Kolejne lato, w Southampton kolejna wyprzedaż. Kibice klubu z St Mary's Stadium nie powinni przywiązywać się do piłkarzy – co roku prawdopodobieństwo tego, że ci najlepsi odejdą, jest bliskie 100%. Tym razem odszedł też menedżer – nieoceniony Ronald Koeman przywdział niebieski trykot Evertonu. Mimo tego – jak co roku – fani nie mają powodów do zmartwień. Mogą się tylko głowić, jak Claude Puel przeniesie nicejskie przyzwyczajenia na twardy grunt Premier League.
Za Holendra nie przyszedł byle kto – Claude Puel to twórca Nice, które w zeszłym sezonie wywalczyło 4. miejsce w Ligue 1. Jedyne, co może dziwić, to fakt, że Francuz nie zabrał ze sobą żadnego ofensywnego gracza – dziś stać go na przynajmniej trzech. Nowy menedżer stanie przed nie lada zadaniem, dorównanie do 6. miejsca wśród śmietanki europejskich trenerów będzie wyczynem większym niż ten Koemana – połowa ligi rok temu przechodziła poważny kryzys. Teraz na taki się nie zanosi. Jednakowoż nikt nie oczekuje od byłego gracza Monaco cudów.
Trzy rzeczy, których spodziewamy się
po Southampton w tym sezonie
1) Tanie bilety i pełne trybuny
Tego się nie spodziewamy – jest to fakt, o którym warto wspomnieć, i za który warto chwalić. Virgin Media, nowy sponsor klubu, „refunduje” część kosztów za bilet dla kibiców przyjezdnych na St Maty’s Stadium – zapłacą oni za wejściówkę po 20 funtów. Jest to odzew dla powstałej w 2013 roku kampanii „Twenty’s Plenty” – założona przez Federację Kibiców, miała na celu ograniczenie cen (horrendalnie drogich, aby obejrzeć mecz Stoke należało zapłacić więcej niż za miejsce na Camp Nou) dla przyjezdnych. Kluby Premier League na razie nie są skore do wzmożonej współpracy, stąd ruch Southampton i sponsora należy wyróżniać. Jest to gwarancja, że trybuny nie będą świecić pustkami, a to może wyłącznie pomóc widowisku… i klubowej kasie. Lepiej zarobić 20 funtów niż nic.
2) Wiara w młodych
Nowy boss znany jest ze swojego śmiałego stawiania na młodzież, co dobitnie udowodnił w poprzednim sezonie – aż dwunastu zawodników poniżej 23. roku życia wystąpiło w przynajmniej dziesięciu spotkaniach Nicei Claude’a Puela w Ligue 1 w sezonie 2015/2016. Wielu z nich miało kluczowe role w zespole – wystarczy wspomnieć o parze Cardinale – Hassen (21 i 20 lat) pomiędzy słupkami czy o 20-letnim Vincencie Koziello, który nie zagrał wyłącznie w trzech meczach. Jedno jest pewne – piłkarze tacy, jak: Targett, Ward-Prowse czy Reed mogą spać spokojnie.
3) Żelazna obrona
Ligue 1 i Premier League to dwa różne bieguny, ale we Francji Puel dysponował o wiele mniej okazałymi nakładami i mniej reprezentatywnym czynnikiem ludzkim, toteż można obie sytuacje porównać. W poprzednim sezonie Nice w 38 meczach straciło 41 bramek. Teraz menedżer dostaje pod swoje skrzydła 5. obronę ligi, która straciła notabene również 41 goli. Nikt nie odszedł, a w zamian za to w klubie pojawił się wykorzystywany przez menedżera jako boczny obrońca Pied. Strzelenie bramki „Świętym” nie będzie łatwą sztuką.
Aż dwunastu zawodników poniżej 23. roku życia wystąpiło w przynajmniej dziesięciu spotkaniach Nicei Claude’a Puela w Ligue 1 w sezonie 2015/2016.
Transfery
Przyszli: Nathan Redmond, Pierre-Emile Hojbjerg, Jeremy Pied, Alex McCarthy
Odeszli: Sadio Mane, Victor Wanyama, Graziano Pelle, Juanmi, Gaston Ramirez, Paulo Gazzaniga (wypożyczenie), Kelvin Davis
Odeszło trzech zawodników z pierwszej jedenastki, w tym dwóch najlepszych strzelców zespołu – brzmi to co najmniej jak kataklizm, jednak nie takie tornada przechodziły przez St Mary’s Stadium w ciągu ostatnich lat. Na transferach zainkasowano niemal 76 mln euro, co jest świetnym osiągnięciem klubu. Trafiono też z zastępstwami. Najlepszego piłkarza, Sadio Mane, zastąpił Nathan Redmond z raz po raz tonącego statku z zielono-żółtą banderą, zaś pozycję Victora Wanyamy zajmie Hojbjerg, młodziak z Bayernu, który w Bawarii zapewne nie miałby szans na grę.
Obaj są graczami o umiejętnościach odpowiadających aspiracjom zespołu, obaj mają wszelkie predyspozycje, żeby wejść w buty swoich poprzedników. Do tego dochodzi Jeremy Pied, ulubieniec Puela, z którym współpracował w Lyonie i w Nicei. Francuz jest niezwykle uniwersalny – może występować zarówno na obu bokach obrony, jak i pomocy. Alex McCarthy będzie zmiennikiem, pozostaje tylko kwestia napastnika. Long i Austin kontra 50 zaoszczędzonych milionów, które można wydać na snajpera. Równa walka?
Jak grają?
Puelowska myśl futbolu sprawiła, że Nicea w poprzednim sezonie była najlepszym do oglądania zespołem w Ligue 1 (prócz PSG, paryżanie nie powinni występować w ligowych statystykach). Wprowadzenie tego poziomu gry w Southampton wcale nie będzie wykluczone, zważając na fakt, że Francuz dostaje wielu podobnych profilem graczy.
Kluczem w klubie z Prowansji było zagęszczenie środka pola oraz wąskie ustawienie trójki zawodników z przodu, co docelowo powinno całkowicie wykluczyć grę flankami. To samo można było zobaczyć już w meczach przedsezonowych, ponadto Puel w Southampton odnalazł taką samą receptę na boki boiska – wykorzystanie bocznych obrońców, których defensywne zadania są ubezpieczane przez Romeu i Hojbjerga (ten ostatni będzie kluczowy jako „szóstka” z bardzo dobrym prostopadłym podaniem).
Francuski szkoleniowiec zamiłowanie do ofensywnie usposobionych bocznych defensorów pokazał, już zmieniając pozycję Jeremy’emu Piedowi ze skrzydłowego na obrońcę. Rola Bertranda i Cedrica/Pieda będzie o tyle ważna, o ile Tadić i Redmond nie będą „prawdziwymi” skrzydłowymi – każdy z nich zostanie częstym bywalcem pola karnego, a zadaniem lewonożnego Serba będzie przede wszystkim kreowanie akcji w stylu podobnym do tego, jaki prezentował Ben Arfa w Nicei.
Cofający się po piłkę Long oraz obdarzony dobrym przeglądem pola Davis będą kluczem w grze ofensywnej. Zadania tego ostatniego nie kończą się w trzeciej części boiska – wraz z Hojbjergem i Romeu będą mieli zdominować środek pola i hamować ewentualne kontrataki.
Olbrzymią korzyścią dla menedżera jest fakt, że nie musi trzymać się sztywno jednej jedenastki. Ward-Prowse i Clasie z powodzeniem mogą zastępować całą trójkę pomocników, w meczach z drużynami pokroju Watfordu na pewno wykorzystywany będzie Charlie Austin, a naturalnym zmiennikiem dla obu „fałszywych skrzydłowych” zostanie Jay Rodriguez, o ile obędzie się bez kontuzji. Tego komfortu Puel nie miał w poprzednim miejscu pracy.
Pytania do kibica
O opinię na temat zbliżających się miesięcy w klubie z St Mary’s Stadium spytaliśmy Mikołaja Bryłę, twórcę polskiego fanpage’a Southampton.
1) Piłkarz, którego najchętniej sprzedałbym z klubu, to…
Sadio Mane. A nie, zaraz… w takim razie jakiś nieznany mi piętnastolatek, który nie potrafi dobrze kopnąć w piłkę. Obecnie kadra Southampton jest idealna.
2) Ten sezon będzie inny od poprzedniego, gdyż…
Nadeszły czasy nowego trenera, a połowa składu nie została sprzedana jak zwykle. Tym razem przyszedł czas na zwojowanie ligi.
3) Nadchodzący sezon Southampton może zepsuć…
Mała liczba goli i brak konkurencji w zespole. Spodziewam się żelaznej jedenastki na każde spotkanie, zupełnie inaczej niż było u Koemana.
4) Kto będzie kolejnym piłkarzem w waszych szeregach decydującym się na transfer do Liverpoolu?
Dusan Tadic. Ewentualnie Hojbjerg, jeśli uda mu się wypalić.
5) Co Puel zrobi lepiej od Koemana?
Wprowadzi większą dyscyplinę w zespole. Koeman rotował składem w miarę możliwości. Wydaje się, że nowy trener będzie trzymał się stałej jedenastki, chyba że któryś z graczy mu zaimponuje lub ktoś dozna kontuzji.
Gwiazda zespołu
Jose Fonte – kapitan, świeżo upieczony mistrz Europy, ostoja defensywy. Być może w minionym sezonie nie świecił tak jasno jak Virgil van Dijk, jednak swoją pozycję utrzymuje od lat. Pojawił się w klubie siedem lat temu, kiedy ten tułał się po League One, jako etatowy pierwszej jedenastki wywalczył dwa awanse z rzędu, aby w maju 2016 z opaską na ramieniu świętować najlepszy wynik klubu w historii Premier League. Statusu Le Tissiera nie osiągnie, ale w pamięci kibiców pozostanie.
Najbardziej niedoceniany
Perypetie Shane’a Longa w klubie można akcentować na wiele różnych sposobów. Z jednej strony Irlandczyk dostawał szanse od Koemana w obu sezonach, z drugiej zaś zawsze stał w cieniu Graziano Pellego. Włocha w klubie już nie ma, a Long, któremu wróżono ustąpienie miejsca Charlie’emu Austinowi, zdobył zaufanie nowego menedżera i to on grał od początku w meczach przedsezonowych. Napastnik haruje na całym boisku i nie jest uzależniony od kolegów – właśnie umiejętność kreowania sytuacji odróżnia go od niego, topornego Anglika. Wszystko to razem może dać Longowi upragnioną „dziewiątkę” – o ile tylko Puel nie zdecyduje się na zainwestowanie zarobionych pieniędzy w snajpera z wysokiej półki.
Trener
Na przełomie lat 80. i 90. Claude Puel jako piłkarz Monaco przez siedem sezonów podpatrywał w pracy Arsene’a Wengera. Kiedy sam objął klub na przełomie wieków i szybko zdobył mistrzostwo, stało się jasne, że legenda ze Stadionu Ludwika II ma zadatki na świetnego menedżera. Po latach budował nowe Lille i wprowadził Lyon do jedynego w historii klubu półfinału LM. Przygoda z Nice dała mu przepustkę do Premier League. Mimo olbrzymiego bagażu doświadczeń i kilku sukcesów na koncie w Anglii zjawia się jako człowiek pół-anonimowy, co komentuje w swoim stylu: – To dobrze, że nie wiecie, kim jestem. Nikt nie wie, kim jest Batman. Co z tego?
Cel zespołu
Pierwsza dziesiątka
Oceny do dziennika
Trener: 4+
Transfery: 4-
Bramkarze: 4+
Obrońcy: 5
Pomocnicy: 4
Napastnicy: 4-
Skarb kibica Premier League: Arsenal
Skarb kibica Premier League: Bournemouth
Skarb kibica Premier League: Burnley
Skarb kibica Premier League: Chelsea
Skarb kibica Premier League: Crystal Palace
Skarb kibica Premier League: Everton
Skarb kibica Premier League: Hull City
Skarb kibica Premier League: Leicester City
Skarb kibica Premier League: Liverpool
Skarb kibica Premier League: Manchester City