A jednak, to, co jeszcze niedawno jawiło się kibicom Liverpoolu jako najczarniejszy nocny koszmar, teraz stało się faktem. Luis Suarez przechodzi do Barcelony. Piłkarz, który miał mieć zakaz zmiany klubu (za ugryzienie Giorgio Chielliniego), przechodzi do zespołu, który przez pewien czas transferów nie mógł robić, czyli właśnie ,,Blaugrany".
75 milionów funtów to cena, na którą przystał Liverpool, o 35 milionów więcej od sumy zaproponowanej przed rokiem przez Arsenal. Nie jest jasne natomiast, jak wysoka będzie tygodniówka Urugwajczyka w Barcelonie. Wiadomo, że ,,El Pistolero” podpisał kontrakt na pięć lat (nawiasem mówiąc, pół roku temu przedłużył na okres pięciu lat kontrakt z Liverpoolem), a jego prezentacja na Camp Nou odbędzie się w środę. Odnośnie do prezentacji zawodnika należy zadać sobie pytanie (pół serio, pół żartem), czy król strzelców Premier League minionego sezonu będzie mógł podczas niej kopać czy żonglować piłkę. W świetle jego zawieszenia po meczu z Włochami, odpowiedź na to pytanie nie jest taka oczywista.
Inną kwestią, która już teraz rozgrzewa dyskusje piłkarskich ekspertów na całym świecie, a w szczególności w Katalonii, jest pytanie, jak Suarez wkomponuje się w drużynę wicemistrza Hiszpanii? Czy tak jak Neymar przygaśnie przy Messim, czy też jeszcze bardziej się rozwinie? Czy Messi wróci na lewą stronę, a Suarez dostanie miejsce na środku ataku, czy też trener Enrique wymyśli coś innego? W końcu, czy w ,,Dumie Katalonii” nadal będą z nim kłopoty dyscyplinarne, czy też się uspokoi? Na pewno presja na nim wzrośnie, bo będzie musiał udowodnić wymagającym przecież kibicom zasiadającym na Camp Nou, że był wart wyłożenia tak dużej ilości pieniędzy. Faktem jest, że atak Neymar-Messi-Suarez wygląda imponująco, ale trzeba pamiętać, że takie ustawienie Luis Enrique będzie mógł stosować dopiero od października, czyli momentu końca kary Suareza.
W oświadczeniu pożegnalnym do wszystkich związanych z klubem z Merseyside Urugwajczyk podziękował za lata spędzone w klubie, za wsparcie kibiców i prosił o zrozumienie jego ruchu. Swoje posunięcie argumentował marzeniem o grze w Hiszpanii, potrzebie rozwoju oraz względami rodzinnymi. W dodatku przyznał, że choć wie, iż odchodząc osłabia swój były już klub, to nie obawia się o przyszłość Liverpoolu, gdy za sterami tego klubu znajduje się Brendan Rodgers. Pytanie, jak kibice LFC zareagują na odejście swojego napastnika. Z jednej strony, strzelając mnóstwo bramek, dał klubowi wicemistrzostwo i wprowadził go z powrotem do Ligi Mistrzów, z drugiej, Suarez mówił, że jedynym warunkiem zostania w Liverpoolu jest zakwalifikowanie się do LM, co uczyniono.
Transfer napastnika Liverpoolu to kolejny krok Barcelony na drodze do poważnych zmian zachodzących w obecnym okienku transferowym. Jest kolejnym zakupem po Marcu-Andre ter Stegenie, Claudio Bravo i Ivanie Rakiticiu. Aby zrobić miejsce dla tych piłkarzy, klub pozbył się Alexisa Sancheza, Cesca Fabregasa, Victora Valdesa czy Isaaca Cuenci. Kibice Barcelony mogą się jeszcze spodziewać wzmocnienia defensywy na takich pozycjach, jak środek czy prawa obrona.
Liverpool z kolei, mimo utraty swojego najlepszego piłkarza, nie może narzekać na bilans tego okienka. Klub poczynił znaczące wzmocnienia poszerzające kadrę o osoby Adama Lallany, Rickiego Lamberta, Emre Cana. Bardzo blisko finalizacji są również zakupy Origiego i Markovicia do klubu z miasta Beatlesów.
Jeśli początek okienka transferowego zaczyna się takim kosmicznym transferem, to miejmy nadzieję, że i następne spektakularne zakupy wkrótce będą miały miejsce i podtrzymają choć trochę emocje, które skończą się wraz z zakończeniem mistrzostw świata w Brazylii. Łakomymi kąskami będą z pewnością tacy piłkarze, jak: James Rodriguez, Radamel Falcao czy Romelu Lukaku. Śledźmy więc dalej koncert poczynań agentów piłkarskich i działaczy i niech każdy trzyma kciuki, żeby to właśnie jego klub był największym zwycięzcą łowów.
Nie mam pojęcia jak to z nim będzie w Barcy. Mam nadzieję że to on będzie grał na środku ataku, wówczas Leo zostanie przesunięty na skrzydło. Oby mimo tego zawieszenia był w dobrej formie po powrocie do gry i pomógł Barcy w powrocie na tron. :)