Przemierzyliśmy świat wzdłuż i wszerz w poszukiwaniu miejsc, w których piłka nożna jest mało popularną dyscypliną sportu. W naszej podróży odnaleźliśmy tereny, o których istnieniu wie niewielu. Nie natrafiliśmy jednak na kraj, w którym dla mieszkańców futbol byłby czymś obcym. Wybraliśmy się więc do pogrążonego w wojnie Afganistanu. I co? Miało być jak nigdy, a jest jak zwykle. Afganistan też jest zakochany w piłce nożnej.
O Afganistanie w ostatnich latach było bardzo głośno. Wojna, która rozpętała się po ataku terrorystycznym na World Trade Center, była na bieżąco relacjonowana przez wszystkie stacje telewizyjne. Kraj położony w środkowo-wschodniej Azji już wcześniej borykał się z konfliktami zbrojnymi. W latach 1979-1989 na tych ziemiach toczyła się wojna z Rosją. Po jej zakończeniu władzę przejęli Talibowie, którzy zostali obaleni podczas interwencji wojsk amerykańskich. Sytuacja w państwie do dziś pozostaje bardzo trudna. Mieszkańcy nie mają lekko. Poza stolicą oraz największymi miastami prąd jest luksusem, w wielu miejscowościach brakuje jedzenia i bieżącej wody. W takich warunkach myślenie o piłce nożnej wydaje się niedorzeczne, choć z drugiej strony pozwala przynajmniej na chwilę uciec od codziennych problemów i zatopić się w sportowej pasji.
Afgańska federacja piłkarska została założona w 1922 roku, a więc w czasach, kiedy Afganistan był jeszcze królestwem. Początkowo rozgrywano jedynie spotkania międzyszkolne, lecz z czasem zaczęły powstawać piłkarskie stowarzyszenia. Pierwszym klubem na tych ziemiach był założony w 1934 roku Mahmoudiyeh FC. Siedem lat później powstał kolejny, Ariana Kabul FC, jak się później okaże, jeden z najważniejszych dla tego kraju. 1941 rok był historyczny dla futbolu w Afganistanie. Dokładnie 25 sierpnia drużyna narodowa rozegrała swój pierwszy mecz. Rywalem był Iran, a spotkanie odbyło się w Kabulu. Pojedynek sąsiadów zakończył się bezbramkowym remisem i choć Afgańczycy nie byli jeszcze w strukturach FIFA, to uważa się to spotkanie za pierwszy oficjalny pojedynek w historii „Lwów z Khorasanu”.
Afganistan wszedł w struktury FIFA w 1948 roku. W tym samym czasie reprezentacja tego kraju wzięła udział w igrzyskach olimpijskich. Jej udział w turnieju piłkarskim w Londynie zakończył się już na pierwszej fazie. Azjatom prawdziwej lekcji futbolu udzielili Luksemburczycy, którzy pokonali naszych bohaterów 6:0. Warto zauważyć, że w kolejnej rundzie kraj z Beneluksu dostał lanie od Jugosławii w stosunku 1:6. „Lwy z Khorasanu” jeszcze dwa razy podchodziły do turnieju kwalifikacyjnego igrzysk olimpijskich, jednak zarówno w 1960, jak i 2008 roku zmagania skończyły już w pierwszej fazie. Nie inaczej było z eliminacjami do mistrzostw świata, a także Pucharu Azji. O udział w światowym czempionacie nasi bohaterowie walczyli dopiero dwukrotnie, w kwalifikacjach do mundialu w 2006 i 2010 roku. Jeśli chodzi o Puchar Azji, to nie udało się im awansować w latach 1976-1984 oraz w edycjach 2004 i 2011. W pozostałych latach reprezentacja Afganistanu nie startowała. Afgańczycy dwa razy brali też udział w igrzyskach azjatyckich. W nich poszło im znacznie lepiej, szczególnie w 1954 roku, kiedy to zajęli wysoką, czwartą lokatę. Trzy lata później zabawa zakończyła się na pierwszej rundzie.
W latach 1984-2002 Afganistan zupełnie zniknął z futbolowej mapy świata. Pogrążeni w wojnie i biedzie mieszkańcy zupełnie nie myśleli o piłce. Reaktywacja nastąpiła w 2002 roku podczas igrzysk azjatyckich. Wówczas na boiskach Korei Południowej Afgańczycy przegrali 0:2 z ekipą gospodarzy. Rok później nasi bohaterowie doznali najwyższej porażki w historii. Tym razem w roli bezwzględnego nauczyciela wystąpił Turkmenistan, który zdemolował „Lwy z Khorasanu” 11:0. O postępie niech świadczy najwyższe zwycięstwo Afganistanu, które ekipa odniosła w 2011 roku. Wówczas na stadionie w New Delhi reprezentacja dowodzona przez Yousefa Kargara wygrała z Bhutanem aż 8:1.
Poświęćmy trochę miejsca temu trenerowi. Urodzony w 1962 roku szkoleniowiec w latach 70. i 80. był reprezentantem kraju. Zresztą jego horyzonty nie ograniczały się jedynie do piłki nożnej, Kargar był znany jako całkiem solidny… narciarz. W 2001 roku powierzono mu misję utworzenia drużyny narodowej, jednak kiedy ta rozegrała swoje pierwsze spotkanie, rola Yousefa ograniczyła się do asystowania Mirowi Alemu Asgharowi. Przez kolejnych klika lat jeden z najsławniejszych sportowców z Afganistanu pozostał na tym stanowisku, pomagając m.in. niemieckim fachowcom, Holgerowi Obermannowi i Klausowi Starkowi. W lipcu 2008 roku tymczasowo został samodzielnym opiekunem reprezentacji, lecz nie było mu dane poprowadzić kadry w żadnym spotkaniu. W listopadzie 2010 roku Kargar ponownie objął narodowy zespół i jak się okazało, był to strzał w dziesiątkę. Jego dotychczasowy bilans to pięć zwycięstw, dwa remisy i cztery porażki, w tym najwyższa wygrana w historii, o czym piszemy nieco wcześniej.
Jeśli ktoś jest zdania, że Afgańczycy grają jedynie na własnym podwórku, to się grubo myli. Wielu reprezentantów tego kraju występuje za granicą, również w Europie. Jednym z najbardziej perspektywicznych piłkarzy jest zawodnik norweskiego Askeru, Balal Arezou. 23-letni pomocnik jak na razie w siedmiu meczach w drużynie narodowej strzelił siedem goli. Całkiem nieźle powodzi mu się też w drugiej lidze norweskiej. Arezou jest podstawowym graczem Askeru, strzela sporo bramek i być może niedługo zmieni otoczenie, ma bowiem potencjał, by grać w wyższej klasie rozgrywkowej. Wielu Afgańczyków zarabia na życie na niemieckich boiskach. W Hessen Kassel występują Harez-Arian Habib, Mohammed Mashriqi i Yusuf Barak, jednak bardziej znany jest Zubayr Amiri, który terminuje w rezerwach Eintrachtu Frankfurt. Reprezentantów „Lwów z Khorasanu” można znaleźć też w Holandii (Qays Shayesteh – Emmen, Faysal Shayesteh – Heerenven), Stanach Zjednoczonych (Ahmad Arash Hatifie – Afghan Premier FC, Yousef Samy – Bay Arena Ambassadors), a także w Bahrajnie czy Indiach.
Rozgrywki w Afganistanie można podzielić na dwie epoki. Pierwsza trwała od 1946 roku. Od początku ligę zdominował jeden zespół – Ariana Kabul FC, mistrz kraju w latach 1946-1955. Późniejsze dzieje rozgrywek ligowych są niezwykle trudne do wyśledzenia, wiadomo natomiast, że w 2006 roku zmieniono nazwę na Kabul Premier League, która stała się początkiem wielkiej futbolowej ewolucji. Ta nastąpiła w 2012 roku. Władze piłkarskiej federacji wpadły na pomysł utworzenia profesjonalnej Afghan Premier League, w skład której weszło osiem klubów. Początkowo trudno było znaleźć wystarczającą liczbę piłkarzy, więc zdecydowano się na casting. Stworzono reality show, w którym chętni mogli się wykazać swoimi umiejętnościami i zapracować na angaż w klubie. W ten sposób zyskano nie tylko zawodników, ale także kibiców, którzy śledzili losy swoich ulubieńców od samego początku. Pierwsze mecze zostały rozegrane 18 września i jak się okazało, cieszyły się całkiem sporym zainteresowaniem.
Poniżej prezentujemy film promocyjny profesjonalnej ligi Afganistanu. Kto wie, być może znajdą się tacy, którzy będą śledzić te rozgrywki. Dla nas, kibiców ekscytujących się ligą polską, angielską czy pojedynkami Cristiano Ronaldo z Leo Messim nie jest to nic nadzwyczajnego. Jednak dla mieszkańców azjatyckiego państwa utworzenie ligi jest wielkim wydarzeniem. Dla nich w Afganistanie właśnie zakończyła się epoka kamienia łupanego. Tamtejsi mieszkańcy, pomijając inne epoki, od razu wskoczyli do futbolowej nowożytności. Jak sobie poradzą w tej rzeczywistości? Czas pokaże.
Podstawowe informacje o Afganistanie:
Stolica: Kabul
Waluta: afgani
Język oficjalny: perski, paszto
Ustrój polityczny: republika islamska
Religia: islam
Powierzchnia: 652 230 km²
Liczba ludności: 35 320 445
Piłkarskie rekordy:
Najwięcej występów w reprezentacji: Zohib Islam Amiri, Israfeel Kohistani (31)
Najwięcej bramek w reprezentacji: Balal Arezou (7)
Miejsce w rankingu FIFA: 166
Międzynarodowy debiut: Etiopia Afganistan – Iran 0:0 (1941 rok)
Najwyższe zwycięstwo: Afganistan – Bhutan 8:1 (2011 rok)
Najwyższa porażka: Turkmenistan – Afganistan 11:0 (2003 rok)
wszerz, nie "w szerz". Polecałbym sprawdzanie
tekstów przez osoby z działu korekty, bo coraz
więcej błędów pojawia się na tej stronie.
Jak w tytule, przyjemnie się czytało. Do mądrali,
jak zwykle czepiasz się szczegółów, nie masz co
robić w życiu więc dlatego spędzasz czas na
pisaniu swoich "mądrości" na temat ortografii z
tego wortalu ? Gratuluję udanego pomysłu na
życie. :)
Owszem, jesteś również kretynem, no i również
nie umiesz pisać. Wstawianie pauzy/spacji przed
znakami interpunkcyjnymi to idiotyczny błąd
przedszkolaków - typowy styl gimbusa. Naucz się
pisać, czytać i myśleć, a dopiero potem odwiedzaj
takie wortale jak ten. Zauważ, że poprawiam
redaktorów z błędów, nie z samej treści czy
sensowności artykułów, bo teksty tutaj są bardzo
dobrej jakości, ale po prostu robię to, co do mnie
należy, co należy do obowiązku czytelników -
poprawiam błędy redaktorów, mimo że powinna to
czynić korekta.
Pozdrawiam redakcję, ciebie niekoniecznie.
Poprawianie kogoś kto popełnia błędy nie jest
złe.
Co do tekstu to jest świetny jak każdy z tego
cyklu. :)
Może teraz Erytrea
Oh my god! ERYTREA? No nic, rękawicę trzeba
podjąć