SPAL w sezonie 2016/2017 wywalczyło awans do Serie A. Od tego momentu występują we włoskiej elicie, a ich pozycja została w pewny sposób ugruntowana. Widać to w poprzedniej kampanii, w której „Biancazzurri” zajęli 13. miejsce. Jednak obecny sezon jest przykrym rozczarowaniem. Czerwona latarnia ligi i 8 punktów straty do bezpiecznej lokaty w tabeli. Z czego wynika słabsza dyspozycja SPAL?
Przez swój okres pobytu w Serie A, SPAL dało się poznać jako drużyna, która jest w stanie urwać punkty wyżej notowanym rywalom. W poprzednim sezonie „Estensi” zdołali pokonać Juventus, Lazio i dwukrotnie zwyciężyli nad Romą. Przeciwnie prezentują się wyniki w tej kampanii. Porażki z Lecce i Brescią, czyli bezpośrednimi rywalami do utrzymania, bolą podwójnie. Największym problemem SPAL jest słaba forma w ofensywie, rok temu nic nie zapowiadało takiej sytuacji.
Wysyp snajperów w Serie A
Poprzedni sezon na Półwyspie Apenińskim był wyjątkowy. W czołówce klasyfikacji strzelców pojawiło się kilka nowych i zaskakujących nazwisk. Tytuł Capocannoniere trafił do Fabio Quagliarelli, który wyprzedził Duvana Zapatę i Krzysztofa Piątka. Na dalszych lokatach znaleźli się Leonardo Pavoletti, Gervinho, Francesco Caputo czy Andrea Petagna. Obecnie do bardzo dobrych wyników nieco nawiązuje ostatnia dwójka wymienionych zawodników. Pozostali albo wyjechali z Włoch, albo leczą kontuzje. Jednak najczęstszym powodem jest po prostu nagły spadek formy.
Głównym strzelcem SPAL w sezonie 2018/2019 był wspomniany Petagna, który zgromadził na swoim koncie 17 goli. Teraz również przewodzi w wewnętrznej klasyfikacji strzelców. Jednak największą różnicę widać wśród pozostałych zawodników. Wcześniej Mirko Antenucci, Jasmin Kurtić, Felipe, Mohamed Fares i Sergio Floccari strzelili łącznie 21 bramek. Teraz ci sami piłkarze mają na koncie raptem 3 bramki. Fakt, Antenucci odszedł do Bari, a Fares dopiero wrócił do gry po zerwaniu więzadeł krzyżowych. Cały zespól w tym sezonie trafi do bramki rywali 27 razy, z czego 10 trafień należy do Anderi Petagni. Podstawowy napastnik SPAL po sezonie odchodzi do Napoli. Z tego powodu następna kampania dla klubu z Ferrary może być trudna.
Oficjalnie: Andrea Petagna zawodnikiem Napoli ✅ Do pierwszego zespołu dołączy po 30 czerwca 2020. #mercato #włoskarobota #ForzaNapoliSempre 💙 pic.twitter.com/cbOyDNMahq
— SSC Napoli Polska (@sscnapoli_pl) January 30, 2020
Problemy w defensywie
Kolejną bolączką SPAL jest nie najlepsza gra w obronie. Fakt, najjaśniejszym punktem zespołu w tej formacji jest Etrit Berisha, który często ratuje drużynę przed jeszcze większą porażką. Można było to zauważyć podczas meczu z Juventusem. Albańczyk miał wiele pracy, ale mimo porażki 0:2, zanotował kilka świetnych interwencji.
O ile o pozycję bramkarza można być spokojnym, to w linii defensywy sytuacja nie wygląda już tak kolorowo. W obliczu kontuzji Faresa na prawym wahadle musiał grać Igor (wypożyczony do Fiorentiny), nominalny środkowy obrońca. Pozostali zawodnicy również nie zachwycali. U boku Thiago Cionka w defensywie grali Francesco Vicari i Nenad Tomović. Występy na tej pozycji zanotował też Felipe. Środek pola też gra bardziej defensywnie, a jest obsadzony przez Simone Missirolego i Mirko Valdifiorego. SPAL zdecydowanie stawia na doświadczenie. Średnia wieku wszystkich zawodników grających w środku boiska czy to w obronie, czy w pomocy wynosi 29,4 lat. Niestety ma to przełożenie w straconych golach. Aż 44 strzały wpadły do bramki, pod koniec sezonu może to być najgorszy wynik klubu w najnowszej historii w Serie A.
Ten fakt może nieco zastanawiać, ponieważ SPAL ma bardzo dobrze wyszkolone grupy młodzieżowe. W Primaverze klub zajmuje 2. miejsce w tabeli. Lepszy jest tylko Milan z 13 punktami przewagi. Z kolei w ligowych rozgrywkach do lat 17. drużyna z Ferrary plasuje się na 4. pozycji. Wyżej w tabeli znajduje się Atalanta, Inter i Hellas Verona.
Czy zmiana trenera pomoże?
Przy bardzo słabej grze SPAL władze klubu musiały podjąć radykalną decyzję. Z posadą trenera pożegnał się Leonardo Semplici, który wprowadził drużynę na włoskie salony. Zespół znalazł się w bardzo dużym dole, a wyniki w następnych kolejkach nie ulegały zmianie. Można powiedzieć, że Semplici i tak dość długo utrzymywał swoje miejsce. W Brescii już wcześniej doszło do zmiany szkoleniowca i to nie jednej a trzech. Mało tego, SPAL jest już 9. klubem, w którym zdecydowano się na zmianę trenera. Semplicego zastąpił Luigi Di Biagio.
Jest to bardzo interesujący, jak i odważny ruch. Obecny trener „Biancazzurrich” jeszcze nie pracował w Serie A. W latach 2008-2011 pracował w młodzieżowych grupach La Storty i Atletico Romy. Później opiekował się reprezentacją Włoch do lat 20 i 21. Z kolei w 2018 roku został tymczasowym selekcjonerem pierwszej kadry po odejściu Gian Piero Ventury. Pod jego wodzą „Squadra Azzurra” w dwóch meczach towarzyskich zremisowała z 1:1 z Anglią i przegrała 0:2 z Argentyną.
Przed Di Biagio z pewnością dużo pracy. Przede wszystkim trzeba znaleźć receptę na słabo grającą defensywę. Przydałaby się jeszcze jakaś alternatywa dla Petagni. Alberto Cerri został wypożyczony z Cagliari, ale został kontuzjowany. W kadrze jest jeszcze Sergio Floccari, który ma już 38 lat. Wąska ławka w ofensywie raczej nie jest sprzymierzeńcem klubu w walce o utrzymanie w Serie A. Liczymy na to, że kluczowe role w SPAL będą odgrywać Polacy. Po odejściu Leonardo Semplicego do drużyny może wrócić Bartosz Salamon, Thiago Cionek jest podstawowym zawodnikiem drużyny w obronie. Z kolei Arkadiusz Reca notował dobre występy na skrzydle. Może uda się utrzymać ten trend?