Startuje faza play-off rozgrywek MLS. Zaglądamy do „Biało-czerwonych”!


Polacy pozostają w walce o tytuł mistrzowski

28 października 2023 Startuje faza play-off rozgrywek MLS. Zaglądamy do „Biało-czerwonych”!
townnews.com

Sezon MLS wkracza w fazę play-off. W walce o mistrzostwo kraju wciąż pozostają drużyny naszych reprezentantów. Jak radzą sobie „Biało-czerwoni” w trwającym sezonie? Kto nadal ma szansę na tytuł, a kto pożegnał się z rywalizacją?


Udostępnij na Udostępnij na

Kolonia z Charlotte 

Polski tercet: Kamil Jóźwiak, Jan Sobociński i Karol Świderski, występujący na co dzień w drużynie Charlotte FC, zainaugurował już play-off. Podopieczni Christiana Lattanazio zajęli 9. miejsce w tabeli konferencji wschodniej, co wymusiło na nich rozegranie dodatkowej rundy wstępnej.  

Jóźwiak rozegrał w tym roku (a biorąc pod uwagę system rozgrywek – sezonie zarazem) 25 spotkań, dwa razy trafił do siatki rywali. Skrzydłowy siedmiokrotnie notował również ostatnie podanie przy bramkach kolegów. Notowania 25-latka obniżyła doznana w połowie sezonu kontuzja uda – po powrocie do zdrowia Jóźwiak wchodził już głównie z ławki, odzyskując miejsce w wyjściowej jedenastce dopiero pod koniec trwania fazy zasadniczej. 

13-krotnie koszulkę Charlotte przywdziewał z kolei Jan Sobociński (mowa tu o pojedynkach ligowych). Środkowy obrońca nie był pierwszym wyborem trenera, wielokrotnie nie łapiąc się nawet do kadry meczowej. Na przestrzeni maja Sobociński rozegrał co prawda kilka spotkań od pierwszej minuty, ponownie będąc jednak odstawionym na boczny tor. 

Kamil Świderski był z kolei dla drużyny Charlotte postacią nieocenioną, wyrastając na (lub ściślej – utrzymując status) jednego z liderów drużyny. Napastnik opuścił zaledwie trzy mecze ligowe, dwunastokrotnie umieścił piłkę w siatce (nawiasem mówiąc, był to najlepszy wynik spośród całej drużyny). Świderski pięciokrotnie asystował również przy bramkach kolegów. 

Charlotte było zatem zmuszone podjąć się dodatkowej walki o awans do 1/8 finału. Podopieczni trenera Lattanaziego zmierzyli się z New York Red Bulls, zbierając ostatecznie porządne baty”. Drużyna Polaków poległa 2:5 – mecz został już poniekąd ustawiony w pierwszej połowie, kiedy to drużyna z Nowego Yorku szybko zdobyła trzy bramki, kontrolując następnie przebieg gry. Zarówno Karol Świderski, jak i Kamil Jóźwiak wybiegli na boisko od pierwszej minuty, biorąc aktywny udział w (nieskutecznym ostatecznie) odrabianiu strat. Świderski asystował przy bramce Kerwina Vargasa (1:3), a Jóźwiak – Patricka Agyemanga (2:4). Jan Sobociński znalazł się na ławce rezerwowych, choć nie było mu dane się z niej finalnie podnieść. 

Wciąż w grze 

W walce o najwyższe laury wciąż pozostaje Los Angeles FC z Mateuszem Boguszem w składzie. The Black and Gold” zamknęli podium konferencji zachodniej, pewnie awansując do fazy play-off. Podopieczni Steve’a Cherundolo zmierzą się w niej z drużyną Vancouver Whitecaps, szóstą ekipą zachodu. 

22-letni środkowy pomocnik był istotnym elementem w układance trenera, meldując się na placu gry 28 razy. Piłkarz zadebiutował co prawda dopiero w 8. kolejce (jako że za ocean trafił stosunkowo późno), nie opuścił jednak od tej pory choćby jednego meczu. Z czasem Bogusz wywalczył również pewne miejsce w podstawowej jedenastce drużyny, kończąc fazę zasadniczą z trzema bramkami na koncie. Zawodnik czterokrotnie wpisywał się również na listę asystentów. 

W fazie play-off wystąpi także drużyna Houston Dynamo z Sebastianem Kowalczykiem na pokładzie. Orange Crush” ukończyli fazę zasadniczą tuż za Los Angeles FC Mateusza Bogusza, lokując się na 4. miejscu w tabeli konferencji zachodniej. W 1/8 finału ekipa Kowalczyka zmierzy się zatem z Realem Salt Lake. 

25-latek trafił do drużyny dopiero latem (w połowie sezonu MLS), zanotował finalnie osiem ligowych występów. Piłkarz pięciokrotnie pojawiał się na boisku od pierwszej minuty, zanotował asystę w meczu z CF Montreal (spotkanie zakończyło się wynikiem 1:1). Ostatnie starcie o punkty Kowalczyk spędził z kolei na ławce rezerwowych (triumf 3:1 nad Portland Timbers). 

Pozostali „Biało-czerwoni” 

Kilku naszych reprezentantów nie otrzyma z kolei szansy gry w fazie play-off MLS. Mateusz Klich był w tym roku jednym z liderów DC United. Polak rozegrał ostatecznie 32 mecze ligowe, czterokrotnie umieścił piłkę w bramce rywali – jego ekipa ulokowała się jednak na 12. lokacie w tabeli konferencji wschodniej, tracąc prawo do dalszej rywalizacji w trwającym sezonie. 

W fazie play-off udziału nie weźmie również Portland Timbers Jarosława Niezgody. Polak dwudziestokrotnie meldował się na ligowych boiskach, trafił do siatki w meczu ze Seattle Sounders. Pod koniec sierpnia napastnik zerwał jednak więzadła krzyżowe w kolanie, wypadając tym samym z gry do końca sezonu. 

Do fazy play-off nie zakwalifikowało się również Chicago Fire z Kacprem Przybyłką w składzie. „La Maquina Roja” ulokowała się na 13. miejscu w tabeli konferencji wschodniej (tuż przed Interem Miami Leo Messiego). Sam Przybyłko rozegrał łącznie w tym roku 25 spotkań na szczeblu MLS, okrasił je finalnie czterema bramkami. 

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze