynik zanotowała jedynie ekipa Swansea. Istnieje również prawdopodobieństwo, że klub wkrótce opuści rozchwytywany Johnny Evans.
Plany na okno transferowe: Alan Pardew po zastąpieniu Tonny’ego Pullisa na stołku menedżera zapowiedział, że pod jego wodzą „The Baggies” prezentować będą atrakcyjniejszy dla oka futbol. By spełnić te obietnicę, na The Hawthorns potrzebny będzie bardziej bramkostrzelny napastnik i ktoś, kto będzie potrafił dostarczyć mu futbolówkę. Spełnienie obietnicy ofensywnej gry to jedno, a rzeczywistość Premier League i fakt, że West Brom jest obecnie wymieniany wśród drużyn niechybnie skazywanych na spadek, to drugie. Drużyna wymaga solidnych wzmocnień z przodu, bo od postawy ofensywnych piłkarzy zależał będzie ligowy byt drużyny.
Bournemouth
Trwająca już pięć lat bajka Eddiego Howe’a została w pierwszej połowie sezonu brutalnie przerwana. „The Cherries” tracą sporo bramek. Niezwykle trudno im przeciwstawić się rywalowi dysponującemu trochę większą siła ofensywną. Latem pozyskano trzech piłkarzy o uznanej marce, których przyjście miało wzmocnić obsadę bramki, szeregi obronne oraz atak drużyny z Bournemouth. Wydaje się jednak, że ani Begović, ani też Ake czy Defoe nie wnieśli do drużyny tyle, ile od nich oczekiwano.
Plany na okno transferowe: Sporym problemem drużyny jest jednak środek pola, gdzie po powrocie z wypożyczenia Jacka Wilshere’a brakuje kreatywności. Trudno bowiem inaczej wytłumaczyć fakt tak niewielkiego dorobku bramkowego Defoe i Kinga, którzy w poprzednich sezonach radzili sobie całkiem nieźle.
West Ham
Od przyjścia Davida Moyesa sporo się zmieniło. „The Hammers” pokonały Chelsea, urwały punkty Arsenalowi i w końcu zaczęły wygrywać. Podobnie jak w przypadku Bournemouth, ekipa „Młotów” o wiele lepiej wygląda na papierze niż na boisku. Hart, Zabaleta, Hernandez – to nazwiska, którymi kluby z górnej dziesiątki straszyć miał West Ham.
Plany na okno transferowe: Wygląda na to, że David Moyes wstępnie poradził sobie z linią ataku, obsadą bramki, a nawet obroną. Wydaje się, że jeśli w tej dość mocnej drużynie czegoś brakuje, to jest to odrobina głębi w środku pola i trochę więcej czasu na poukładanie gry.
Crystal Palace
„Orły” również doczekały się zmiany na stanowisku menedżera. Roy Hodgson wydaje się obecnie idealną opcją dla klubu z Londynu, bo od momentu jego przyjścia w drużynę wstąpiło drugie życie.
Plany na okno transferowe: Oczekiwania wielu zawiódł Christian Benteke, na którego bramki liczono, zwłaszcza odkąd klub przejął Roy Hodgson, którego taktyka zakłada wykorzystanie walorów fizycznych Belga. Spoglądamy więc w kierunku ławki rezerwowych, na której nie ma ani jednego piłkarza, który mógłby zastąpić Benteke w odgrywanej przez niego na boisku roli. „Orły” to drużyna, która w najbliższym czasie powinna rozejrzeć się za graczem, który mógłby być alternatywą dla rosłego Belga. W nadchodzącym okienku klub skupi się najprawdopodobniej na zatrzymaniu Wilfrieda Zahy, który jest motorem napędowym walczącej o utrzymanie drużyny.
Newcastle
Już w trakcie trwania letniego okna transferowego Rafa Benitez gorączkowo wypytywał o kolejne wzmocnienia składu. Konflikt między hiszpańskim trenerem a właścicielem „Srok”, Mikiem Ashleyem, zaostrzył się. Teraz sytuacja wygląda podobnie, bo Rafa Benitez już kilka tygodni temu ostrzegł właściciela Newcastle o konsekwencjach, które wynikną z braku transferów.
Plany na okno transferowe: Mówi się, że Benitez widziałby w swoim składzie Kenedy’ego – piłkarza Chelsea, którego klub udostępnił do wypożyczenia. Dodatkowo w grę wchodzi również napastnik Liverpoolu Danny Ings, który miałby być rozwiązaniem dla problemu ze słabą formą strzelecką snajperów „Srok”.
Southampton
Z klubu odchodzi Virgil van Dijk, którego transfer będzie źródłem ogromnego zastrzyku gotówki. Mauricio Pellegrino jest niewątpliwie menedżerem, którego czeka bardzo pracowity okres.
Plany na okno transferowe: Według ostatnich doniesień Theo Walcott i Daniel Sturridge znaleźli się na celowniku hiszpańskiego szkoleniowca. Prawdopodobnie włodarze klubu z południa Anglii rozejrzą się również za następcą sprzedanego do Liverpoolu van Dijka, a w obrębie zainteresowań jest też piłkarz Atletico Madryt – Luciano Vietto.
Jedno jest pewne – pierwsza połowa sezonu „Świętych” była daleka od ideału. Sprzedaż holenderskiego obrońcy, który i tak od jakiegoś czasu myślami błądził daleko poza St Marry’s Stadium, jest doskonałą okazją do solidnego wzmocnienia składu na pozostałe kilkanaście spotkań.
Stoke City
Aż 41 straconych bramek, co jest zresztą najgorszym wynikiem w całej lidze, pokazuje, że defensywa „The Potters” w najmniejszym stopniu nie zdaje egzaminu. Od Zoumy, Shawcrossa czy nawet Martinsa Indiego wymagano znacznie więcej.
Plany na okno transferowe: Sporo mówi się o zainteresowaniu Johnym Evansem, którego sprzed nosa Stoke sprzątnąć może jednak Arsenal. Jedno jest pewne – tak dziurawa defensywa wymaga natychmiastowej naprawy czy to w postaci transferu środkowego obrońcy, czy przy użyciu rozwiązań taktycznych.
Brighton & Hove Albion
W przypadku drugiego z beniaminków problem leży w linii ataku. Za umieszczanie piłki w siatce rywala odpowiedzialni są Glen Murray i Tomer Hemed, którzy mimo szczerych chęci nie zawsze potrafią sprostać zadaniu.
Plany na okno transferowe: Idealnie byłoby znaleźć snajpera ogranego w Premier League, któremu nie obca jest walka o utrzymanie i który potrafi poradzić sobie z ciążącą na drużynie presją. Brighton bowiem to wciąż jedna z drużyn, której dorobek punktowy nie pozwala spokojnie patrzeć w przyszłość. Latem wśród kandydatów znalazło się nazwisko niepotrafiącego znaleźć sobie miejsca w drużynie Evertonu Oumara Niasse. Teraz przez media przewija się temat oferty, jaką klub rzekomo złożył za napastnika Celticu Mousse Debmele.
Huddersfield Town
Najlepszy wśród tegorocznych beniaminków zespół Huddersfield radzi sobie naprawdę dobrze. Zgromadzone 24 punkty, mimo że nadal nie pozwalają poczuć się w pełni bezpiecznie, wskazują jednoznacznie, że przekroczona została już połowa magicznej bariery 40 punktów gwarantującej utrzymanie w lidze.
Plany na okno transferowe: Ze względu na wyniki podopiecznych Davida Wagnera o transferach do Huddersfield mówi się niewiele. Potrzebę posiadania w obwodzie szybkiego skrzydłowego wypełnić może rezerwowy gracz Newcastle – Rolando Aarons, który jako jeden z niewielu miał się znaleźć na celowniku Wagnera. Wszystko wskazuje na to, że w Huddersfield styczeń przebiegnie dość spokojnie.
Watford
Po świetnym starcie podopieczni Marco Silvy stracili nieco werwy. Wynik całej drużyny zależy w dużej mierze od dyspozycji skrzydłowego – Richarlisona, a fakt, że najlepszym strzelcem drużyny jest środkowy pomocnik (Doucoure), podaje w wątpliwość skuteczność napastników.
Plany na okno transferowe: Mimo posiadania aż trzech równorzędnych napastników Marco Silva nie może spać spokojnie. Forma strzelecka Graya, Deeneya oraz Okaki pozostawia wiele do życzenia. Watford postara się również wzmocnić obsadę bramki, gdzie „Szerszenie” zmuszone są ufać w umiejętności chimerycznego Gomesa. Silva zainteresowany jest sprowadzeniem na Vicarage Road 18-letniego bramkarza IFK Gothenburg – Pontusa Dahlberga.
Everton
Start z najgorszych koszmarów fani „The Toffees” mają już za sobą. Klub pod dowództwem niezniszczalnego „Big Sama” notuje ostatnio serię dobrych wyników, co pozwoliło Evertonowi awansować już na 9. pozycję w lidze.
Plany na okno transferowe: Ogromne pieniądze wyłożone latem na transfery przyniosły efekt przeciwny do zamierzonego. Tym razem spodziewamy się od włodarzy klubu z Goodison Park większej powściągliwości, niemniej jednak Sam Allardyce ma na swojej liście nazwiska dwóch piłkarzy, których już w styczniu chciałby powitać w drużynie. Są to napastnik Besiktasu, Cenk Tosun, oraz pomocnik Sevilli, Steven N’Zonzi, którego Allardyce miał okazję trenować za czasów pracy w Blackburn.
Leicester
Przeciętny początek i dobra reszta sezonu wystarczyły, by po dwudziestu kolejkach rywalizacji Leicester wylądowało na 8. miejscu. Kontuzja, której nabawił się we wrześniu Robert Huth, może jednak znacznie wpłynąć na styczniowe plany Clauda Puela.
Plany na okno transferowe: Leicester to kolejny klub zainteresowany sprowadzeniem rozchwytywanego w ostatnich miesiącach Johny’esgo Evansa. Dodatkowo wciąż nie jest pewne, czy na kolejne pół roku w klubie zostanie Ryiad Mahrez, którego odejście mogłoby wymagać od władz Leicester szybkiego działania.
Burnley
Drużyna Seana Dyche’a jest rewelacją tego sezonu, która dzięki swojemu defensywnemu nastawieniu oraz dyscyplinie taktycznej bardzo długo potrafiła dotrzymywać kroku pierwszej szóstce. „The Clarets” są jedyną ekipą w stawce, u której średnia bramek na mecz zarówno strzelonych, jak i straconych jest mniejsza niż jeden (Bilans to 18:17).
Plany na okno transferowe: Drużyna jest na dobrej ścieżce, by na koniec sezonu zająć miejsce w pierwszej dziesiątce Premier League. Najbliższy miesiąc zapowiada się na Turf Moore spokojnie, zwłaszcza że nawet znana z bujnej wyobraźni brytyjska prasa milczy na temat rzekomych wzmocnień klubu z hrabstwa Lancashire.
Arsenal
Wciąż nie wiemy, jak potoczą się losy Mesuta Oezila i Alexisa Sancheza, których kontrakty wygasają wraz z końcem sezonu. Pomimo nie najlepszego początku sezonu Arsenal to klub, który najprawdopodobniej nie będzie zbytnio zdeterminowany, by zrealizować transfery do klubu już w styczniu.
Plany na okno transferowe: Zima to okres, gdy Arsene Wenger nieszczególnie chętnie przeprowadza transfery. Wydaje się, że tym razem jedynie odejście Alexisa Sancheza zmusiłoby Francuza do zakontraktowania następcy skrzydłowego. Zadanie to nie będzie należeć do najłatwiejszych, bowiem brani pod uwagę Thomas Lemar i Ryiad Mahrez mogą nie być dostępni w styczniu.
Tottenham
„Koguty” prezentują się, jak do tej pory, bardzo nierówno. Tottenham to jednak klub, który nie jest w stanie zagwarantować piłkarzom wysokich tygodniówek, więc nie spodziewamy się, by do klubu z Londynu trafiło wkrótce jakieś głośne nazwisko.
Plany na okno transferowe: W kontekście transferu do klubu z północnego Londynu już od wakacji nieustannie wspominane jest jedno nazwisko. Ross Barkley nie przeżywa ostatnio najlepszego czasu w swojej karierze – wielu uważa, że Mauricio Pochettino mógłby pomóc Anglikowi wrócić do swojej najlepszej formy, a co za tym idzie – zagwarantować sobie możliwość większego wyboru w pomocy.
Liverpool
Problemy Liverpoolu są wszystkim bardzo dobrze znane. „The Reds” tracą sporo bramek po błędach obrońców i bramkarza. Środek obrony udało się już wzmocnić, a wydaje się, że Juergen Klopp wciąż darzy Simona Mignoleta sporym zaufaniem, więc nie ujrzymy raczej więcej nowych twarzy na Anfield Road.
Plany na okno transferowe: Pytany o zasadność ceny, jaką Liverpool zapłacił za obrońcę Southampton Virgila van Dijka, Juergen Klopp stwierdził, że sama suma nie jest dla niego istotna – najważniejsze jest to, co piłkarz da drużynie na boisku. Nie zmienia to jednak faktu, że klub z Merseyside wydał ostatnimi czasy całkiem sporo i kolejne wzmocnienia są na razie niezbyt prawdopodobne.
Chelsea
W przypadku „The Blues” często podkreślany jest problem braku głębi składu. Latem nie udało się dopiąć wszystkich zaplanowanych transakcji, ale Chelsea przyzwoicie poradziła sobie z grą na kilku frontach i wiosną przyjdzie jej zmierzyć się z FC Barcelona w 1/8 finału Ligi Mistrzów.
Plany na okno transferowe: Wydaje się, że najbardziej palącym problemem klubu ze Stamford Bridge jest brak napastnika mogącego z powodzeniem zastąpić Alvaro Moratę. Antonio Conte powoli traci zaufanie do Michy’ego Batshuayia i niewiele wskazuje na to, by Belg mógł zapracować na jego odzyskanie. W grę wchodzi ponoć transfer zawodnika Atletico Madryt – Yannicka Ferreiry Carrasco.
Manchester United
Mimo że Manchester United od czasu przyjścia do klubu Jose Mourinho wydał astronomiczną sumę pieniędzy, to Portugalczyk zdaje się wciąż nieusatysfakcjonowany składem, który ma do dyspozycji.
Plany na okno transferowe: Naszym zdaniem portugalski menedżer chętnie powitałby w swoich szeregach nowego bocznego obrońcę, gdyż to właśnie tam w ekipie „Czerwonych Diabłów” panuje największa posucha. Wśród kandydatów wymienia się Alexa Sandro, Danny’ego Rose’a czy młodego Ryana Sessegnon z Fulham.
Manchester City
Czy drużyna, której rezerwowi piłkarze mogliby z powodzeniem walczyć o TOP 4, potrzebuje kolejnych wzmocnień? Możemy się domyślać odpowiedzi Pepa Gurdioli, według którego zawsze istnieje coś, co można poprawić. Już sam fakt, że „The Citizens” czekają wiosną wymagające pojedynki w Lidze Mistrzów każe zastanowić się, w którym miejscu hiszpańskiemu menedżerowi może zabraknąć piłkarzy do rotacji.
Plany na okno transferowe: Istnieje jedna taka pozycji w drużynie Manchesteru City, którą nieco na wyrost można określić kolosem na glinianych nogach. Czyniący ogromne postępy Nicolas Otamendi, świetny Vincent Kompany oraz uwielbiany przez Guardiolę John Stones – na pierwszy rzut oka każdy z nich prezentuje świetną dyspozycję i może być elementem znakomitej formacji defensywnej. JEŚLI tylko dopisze im zdrowie, a w przypadku Kompany’ego jest to od jakiegoś czasu największy problem. Przy urazie Belga pozostają nam do dyspozycji dwaj klasowi obrońcy, ALE co w przypadku sytuacji, której przedsmak mieliśmy podczas meczu z Newcastle, gdy zagrać nie mógł John Stones, a w trakcie spotkania urazu nabawił się Kompany. Wtedy w defensywie potwora stworzonego przez Guardiolę pozostaje dziura i nawet jeśli w Premier League wystarczy załatać ją Fernandinho, to Liga Mistrzów może okazać się nieco bardziej wymagająca.