Sobota w Anglii


10 marca 2013 Sobota w Anglii

Sympatycy angielskiej piłki nożnej w sobotę nie mogli narzekać na brak emocji. Mogli delektować się zarówno zmaganiami swoich ulubieńców w ramach Pucharu Anglii, jak i po raz kolejny obserwować ich poczynania w lidze.


Udostępnij na Udostępnij na

Everton 0:3 Wigan Athletic

Artur Boruc ma powody do dumy
Artur Boruc ma powody do dumy (fot. Skysports.com)

Na pierwszy ogień poszły drużyny Evertonu i Wigan, które zmierzyły się w ćwierćfinale FA Cup. Dość niespodziewanie awans do kolejnej rundy łatwo wywalczyli sobie podopieczni Roberto Martineza. Losy ćwierćfinału rozstrzygnęły się po dwóch kwadransach, kiedy to w trzy minuty gospodarze dali sobie strzelić trzy bramki. Najpierw Figueora wykończył dobre dośrodkowanie z rzutu wolnego, później błąd Phila Nevilla wykorzystał McManaman, a dzieła zniszczenia dokończył technicznym uderzeniem Jordi Gomez. Po zmianie stron ekipie z Liverpoolu nie udało się odrobić strat i kibice Evertonu musieli pogodzić się z trzybramkową porażką swojego zespołu.

Norwich City 0:0 Southampton

O godzinie 16:00 ruszyły zmagania ligowe, w meczu między Norwich a Southamptonem z bardzo dobrej strony zaprezentował się Artur Boruc. „Święci” przez całe spotkanie mieli wyraźną przewagę, ale nie potrafili zdobyć bramki. Mogli nawet zakończyć ten mecz z zerowym dorobkiem punkowym, ale polski bramkarz obronił rzut karny w 93. minucie i tym samym uratował dla swojej drużyny bezbramkowy remis. O tym, jak prezentował się przez całe spotkanie, przeczytacie TUTAJ.

Queens Park Rangers 3:1 Sunderland

Romelu Lukaku jest w świetnej formie
Romelu Lukaku jest w świetnej formie (fot. skysports.com)

Dużo obficiej, jeśli chodzi o bramki, było na Loftus Road, gdzie QPR podejmowało Sunderland. Co prawda to goście jako pierwsi zdobyli bramkę za sprawą Stevena Fletchera, ale podopieczni Harry’ego Redknappa szybko doprowadzili do wyrównania. Bramkę na 1:1 zdobył sprowadzony zimą Loic Remy. W drugiej połowie trafienie dla gospodarzy zaliczył również Andros Townsend, a tuż przed końcem spotkania wynik na 3:1 ustalił Jermaine Jenas.

Reading 1:2 Aston Villa

Aston Villa nie bez kłopotów ograła na wyjeździe Reading. Co ciekawe, bramki zdobywali tylko piłkarze gości. Strzelanie w 32. minucie rozpoczął Nathan Baker, ale niefortunnie umieścił piłkę we własnej bramce. Tylko kilkudziesięciu sekund potrzebował na wyrównanie wyniku Christian Benteke. Gola na wagę trzech punktów zdobył w 45. minucie Gabriel Agbonlahor.

West Bromwich Albion 2:1 Swansea City

Carlos Tevez zdobył trzy bramki
Carlos Tevez zdobył trzy bramki (fot. skysports.com)

Przed dzisiejszym meczem dorobek punktowy West Bromwich Albion i Swansea City był identyczny. Wydawało się, że będący w dobrej formie podopieczni Michaela Laudrupa poradzą sobie na The Hawthorns i przywiozą do domu przynajmniej jeden punkt. Rzeczywistość zweryfikowała jednak te przewidywania. Co prawda w 33. minucie bramkę dla „Łabędzi” zdobył Luke Moore, ale na odpowiedź niezawodnego Romelu Lukaku kibice West Bromu musieli czekać tylko pół kwadransa. Po zmianie stron bramkę samobójczą dołożył Jonathan de Guzman i trzy punkty zostały w środkowej Anglii.

Manchester City 5:0 Barnsley

Na sam koniec dnia kibice w Anglii mogli obejrzeć prawdziwy festiwal strzelecki, jaki urządzili sobie piłkarze Manchesteru City w meczu z Barnsley. Najskuteczniejszym katem okazał się Carlos Tevez, który aż trzy razy odnajdywał drogę do bramki Steele’a. Kolejne trafienia dołożyli Aleksandar Kolarov oraz David Silva, sprawiając, że przedstawiciel Championship z hukiem wyleciał z Pucharu Anglii. Wynik 5:0 w tym przypadku chyba nikogo nie dziwi, a obszerniejszą relację z tego spotkania możecie znaleźć TUTAJ.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze