Słów kilka o Holendrach


9 czerwca 2012 Słów kilka o Holendrach

Holandia bardzo często przewija się w prasie sportowej jako jeden z kandydatów do zwycięstwa w trwających od wczoraj mistrzostw Europy. Jedno potknięcie w trudnej grupie może jednak spowodować, że „Oranje” zakończy rywalizację już w pierwszej fazie. Nie brakuje ekspertów przewidujących taki scenariusz.


Udostępnij na Udostępnij na

Newralgiczna lewa obrona

Alexander Buttner, Vurnon Anita, Edson Braafheid, Eric Pieters i Urby Emanuelson – to piłkarze, którzy mogliby występować na lewej obronie, ale zostali pominięci przez selekcjonera Berta van Marwijka. Zamiast nich trener „Oranje” postawił na Jetro Willemsa, 18-letniego bocznego obrońcę PSV, gracza, który w zakończonym niedawno sezonie zaliczył debiut w dorosłej piłce i przebojem wywalczył sobie miejsce w podstawowej jedenastce klubu z Eindhoven. Niespodziewanie trener drużyny narodowej również postawił na młokosa, dał mu szansę debiutu w kadrze w meczu z Bułgarią (wcześniej był nieoficjalny debiut w spotkaniu z Bayernem) i najprawdopodobniej postawi na niego od początku starcia z Danią. Kłuje w oczy brak zmiennika dla Willemsa, bo w sparingach zastępował go nominalny gracz środka pola, Stijn Schaars.

Jetro Willems
Jetro Willems (fot. Psv.nl)

Blok defensywny wypada najgorzej, jeśli poddałoby się ocenie występy piłkarzy van Marwijka w ostatnich sparingach. Szczególnie Bułgarzy dawali się we znaki defensorom „Oranje”. Holendrzy dostali mocny sygnał, że czas na zwiększenie koncentracji, bo trudno oczekiwać, żeby Niemcy wybaczyli straty piłki przed własnym polem karnym czy niewykorzystane sytuacje podbramkowe.

Kontuzje ominięte

Van Marwijk ma szczęście, że ominął go ból głowy spowodowany kontuzjami w meczach towarzyskich przed Euro. Wprawdzie poobijany po pojedynku ze Słowacją był Wesley Sneijder, w tym samym spotkaniu ucierpiał w zderzeniu z Johnym Heitingą Wilfried Bouma, a po drobnym urazie w starciu z Bułgarią odpoczywał Joris Mathijsen, ale wszyscy piłkarze są nadal zdolni do gry.

Bert van Marwijk
Bert van Marwijk (fot. skysports.com)

Ostatnie spotkanie przed turniejem głównym wskazuje, że rywalizację o miejsce w środku ataku wygrał Robin van Persie. Piłkarz Arsenalu wyszedł w podstawowym składzie i strzelił dwie bramki reprezentacji Irlandii Północnej. Będący w życiowej formie Klaas-Jan Huntelaar mógłby jednak grać obok van Persiego, tak jak na przykład w sparingu ze Słowacją. Kluczowi piłkarze dla ofensywnej siły „Oranje” to nie jeden czy drugi środkowy napastnik, ale dobrze dysponowani Wesley Sneijder i Rafael van der Vaart.

Gdyby to ode mnie zależało, odsunąłbym od pierwszego składu Arjena Robbena. Skrzydłowy Bayernu jest w tej chwili dla ekipy Marwijka piątym kołem u wozu. Jako jedyny wydaje się ewidentnie nie pasować do planu taktycznego Holendrów, raz po raz łamie dyscyplinę wprowadzaną przez van Bommela, Sneijdera czy van der Vaarta i wdaje się w bezużyteczne pojedynki biegowe, które – jak każdy wie – muszą się skończyć ścięciem do środka. Być może były piłkarz Realu dałby drużynie więcej jako dżoker. Jeżeli miałby grać od początku w meczu z Danią, odbyłoby się to kosztem posadzenia na ławce Afellaya lub van der Vaarta. Na to Holendrzy nie powinni sobie pozwalać.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze