Świetny początek rzeszowskich drużyn. Resovia i Stal ze zwycięstwami w 1. kolejce


Bardzo dobrze zaczyna się nowy sezon dla ekip z Rzeszowa

28 lipca 2019 Świetny początek rzeszowskich drużyn. Resovia i Stal ze zwycięstwami w 1. kolejce

Wczoraj rozpoczęły się zmagania rozgrywek polskiej II ligi. W sezonie 2019/2020 na szczeblu ogólnopolskim mamy dwóch przedstawicieli Rzeszowa. Resovia i Stal świetnie rozpoczęły nowe rozgrywki, bo od pewnych wygranych. To tylko optymistycznie nastawia kibiców obu drużyn przed dalszymi meczami oraz przed spotkaniem derbowym, do którego jeszcze sporo czasu.


Udostępnij na Udostępnij na

Upłynęło już naprawdę sporo wody w Wisłoku od czasów, kiedy to na szczeblu centralnym mogliśmy oglądać dwie drużyny z Rzeszowa. Resovia na tym poziomie rozgrywa swój drugi sezon z rzędu. Ubiegły w roli beniaminka zakończyła na 10. miejsce. Stal była w III lidze, którą udało się jej wygrać w ostatniej kolejce dzięki zwycięstwu nad Podhalem Nowy Targ. Teraz na poziomie drugoligowym nie chce być gorsza od lokalnego rywala.

Rzeszowska odsłona II ligi – przygotowania Resovii i Stali

Resovia wygrywa derby Podkarpacia

Resovia nowy sezon w II lidze rozpocznie od dwóch meczów wyjazdowych. Wszystko jest związane z robotami trwającymi na stadionie „Sovii”. Przez niespełnienie warunków licencyjnych obiekt przy ul. Wyspiańskiego nie mógł być domem rzeszowskiej drużyny w ciągu ostatniego roku. Przez to ówczesny beniaminek musiał rozgrywać swoje mecze na Stadionie Miejskim, który na co dzień gości piłkarzy Stali Rzeszów. Teraz Resovia chcą wrócić na własne śmieci, a końcowe prace związane z modernizacją jej stadionu potrwają jeszcze przez dwa tygodnie. W 3. kolejce wystąpi już w roli gospodarza.

Ale wróćmy do tego, co działo się wczoraj. W Boguchwale Resovia zagrała ze Stalą Stalowa Wola (która także ma problemy ze stadionem), z którą w poprzednim sezonie na wyjeździe przegrała 1:2. U siebie udało się zrewanżować zwycięstwem 1:0. Według ekspertów lekkim faworytem byli gospodarze. Boisko szybko zweryfikowało te opinie. Rzeszowianie niemal od początku spotkania mieli wszystko pod kontrolą. Były momenty braków koncentracji, które próbowała wykorzystać Stal. Ale to goście wyszli na prowadzenie za sprawą Adriana Dziubińskiego w 27. minucie. Dziesięć minut później drugą bramkę dla przyjezdnych dołożył Szymon Feret, który dobił uderzenie Serhija Krykuna. Do przerwy „Sovia” schodziła z boiska z bardzo korzystnym wynikiem.

W drugiej części meczu piłkarze z Rzeszowa dalej byli stroną przeważającą i kontrolującą przebieg gry. Ale to niespodziewanie gospodarze zdobyli gola w 60. minucie. Łukasz Zjawiński wykorzystał dobre dośrodkowanie z rzutu wolnego i wlał nadzieję w serca kibiców gospodarzy. Niestety to było na tyle, jeśli chodzi o Stal. Resovia szybko otrząsnęła się po tym ciosie i wróciła do swojej gry. Goście starali się utrzymywać jak najdłużej przy piłce i wyczekiwać na odpowiedni moment na zadanie jeszcze jednego uderzenia. Miało ono miejsce w 82. minucie, kiedy to wynik spotkania ustalił Daniel Świderski.

Piłkarze z Rzeszowa wypadli dobrze w swoim pierwszym meczu w nowym sezonie. Wynik może w pierwszej chwili wskazywać na to, że należy najbardziej chwalić piłkarzy ofensywnych. Ale to tylko złudne wrażenie, bo bohaterem meczu bez wątpienia był bramkarz Wojciech Daniel. Po pierwszej bramce dla gości fatalny błąd popełnił Rafał Mikulec, który wypracował okazję bramkową napastnikowi Stali – Michałowi Fidziukiewiczowi. Tylko przytomność umysłu golkipera przyjezdnych uratowała rzeszowian od straty gola. W drugiej połowie Daniel jeszcze wybronił niebezpieczny strzał Bartosza Sobotki, który zmierzał w okienko. Trzeba przyznać, że dzięki świetnej postawie 32-letniego bramkarza Resovia mogła miło spędzić ostatni weekend lipca. Trener Szymon Grabowski mógł mieć także pociechę z postawy nowych zawodników, ale w niedalekiej przyszłości będzie chciał mieć też więcej spokoju pod własną bramką.

