Standard Liege pod lupą. Czym jest w stanie zaskoczyć Lecha?


Przed belgijsko-polskim starciem bierzemy na tapet drużynę z Liege i analizujemy jej mocne i słabe strony

5 listopada 2020 Standard Liege pod lupą. Czym jest w stanie zaskoczyć Lecha?
lechpozna.pl/Adam Jastrzębowski

Standard Liege to nazwa, która wielu sympatykom futbolu w kraju znad Wisły coś mówi, ale... Zdajemy sobie sprawę, że pierwszym Waszym wyborem jest raczej angielska Premier League czy hiszpańska La Liga. W związku z czym mało kto z nas wie tak naprawdę, jak gra belgijski rywal Lecha. Wychodzimy naprzeciw potrzebom i dzisiaj mamy dla Was sporo informacji dotyczących Standardu. Popytaliśmy także belgijskich dziennikarzy, jak zapatrują się na to spotkanie. Nie przedłużajmy – zaczynajmy!


Udostępnij na Udostępnij na

Royal Standard de Liege, bo tak brzmi pełna nazwa tego klubu, powstał w roku 1898. Do tej pory dziesięciokrotnie udało mu się zdobyć mistrzostwo Belgii. Ostatni raz miało to miejsce w sezonie 2008/2009. Jego najlepszy okres przypada na lata 1968-1971, kiedy to zdobył mistrzostwo Belgii trzy razy z rzędu. XXI wiek przyniósł mu jak do tej pory dwa tytuły i cztery wicemistrzostwa. Ubiegły sezon to dopiero 5. miejsce w lidze i strata 21 punktów do mistrzowskiego Club Brugge. Skoro rys historyczny mamy za sobą, czas zająć się sprawami najbardziej istotnymi dla nas i zawodników Lecha.

Styl gry Standardu

Wiemy, jak gra Lech Poznań. Wiemy, że stara się za wszelką cenę utrzymywać przy piłce, zamęczać rywala. Jednak jak grają Belgowie? Na początek kilka statystyk z Jupiler Pro League. Obecny sezon dla Standardu przypomina nieco granie w kratkę. Co prawda „Les  Rouches” zajmują na ten moment 3. miejsce w tabeli, jednak nie wszystko wygląda tak kolorowo. Obrona sprawia wrażenie nieco dziurawej. W 11 spotkaniach zawodnicy z Liege stracili dziewięć bramek. Daje to średnio 1,2 straconego gola na mecz. Ponad bramka na mecz… Warte odnotowania dla sztabu Lecha.

Jednak żeby nie bazować na suchych faktach z tabeli, zapytaliśmy o opinię Wouta Ectorsa prowadzącego profil Standardstats na Twitterze:

Nowy trener Phillip Montanier stara się grać bardziej defensywnie niż jego poprzednik. Standard ma wystarczający potencjał indywidualny, by stworzyć dobrze atakujący i wysoko pressujący zespół. Wout Ectors

Potencjał potencjałem, jednak nasz kolejny ekspert twierdzi, że to właśnie atak jest największym problemem zespołu prowadzonego przez Montaniera. Głównie z powodu kontuzji, ale także słabej dyspozycji zawodników. George Nott, pracujący jako analityk dla FootballRadar, mówi:

Największa słabość? Atak. Jackson Muleka, który dołączył do zespołu na początku września, wyglądał dobrze, ale kontuzja ścięgna wykluczyła go z gry. Obbi Oulare powinien być dobrym napastnikiem jak na ligę belgijską, ale wygląda słabo przede wszystkim kondycyjnie. George Nott

Z obu opinii wyłania nam się obraz drużyny, która dysponuje solidnymi zawodnikami. Trapionymi jednak kontuzjami, co skutecznie zaburza funkcjonowanie zespołu. To też może być szansa na pozytywny wynik dla poznańskiego Lecha.

***

Miało być o stylu, a ledwo dotknęliśmy tego zagadnienia. Wiemy już, że obecny szkoleniowiec stara się ustawiać swój zespół nieco bardziej defensywnie. Jak wygląda to, gdy patrzymy na ustawienie? Piłkarze Standardu to przede wszystkim zawodnicy, którzy dobrze czują się w kilku systemach. Jest to przydatne zwłaszcza teraz, gdy na świecie grasuje COVID-19, a w Liege zawodnicy łapią kontuzję za kontuzją. Belgowie nie mają problemu z graniem w ustawieniu z trójką czy też czwórką obrońców. Ponownie George Nott:

W ostatnim czasie grali systemem 3-4-3. Kiedy latem Montanier objął stery w drużynie, początkowo ustawiał zespół w elastycznym 4-3-3. Jednak po niedługim czasie zmienił system na 4-3-2-1 naprzemiennie z 3-4-3. George Nott

Już dzisiaj zawodnicy Lecha Poznań będą mieli więc do czynienia z zespołem, który jest w stanie płynnie przejść z systemu 4-3-2-1 do 3-4-3 czy nawet 4-3-3. Taktyczna elastyczność i umiejętność dostosowywania się do nowego systemu jest jednym z kluczowych atutów belgijskiego zespołu. Dzięki temu udaje mu się zamaskować braki spowodowane kontuzjami. Czy ofensywnie nastawiony Lech zdoła wykorzystać kontuzje i słabość w ataku? O tym przekonamy się niebawem.

Kluczowi zawodnicy

Całe Liege załamało ręce w niedzielę, gdy kontuzji doznał jeden z najważniejszych (jeśli nie najważniejszy) zawodników w drużynie. Zinho Vanheusden w starciu z Oostende nabawił się poważnej kontuzji kolana. 21-letni kapitan zespołu dla wielu był najlepszym zawodnikiem Standardu w obecnym sezonie. Środkowy obrońca zdążył już nawet zadebiutować w reprezentacji Belgii. Kontuzja kolana wyklucza go niestety z gry do końca sezonu.

Podobna sytuacja jest z Jacksonem Muleką, który zdążył już strzelić kilka bramek, ale kontuzja, której się nabawił, sprawiła, że kołderka Liege w ataku stała się króciutka. Jego jedynym zmiennikiem jest Obbi Oulare, którego akurat trudno nazwać zawodnikiem niezbędnym. Miał być wzmocnieniem, a dotychczas mocno rozczarowuje. Przez to brak Muleki jest jeszcze bardziej widoczny.

Kolejnym kluczowym zawodnikiem dla zespołu jest Mehdi Carcela. Kilka słów na jego temat od Wouta Ectorsa:

Mehdi to prawdziwa legenda klubu, chłopak z tego miasta. Technicznie? Fantastyczny. Jego problemem jest jednak brak chociażby dobrych statystyk… Wout Ectors

Brak konkretnych liczb ze strony dobrze wyszkolonego technicznie piłkarza? Kamień z serca dla Lecha. Jest jednak jeszcze ktoś, kto w tym sezonie jest istotnym zawodnikiem dla Montaniera. Jeszcze w zeszłym sezonie grał w rezerwach. Dzisiaj jest kluczowy w układance francuskiego szkoleniowca. 19-letni Nicolas Raskin. To środkowy pomocnik, który latem dostał szansę i kredyt zaufania od nowego trenera i skrzętnie je wykorzystuje. Niestety przez zakażenie koronowirusem musiał opuścić kilka spotkań. Wrócił jednak w ubiegły weekend i ma stanowić o sile zespołu z Liege.

Potencjał Standardu

Standard Liege to klub o sporym potencjale indywidualnym. Poszczególni zawodnicy prezentują naprawdę sporo jakości. Wystarczy wymienić tu dwa nazwiska, o których już wcześniej wspominaliśmy, a więc Vanheusden i Raskin. Jako zespół potrafią dostosować się niemal do każdej taktyki, jakiej będzie wymagał Montanier w danym spotkaniu. Tym, co ich jednak skutecznie spowalnia i osłabia, są problemy z kontuzjami. Ten fakt sprawia, że drużyna Montaniera ma problemy z wejściem na konkretny poziom i utrzymanie go na dłużej.
Pojawiają się głosy, że w lidze są w stanie na poważnie włączyć się w walkę o mistrzowski tytuł. Przy odrobinie szczęścia nawet po niego sięgnąć. Co się tyczy Ligi Europy – oddajmy głos raz jeszcze naszemu ekspertowi z Belgii:

Standard wciąż wierzy w wyjście z grupy. Jednak uważam, że w klubie mają świadomość, że do tego potrzebują sześciu punktów zdobytych w starciach z Lechem. Potem musieliby ugrać jak najwięcej w starciach z Rangers i Benficą. George Nott

Z pewnością przed rozpoczęciem zmagań grupowych nikt nie stawiał Belgów w roli faworyta grupy. Pewnie nadal nikt tego nie robi. Piłka nożna jest jednak tak uroczą dyscypliną, że różne rzeczy mogą się tu jeszcze wydarzyć…

Mecz z Lechem

Mecz z Lechem, tak jak już wspomnieliśmy, może być dla Belgów kluczowy w walce o awans. Jednak na korzyść polskiej ekipy działa fakt, że Standard jest mocno poturbowany problemami zdrowotnymi. Tylko z powodu zakażenia koronowirusem wypadło mu aż sześciu zawodników:

  • Collins Fai,
  • Damjan Pavlović,
  • Konstantinos Laifis,
  • Moussa Sissako,
  • Abdoul Tapsoba,
  • Eden Shamir.

Dodajmy do tego dwóch zawodników, o których już wspominaliśmy wyżej, i mamy ośmiu brakujących zawodników w drużynie Standardu Liege. Grzech z tego nie skorzystać, panowie z Poznania.

Co mówi się o tym spotkaniu w Belgii? Ponownie George Nott:

Myślę, że Standard będzie ostrożny w starciu z Lechem. W Belgii pamiętamy, że Lech awansował do Ligi Europy po wyeliminowaniu Charleroi, które jest dobrym zespołem i zdążyło już to udowodnić na własnym podwórku. Uwaga belgijskich mediów jest jednak skierowana głównie w kierunku Rangers i Benfiki. Jestem jednak przekonany, że sztab i piłkarze Standardu nie zlekceważą polskiej drużyny. George Nott

Z kolei Wout Ectors szacuje procentowo wynik tego spotkania na 50:50. Głównie z powodu nastawienia taktycznego zawodników z Liege.

***

Bez względu na to, czy Belgowie są poranieni wirusem i kontuzjami, to wciąż mocny zespół i Lech Poznań będzie musiał dać z siebie wszystko. Przyda się do tego z pewnością solidna analiza. Dobry wynik jest możliwy. Trzeba tylko zatrzymać indywidualności w zespole Standardu. Z pewnością czeka nas spora dawka dobrego futbolu. Tak z jednej, jak i z drugiej strony. Warto również obserwować młodych zawodników belgijskiej ekipy jak choćby Raskina, którzy być może wkrótce pójdą śladami Edena Hazarda czy Kevina De Bruyne’a.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze