„Piach. Tylko piach, suchy piach...” – śpiewał zespół Bajm w piosence „Nie ma wody na pustyni”. Tekst idealnie pasuje do dzisiejszego bohatera cyklu „Tam też kopią” – Erytrei. Jest piach, jest pustynia i… niewiele więcej. Oczywiście w tych fałdach piachu, nieustannie unoszącym się w powietrzu pyle dla piłki nożnej też znalazła się malutka oaza. Tak, w Erytrei też grają w piłkę.
Erytrea jest położona w północno-wschodniej Afryce. Niepodległym państwem jest od 1993 roku. Wówczas odłączyła się ona od Etiopii. Tutaj nie ma czegoś takiego jak wolność słowa. Jest co prawda spisana konstytucja, ale i tak nikt jej nie przestrzega. Ludzie żyją z pasterstwa, rybołówstwa i rolnictwa, ale nie zapewnia im to godnego życia.
Są miejsca na ziemi, w których pokój jest jedynie mrzonką dla naiwnych. Tak właśnie jest w Erytrei. Tu, nawet kiedy nie ma wojny, zawsze toczą się jakieś walki. Kiedyś ich zarzewiem było dążenie do niepodległości, później Erytrea nie mogła porozumieć się z Etiopią w sprawie ustalenia granic, więc postanowiono to wyjaśnić poprzez interwencję wojsk, a kiedy nic się nie działo, to Erytrejczycy walczyli w Somalii. Czasem dochodziło też do potyczek wewnątrz kraju. Mieszkańcy tego państwa to ludzie, którzy w większości są analfabetami, większość z nich nie ma pracy, wielu głoduje. W takich warunkach rzeczywiście myśli się tylko o tym, by przeżyć.
W piłkę nożną w Erytrei gra się od dawna. Jeszcze przed ogłoszeniem niepodległości kluby z Asmary odgrywały ważną rolę w tamtejszym futbolu. Reprezentacja Erytrei rozegrała swój pierwszy mecz jeszcze zanim doszło do podziału Etiopii na dwa samodzielne państwa. Debiut nastąpił 26 czerwca 1992 roku. Wówczas w Chartumie drużyna „Chłopców Morza Czerwonego” zmierzyła się z Sudanem. Mecz zakończył się remisem 1:1, co można uznać za duży sukces.
Pierwsze podejście do imprezy dużej rangi miało miejsce w eliminacjach do Pucharu Narodów Afryki w 2000 roku. W fazie kwalifikacyjnej Erytrea wygrała z Etiopią walkowerem. Dzięki temu „Chłopcy Morza Czerwonego” wzięli udział w fazie grupowej. Zaczęło się od porażki 1:3 z Mozambikiem. Następnie był niespodziewany remis 0:0 z Kamerunem, który odbił się szerokim echem na całym kontynencie. Marzenia o awansie do kolejnej rundy zostały rozwiane w meczu rewanżowym przegranym 0:1, lecz na koniec powiało optymizmem. Erytrea zwyciężyła 1:0 z Mozambikiem i dzięki temu wyprzedziła ten zespół w tabeli grupy 1.
Kwalifikacje do mistrzostw świata dla Erytrejczyków zakończyły się po dwóch meczach z Nigerią (0:0 i 0:4). Nie inaczej było w eliminacjach do mundialu w 2006 roku, tyle że tym razem nadzieje bohaterów niniejszego tekstu pogrzebał Sudan (0:0 i 0:3). Eliminacje do PNA 2004 również zakończyły się fiaskiem. Piłkarze z zachodniej Afryki odnosili skromne porażki z Mali (0:2, 0:1), Zimbabwe (0:1, 0:2) oraz Seszelami, by w meczu rewanżowym z tą drużyną zdobyć jedyne punkty w Grupie 6 (0:1, 1:0). Cztery lata później Erytrea zanotowała wielki skok jakościowy. Niewiele brakowało, by ten skok doprowadził ich do turnieju finałowego. Los skierował naszych dzisiejszych bohaterów do grupy 6. Tam czekały Angola, Kenia i Suazi. Już pierwszy mecz przyniósł niespodziewane wyjazdowe zwycięstwo z Kenią 2:1.Potem przytrafił się remis ze Swazilandem, a następnie bolesna porażka z Angolą 1:6. Rewanż z finalistą mistrzostw świata w 2006 roku był wielkim sukcesem, remis 1:1 po golu Eliasa Ali Aboubekera to jeden z najbardziej wartościowych wyników w historii drużyny narodowej Erytrei. Potem było jeszcze skromne zwycięstwo 1:0 z Kenią i kolejny bezbramkowy remis z drużyną Suazi. „Chłopcy Morza Czerwonego” zajęli drugie miejsce w grupie, a w tabeli pomocniczej znaleźli się na ósmej lokacie. Do finałów PNA awansowały trzy zespoły z drugich miejsc. Gdyby nie remisy ze Swazilandem, który z całą pewnością był w zasięgu Erytrejczyków, to kto wie…
W kolejnej edycji mistrzostw kontynentu Erytrea nie brała udziału. Zespół ze wschodniej Afryki wrócił do rywalizacji w eliminacjach do mistrzostw świata w Brazylii, jednak rozbudzone apetyty zahamowała już w pierwszej rundzie Rwanda, pokonując naszych bohaterów 3:1 i remisując 1:1.
Trenerem reprezentacji Erytrei od 2009 roku jest Negash Teklit. Wiemy o nim tylko tyle, że jest rodowitym Erytrejczykiem i zastąpił na tym stanowisku Doriana Marina, rumuńskiego szkoleniowca, który obecnie jest selekcjonerem jednego z czołowych klubów Ugandy. Wcześniej „Chłopców Morza Czerwonego” prowadził Turek Yilmaz Yuceturk. Urodzony w 1941 roku szkoleniowiec miał nawet epizod na ławce trenerskiej Fenerbahce, ale w swojej długiej karierze nie odniósł żadnych poważniejszych sukcesów.
Reprezentanci Erytrei w Europie są zupełnie anonimowi. Nie odgrywają oni też roli w klubach afrykańskich. Poszukując śladu piłkarzy tego kraju, musieliśmy poszperać w klubach z Oceanii. Okazuje się, że wielu byłych reprezentantów tego kraju można odnaleźć w Australii. Tam swoją karierę kontynuują Ambesager Yosief (Western Strikers), Samuel Ghebrehiwet, Jemal Abdu i Ermias Wolday (Adelaide Comets), Alemayo Kabede (Croydon Kings), Nevi Ghebremeskez (White City Woodville) czy Testfaldet Gebreselasie Goitom (Western District Toros). Jak do tego doszło? O tym za chwilę.
Do niezwykłego wydarzenia związanego z reprezentacją Erytrei doszło w listopadzie 2009 roku. W trakcie wyjazdu do Kenii do hotelu, w którym drużyna była zakwaterowana, dotarło zaledwie 13 z 25 powołanych piłkarzy. Okazało się, że pozostałych 12 zdecydowało się poprosić rząd australijski o azyl polityczny. Specjalna komisja pozytywnie rozpatrzyła wnioski piłkarzy i w ten sposób Erytrea straciła kilku znaczących zawodników. Bohaterowie tej afery w komplecie przenieśli się do Australii, oczywiście nie grają już w reprezentacji i cieszą się życiem w kraju, w którym ich problemy są zupełnie inne niż za czasów zamieszkiwania w Asmarze. Sytuacja powtórzyła się dwa lata później. W 2011 roku 13 piłkarzy FC Red Sea poprosiło o azyl polityczny w Tanzanii.
Liga Erytrei, czyli Eritrean Premier League, miała swoje początki w 1994 roku. Pierwszy mistrz został wyłoniony dopiero w 1995 roku i był nim najbardziej utytułowany klub w historii Erytrei, Red Sea FC Asmara. Później ośmiokrotnym mistrzom kraju szyki mieszały inne kluby ze stolicy: Adulis Club, Al. Tahrir, Hintsa i Asmara Brewery. Wyjątek przydarzył się w 2003 roku, wówczas tytuł mistrzowski powędrował do Keren, w którym swoje mecze rozgrywa Anseba SC.
Podstawowe informacje o Erytrei:
Stolica: Asmara
Waluta: nakfa
Język oficjalny: arabski, tigrinia
Ustrój polityczny: totalitaryzm
Religia: islam, prawosławie
Powierzchnia: 121 330 km²
Liczba ludności: 5 028 000
Piłkarskie rekordy:
Najwięcej występów w reprezentacji: ?
Najwięcej bramek w reprezentacji: ?
Miejsce w rankingu FIFA: 187
Międzynarodowy debiut: Sudan – Erytrea 1:1 (1992)
Najwyższe zwycięstwo: Erytrea – Somalia 3:1 (2009)
Najwyższa porażka: Angola – Erytrea 11:0 (2007)
Ciezko odnosic jakiekolwiek sukcesy mieszkajac i
zyjac w Erytrei. Ten kraj to taki maly wrzod , ktory
destabilizuje sytuacje w afryce wschodniej. Co z tego
, ze wywalczyli niezaleznosc od Etiopii jak stworzyli
swoje wlasne piekielko. W wojnie z Etiopia w
szeregach rebeliantow walczyly kobiety ramie w ramie
z mezczyznami. Wolnosc wyznania w tym kraju...mozna
zapomniec. Od wielu lat w wiezieniach wiezi sie np:
Swiadkow Jehowy ( nawet dzieci ) za neutralnosc w
kwesti polityki. Jak tu grac i miec perspektywy w tym
pseudo - panstwie. Trzeba tylko zyczyc wytrwalosci
reprezentacji - oni graja dla ludzi , nie dla
dyktatury.
Kiedy mecz Chelsea-Swansea?
O 16tej , czyli za chwile zaczna.
Rewanz 27 kwietnia 2013 na Stamford Bridge rzecz
jasna.
Dzięki za artykuł! Jak zawsze świetny :)
Teraz Republika Środkowoafrykańska!
ciekawe czy kardynałowie w Watykanie mają
amatorską lige :D
Wyjeżdżamy z Afryki, proszę o propozycję z
Ameryki północnej lub południowej
Brazylia;-P
A tak na poważnie, to może Kuba?
http://www.igol.pl/article,33470.html KUBA, proszę o
kolejne propozycje :)
Jak prosil Pan Grzegorz proponuje Surinam z Ameryki
pld ale prosze pamietac o propozycji Koksi-ego.
Republika Srodkowoafrykanska bardzo zasluguje na
artykul. Jak ktos sledzi futbol afrykanski wie o co
chodzi. Pozdrawiam.
Curaçao ?
Nie wiem czy opisywałeś, ale mecz Swaziland -
Erytrea to musiał być horror biorąc pod uwagą
sytuację w tych krajach....
np w Swaziland mamy największy odsetek zarażonych
HIV - coś pod 30%
No to może Alaska?
...a Erytrea uchodzi za kraj, w którym mieszkańcy
mają najgorsze warunki do życia na całym świecie.
Rzeczywiście, ten mecz musiał być pewnego rodzaju
horrorem. Sam fakt, że piłkarze Erytrei uciekają
przy pierwszej lepszej okazji i proszą o azyl o
czymś świadczy. Suazi? Pewnie kiedyś się u nas
pojawi.
Może
Tanzania,Komory,Mjanma,Laos,Suazi,Kirgistan,Mikronezj
a,Bahrajn... Ewentualnie Surniam on jest w Ameryce
Południowej ^^
Z Północnej to: Antigua i Barbuda, Belize, Saint
Lucia ..
I są jeszcze Kraje należące do kogoś jak np. Saba
należąca do Holandii :)
A może Tahiti
Jeśli chodzi o Amerykę to proponuję: Turks i
Caicos, Anguillę i Montserrat.
Ja proponuję : Nikaraqua
A może seszele
antigua i barbuda,wyspy turks i caicos, seszele
surinam madagaskar afganistan sierra leone surinam
swaizland curacao wyspy świętego tomasza i
książęca mongolia tybet nepal wyspy dziwicze
stanów zjednoczonych oraz wyspy dziewicze wielkiej
brytani ewentualnie mann