Stal zwycięska na inaugurację

Stadion Miejski gościł już w zeszłym sezonie rozgrywki II ligi, ale bez „właściwych” gospodarzy. Stal Rzeszów wróciła po pięciu latach przerwy na ten piłkarski szczebel. Beniaminek w 1. kolejce wystąpił przed własną publicznością, a rywalem była Pogoń Siedlce. W rundzie wiosennej pogoniści mimo kłopotów finansowych mocno napsuli krwi rywalom. Odnieśli kilka niespodziewanych zwycięstw, a w stolicy województwa podkarpackiego wygrali z Resovią 3:1. Ale przy nowym starcie rozgrywek bukmacherzy widzieli więcej szans na zwycięstwo ze strony gospodarzy.

Spotkanie na Stadionie Miejskim rozpoczęło się pod dyktando gospodarzy, którzy naciskali rywala i oddali kilka strzałów na bramkę przyjezdnych. Piotr Smołuch miał co robić w pierwszej połowie, ale piłkarze Stali nie potrafili znaleźć na niego sposobu. Skoro nie oni, to wyręczył ich… zawodnik gości. Strzał Łukasza Mozlera wylądował na słupku, bramkarz Pogoni, próbując interweniować, rzucił się w stronę piłki, ale nie sięgnął jej. Dobitkę chciał zablokować Tomasz Margol, który pechowo umieścił piłkę w swojej bramce. Nawet mimo tej jego nieudanej interwencji nie można mieć większych pretensji do 30-latka, bo gola i tak strzeliłby jeden ze stalowców. Do przerwy było 1:0.

W przerwie siedlczanie otrząsnęli się na tyle, aby nie dawać się tak spychać do obrony. W pierwszej połowie mieli już dużo szczęścia, że przegrywali tylko jedną bramką. Lepsza gra gości za bardzo nie przełożyła się na okazje bramkowe, bo gospodarze skutecznie odpierali ataki. Świetnie grali w obronie, a na kwadrans przed końcem meczu obudziła się dobrze pracująca w pierwszej części meczu ofensywa. Znowu o sobie dał znać Mozler, który pięknym i precyzyjnym strzałem z dystansu podwyższył na 2:0. To rozluźniło trochę formację defensywną, która dosłownie dwie minuty później dopuściła Pogoń do wykorzystanej sytuacji bramkowej.

Tego dnia gorzej z prowadzeniem piłki wyglądali goście i właśnie to wykorzystała Stal. Przejęcie piłki na 35. metrze przed bramką Pogoni sprawiło, że Stal wyszła na bezpieczne prowadzenie 3:1. Na otarcie łez w ostatniej akcji meczu przepiękną bramkę z rzutu wolnego zdobył Bartosz Wiktoruk. Stalowcy po pięcioletniej przerwie zwyciężyli 3:2 w swoim pierwszym meczu w II lidze.

Trener gospodarzy Janusz Niedźwiedź może być zadowolony z gry swojego zespołu. Zwłaszcza pierwsza połowa to był popis dominacji Stali, która jakby miała więcej szczęścia, to schodziłaby do przerwy z większą zdobyczą bramkową. W drugiej połowie sytuacja na boisku się wyrównała, ale to mimo wszystko stalowcy kontrolowali grę. Skład złożony głównie z piłkarzy, którzy wywalczyli awans, zdał pierwszy drugoligowy egzamin pozytywnie. Jest jeszcze nad czym pracować, bo ostatecznie rzeszowianie stracili dwie bramki. Na gracza meczu pracował najmocniej Łukasz Mozler. Po jego akcji w pierwszej połowie padł gol dla gospodarzy, a sam dołożył w drugiej części gry bramkę po ładnym rajdzie środkiem pola.

Pierwszy raport przed derbami Rzeszowa

Zarówno Stal, jak i Resovia mają swoje plany na obecny sezon rozgrywek II ligi. Kibice obu drużyn mogą być zadowoleni po pierwszym spotkaniu swoich drużyn. Ale każdy rzeszowianin pierwsze, co zrobił, patrząc na terminarz, to szukał dnia derbowego. Ostatni raz do starcia między obiema ekipami doszło 16 maja 2018 roku, a z podniesionymi głowami schodzili piłkarze „Sovii” (wygrana 2:1). Po ponad rocznej przerwie rzeszowskie drużyny spotkają się ze sobą w 10. kolejce. 21 września derby Rzeszowa odbędą się na Stadionie Miejskim.

Do tego czasu może się wiele zdarzyć w lidze, czego może być dobrym przykładem postawa Siarki Tarnobrzeg w zeszłym sezonie. Zaczęła ligę bardzo dobrze, ale od września coś się na tyle popsuło, że siarkowców spotkał spadek do III ligi. Nie wróżymy podobnego losu rzeszowskim ekipom, ale przestrzegamy przed hurraoptymizmem. Obie ekipy przede wszystkim wyglądały bardzo dobrze w ofensywie. Rzeszowianie z obu stron stwarzali dużo okazji strzeleckich i dzięki szczęściu rywali nie wygrywali więcej. Obie ekipy też łapały momenty braku utrzymania koncentracji, co potrafili momentami wykorzystywać rywale. Jeżeli te dyspozycje zostaną utrzymane aż do 10. kolejki, to czeka nas bardzo ciekawe widowisko.

Do tej pory w oficjalnych meczach Resovia i Stal spotykały się 84 razy. W 34 meczach górą była „Sovia”, a stalowcy cieszyli się z 32 zwycięstw. Padło 18 remisów. Wrzesień przyniesie aktualizację tych statystyk.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze