Skład Korony Kielce oparty na młodzieżowcach. Rzeczywistość czy fikcja?


Analizujemy, czy przedsezonowe zapowiedzi kieleckiego klubu o oparciu zespołu na młodzieżowcach mają odzwierciedlenie w rzeczywistości

11 listopada 2020 Skład Korony Kielce oparty na młodzieżowcach. Rzeczywistość czy fikcja?
Rafal Oleksiewicz / PressFocus

Po spadku z ekstraklasy kadra Korony Kielce przeszła prawdziwą rewolucję. Odeszła zdecydowana większość doświadczonych zawodników, a drużynę trzeba było budować praktycznie od nowa. Problemy finansowe klubu z Suzuki Areny sprawiły także, że skład zespołu w przeważającej mierze miał się odtąd opierać na utalentowanych wychowankach i młodzieżowcach. Czy przedsezonowe zapowiedzi mają odzwierciedlenie w rzeczywistości?


Udostępnij na Udostępnij na

Fatalna polityka kontraktowa już byłego prezesa, Krzysztofa Zająca, spowodowała, że wraz z końcem poprzedniego sezonu zespół Korony Kielce w ówczesnym składzie w praktyce przestał istnieć. Umowy większości graczy wygasły wraz z początkiem lipca, z kolei inne w momencie spadku przestały obowiązywać.

Natomiast kilku zawodników, którzy nadal mieli ważne kontrakty z kieleckim klubem, rozwiązało umowy za porozumieniem stron. Tylko nieliczni, jak Jacek Kiełb, Grzegorz Szymusik, Themistoklis Tzimopoulos czy Marek Kozioł, postanowili pozostać na Suzuki Arenie.

Kasa na młodzieżowcach – plan na ratowanie budżetu

Zespół trzeba było budować prawie od zera, czego nie ułatwiały problemy z niemieckimi właścicielami posiadającymi wtedy 72% akcji klubu. Kłopoty finansowe spowodowały, że nowy zespół tworzony przez Macieja Bartoszka miał opierać się w przeważającej większości na utalentowanych młodzieżowcach. Zawodnikach, którzy w sezonie 2018/2019 zdobyli mistrzostwo Polski juniorów starszych. Dzięki temu kielecki klub miał uzyskać spore wpływy z programu Pro Junior System, poprawiając sytuację finansową.

Założyliśmy przychód w wysokości 1 miliona 700 tysięcy złotych, jaki możemy pozyskać z nagród w programie Pro Junior System. Założyliśmy zwycięstwo w trzeciej lidze, czyli 400 tysięcy złotych. Ponadto drugie miejsce w pierwszej lidze, co daje przychód 1 miliona 300 tysięcy złotych. Zakładając, iż nasza drużyna zostanie odmłodzona i będą grać w niej wychowankowie, realne jest, by te środki pozyskać – deklarował na nadzwyczajnej sesji Rady Miasta były wiceprezes klubu, Marek Paprocki.

Każdy widzi, że daję szansę młodzieży. Ogrywamy ich w odpowiedni sposób.Maciej Bartoszek

Wyliczenia działacza okazały się jednak od samego początku błędne. W regulaminie programu Pro Junior System widnieje zapis, iż nawet jeśli dany klub triumfuje w klasyfikacji w różnych rozgrywkach, otrzyma nagrodę tylko z tytułu miejsca gwarantującego wyższe wynagrodzenie finansowe.

Niemniej szanse Korony Kielce na zainkasowanie 1 miliona 300 tysięcy złotych za triumf w pierwszej lidze wydawały się naprawdę duże. Tym bardziej że Maciej Bartoszek jeszcze pod koniec poprzedniej kampanii chętnie mówił o wprowadzaniu uzdolnionej młodzieży do pierwszego zespołu.

Każdy widzi, że daję szansę młodzieży. Ogrywamy ich w odpowiedni sposób. […] Nie mam problemu z wystawieniem takiego zawodnika od pierwszej minuty. W tym sezonie niektórzy z nich dostaną jeszcze szansę debiutu w wyjściowym składzie – deklarował szkoleniowiec na konferencji prasowej przed meczem z Wisłą Kraków.

Wizja budowy drużyny przed obecnym sezonem znacznie zmieniła się jednak po poprawie sytuacji klubu. Mniejszościowy udziałowiec, miasto Kielce, przejęło pakiet 72% akcji Korony Kielce od niemieckiego właściciela. Drużyna z Suzuki Areny otrzymała ponadto licencję na grę na zapleczu ekstraklasy. Dzięki temu Maciej Bartoszek mógł aktywnie działać na rynku transferowym.

Dziewięciu, którzy zajęli miejsca młodym

Ostatecznie w trakcie letniego okna na Suzuki Arenę trafiło dziewięciu nowych zawodników. Gracze, którzy nierzadko mieli już okazję pracować pod okiem Macieja Bartoszka. Zaciąg nowych nabytków sprawił jednak, że w kadrze drużyny zabrakło miejsca dla niektórych młodych piłkarzy. Na wypożyczenie do drugoligowej Pogoni Siedlce oddelegowani zostali więc Piotr Pierzchała oraz Oskar Sewerzyński.

Mimo krótkoterminowego odejścia obu graczy w kadrze kieleckiego klubu nadal znajdowało się wielu młodych, utalentowanych zawodników, którzy mieli regularnie otrzymywać szanse w pierwszoligowych spotkaniach. Jak pokazują statystyki obecnego sezonu, tak się jednak nie dzieje.

Przed transferem do Rakowa Częstochowa Daniel Szelągowski, rewelacja końcowej fazy poprzedniej kampanii ekstraklasy, zdołał wystąpić w zaledwie jednym spotkaniu. Oprócz atakującego sprzedanego za 850 tysięcy złotych w dotychczasowych pierwszoligowych meczach w barwach Korony Kielce wystąpiło siedmiu młodzieżowców.

Liczba robi wrażenie, lecz tylko Iwo Kaczmarskiego oraz Kornela Kordasa można obecnie uznać za graczy podstawowego składu. Wiktor Długosz mimo występów we wszystkich ligowych spotkaniach Korony Kielce jest tylko rezerwowym w zespole Macieja Bartoszka. Z kolei pozostali młodzieżowcy zanotowali dotychczas zaledwie epizodyczne występy mające prawdopodobnie przede wszystkim na celu zdobycie punktów w klasyfikacji Pro Junior System.

Mimo ciągłych deklaracji o dysponowaniu młodym zespołem Maciej Bartoszek znacznie chętniej desygnuje do gry doświadczonych zawodników. Kolejne niezadowalające rezultaty szkoleniowiec nierzadko usprawiedliwia koniecznością zgrania, na co potrzeba odpowiedniej ilości czasu. Niezbędnego, by w przyszłym sezonie Korona Kielce miała włączyć się do walki o powrót do ekstraklasy.

Dlaczego trener kielczan zamiast stawiać na perspektywicznych wychowanków desygnuje więc do gry w pierwszej jedenastce Mateusza Cetnarskiego, którego na razie można śmiało uznać za rozczarowanie? Zapewne z powodu faktu, że po zmianach właścicielskich w klubie nadal panuje bałagan. Z kolei sam Maciej Bartoszek jakby nie wiedział do końca, o co w bieżącej kampanii ma walczyć Korona Kielce.

Zakończyła się nasza przygoda z Pucharem Polski. Teraz musimy skupić się na lidze. To dla nas bardzo ważne, by w pierwszej rundzie nie stracić zbyt wielu punktów. By nie oddalić się zbytnio od pierwszej szóstki. Później będziemy się starali zaatakować. […] Naszym celem jest walka o to, by dostać się do baraży –mówił na pomeczowej konferencji po odpadnięciu z rozgrywek PP szkoleniowiec kielczan.

***

Koronę Kielce czeka bardzo intensywna zima. Pełna zmian i przemyśleń, gdyż klub musi ustanowić nowy plan działania oraz cele na obecny sezon. Co więcej, prawdopodobne jest, iż w przerwie dojdzie do kolejnej, choć tym razem znacznie mniejszej rewolucji w kadrze zespołu.

Niektórzy gracze pozyskani latem, jak Mateusz Cetnarski, Rafał Grzelak oraz Piotr Basiuk, obecnie zupełnie nie spełniają oczekiwań. Kilku innych doświadczonych zawodników także prezentuje się poniżej oczekiwań. Czy w miejsce odchodzących w końcu wskoczyliby utalentowani młodzieżowcy? To zależy od polityki kadrowej, którą ustali kielecki klub. Oby wybrał mądrze.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze