Czy środek pola Manchesteru United potrzebuje wzmocnień?


Wielu ekspertów ostatnio dość otwarcie krytykowało Manchester United i jego linię pomocy. Czy takowa dezaprobata ma racjonalne uzasadnienie?

18 maja 2021 Czy środek pola Manchesteru United potrzebuje wzmocnień?
onefootball.com

Manchester United ostatnio zawodzi w rodzimej lidze. Przegrane mecze na własnym stadionie z Liverpoolem oraz Leicester City, jak można się domyślić, spotkały się ze sporym niezadowoleniem ze strony kibiców. Nie ma więc nic dziwnego, że część z nich zaczęła wyładowywać swoją frustrację na piłkarzach. W tejże sytuacji mocno oberwało się środkowym pomocnikom „Czerwonych Diabłów” – Scottowi McTominayowi oraz Fredowi. Czy słusznie?


Udostępnij na Udostępnij na

Z pewnością ten punkt patrzenia jest dość surowy. Legenda „The Red Devils” Roy Keane w swojej wypowiedzi był dość konkretny i śmiało dał do zrozumienia, że jego zdaniem Manchester United ze Szkotem i Brazylijczykiem w drugiej linii nie może walczyć o najważniejsze trofea. Jak dobrze wiemy, Irlandczyk słynie z dość kontrowersyjnych wypowiedzi. Jednak pojawia się pytanie, czy nie miał on wówczas trochę racji.

Może być to dość kontrowersyjne podejście do sprawy, zwłaszcza zważając na to, jaką sympatią przez kibiców United obdarzeni są obydwaj panowie. Natomiast po takich słowach można dojść śmiało do pewnych wniosków. Mianowicie, jak sam Roy Keane mówi, o ile sam Scott McTominay jest dobrym – a od siebie jeszcze dodam, że obiecującym – graczem, o tyle Fred jest momentami zwyczajnie ospały.

Ponadto Brazylijczyk ma już 28 lat, nie jest więc wielce prosperującym graczem. W tym sezonie miewał świetne momenty, lecz nie jest to piłkarz, na którym można opierać grę środka pola. Na dodatek może wydawać się, że Fred oraz Scott McTominay nie uzupełniają się wzajemnie pod względem piłkarskim, ponieważ momentami rzeczywiście brakuje im kreatywności, obecnej w drużynach ze ścisłego topu.

Przyczyna braku sukcesów?

Tak naprawdę Manchester United od momentu odejścia Paula Scholesa ma spory problem z jakością w drugiej linii. Oczywiście w klubie dalej obecny jest Paul Pogba, lecz jak powszechnie wiadomo, Francuz jest dość chimerycznym piłkarzem. Natomiast jeszcze do niedawna wyglądało na to, że ta dolegliwość została zażegnana, a Fred i Scott McTominay są na nią skutecznym lekiem.

Jednak na chwilę obecną można powiedzieć, że były to tylko dość mylne zapowiedzi. Gdy porównamy Manchester United z ekipami ze ścisłego topu, wygląda to blado. Bayern Monachium czy Manchester City posiadają w mojej opinii o wiele bardziej uniwersalną i kompletną pomoc. Nie mam oczywiście na myśli dyspozycji fantastycznego Bruno Fernandesa, tylko zawodników ustawionych nieco głębiej.

Co prawda, zestawiając obecną dyspozycję pomocników United z tą sprzed kilku lat, można śmiało powiedzieć, że wygląda to znacznie lepiej. Jak już wcześniej wspomniałem, obaj pomocnicy dali nam powody do postrzegania przyszłości „Diabłów” w różowych kolorach. Wszakże gdy przyjrzymy się grze najlepszych ekip, zauważamy wówczas, czego brakuje Manchesterowi United.

Tym czymś jest z pewnością sam poziom piłkarski. Owszem, trudno porównać Freda czy McTominaya do innych środkowych pomocników, ponieważ każdy z nich ma inne zadania na boisku. Jednakże u Ilkaya Guendogana i Rodriego czy też Joshuy Kimmicha, Davida Alaby oraz Leona Goretzki widać przeskok jakościowy.

Niesłuszna krytyka?

Ktoś z pewnością może w ten sposób źle ocenić moje słowa o środku pola Manchesteru United. W końcu sam chwaliłem w pewnym momencie obydwu piłkarzy, a teraz może się wydawać, że wieszam na nich psy. Nic bardziej mylnego.

Dalej uważam, że mimo momentalnej niechlujności Freda Manchester United posiada bardzo solidny środek pola. Ba, w moim mniemaniu Scott McTominay jest, jak już wcześniej wspomniałem, bardzo dobrze rozwijającym się zawodnikiem. Dodatkowo dochodzą do tego jeszcze zmiennicy w postaci wcześniej wymienionego Paula Pogby czy Nemanji Maticia, którzy również potrafią wnieść lekki powiew świeżości.

Jednakże pojęcie „solidny” na najwyższym piedestale piłkarskim nie może być kojarzone z podstawową jedenastką. Faktycznie, zdarzają się wyjątki, aczkolwiek spoglądając na ostatnich zwycięzców Ligi Mistrzów, trudno doszukiwać się tylko i wyłącznie solidnych piłkarzy w drugiej linii.

Byli to tacy zawodnicy, jak: Thiago Alcantara, Toni Kroos, Luka Modrić czy Iniesta. Każdy z nich w tamtym czasie na swojej pozycji zwyczajnie zostawiał swoją konkurencję daleko w tyle. Do czego zmierzam? Do tego, że Roy Keane ma sporo racji w tym, co mówi o linii pomocy United. Chcąc wejść na najwyższy poziom, zespół musi wyzbyć się wszelakich słabości, które nie są dla samego trenera i władz klubu nowością.

Manchester United powinien udać się na zakupy?

Tak, z pewnością. Na innych pozycjach „Diabłom” też potrzebne są wzmocnienia. Jednak zostając przy samej linii pomocy, trzeba mieć na uwadze to, jakiego typu pomocnika w swoim zespole potrzebuje Ole Gunnar Solskjaer. Przez jakiś czas dość otwarcie mówiło się o kupnie Declana Rice’a z West Hamu United. W tej chwili brak jakichkolwiek transferowych konkretów…

Natomiast jak można zauważyć, młody Anglik dalej nie jest rozwiązaniem na problemy kreatywności w środku pola. W końcu jest to stricte defensywny pomocnik.

Nie ma nic nowego w tym, że norweski szkoleniowiec wierzy w swoich piłkarzy. To, jak dużym zaufaniem darzy Freda, a przede wszystkim McTominaya, wiadomo nie od dziś. Mimo to Solskjaer powinien zdawać sobie sprawę z tego, jakich wzmocnień potrzebuje jego drużyna.

Nikt nie mówi tutaj o całkowitej rezygnacji z usług Szkota czy Brazylijczyka. W końcu z czasem może okazać się, że wcześniejsze słowa co do linii pomocy były dalekie od prawdy. Ponadto zarówno jeden, jak i drugi byliby świetnymi elementami rotacyjnymi, aczkolwiek nie da się ukryć, że Manchesterowi United potrzebny jest co najmniej jeden światowej klasy środkowy pomocnik.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze