Stal Mielec dzięki bardzo ciężkiej pracy zaczęła odpinać sobie praktycznie wszystkie łatki, które do niej przylgnęły przez ostatnie lata. Hasło „organizacyjnie Stal Mielec” zaczyna powoli, ale jednak przechodzić do historii. Jeśli zaś chodzi o czysto piłkarskie aspekty, to tu cały czas jest postęp. Znaczący postęp. Bo odkąd pracę w klubie rozpoczął Adam Majewski, zespół nie dość, że notuje dobre wyniki, to jeszcze cały czas się rozwija. Robi to na tyle skutecznie, że na Stal Mielec patrzy się coraz ciekawiej.
Stal Mielec miała w PKO Ekstraklasie różne momenty. Czasem lepsze, czasem gorsze. Te drugie to zdecydowanie pierwszy rok w elicie, gdy w drużynie nie kleiło się wiele rzeczy i wiele spraw pozaboiskowych. Za to te lepsze, co może cieszyć, to już czasy teraźniejsze. Runda jesienna rozegrana na bardzo dobrym poziomie, do tego ciekawe transfery, stabilizacja i perspektywa systematycznego rozwoju. To wszystko może cieszyć i pozwalać optymistycznie patrzeć w zbliżające się miesiące rundy wiosennej. Bo Stal Mielec w końcu, po raz pierwszy od dawna, przystępuje do rozgrywek z niezwykle komfortowej pozycji. A właściwie to kursu, który został obrany, a teraz trzeba go tylko utrzymać.
Przygotowania do rundy wiosennej
Piłkarze Stali tradycyjnie, jak większość ekstraklasowych zespołów, wróciła do treningów na początku nowego roku. Przez pierwsze kilka dni zespół przygotowywał się na miejscu, po to aby od 9 stycznia wylecieć do Turcji, która jest stałą zimową bazą naszych drużyn. Podczas obozu przygotowawczego piłkarze Adama Majewskiego rozegrali dwa mecze sparingowe: z węgierskim klubem Kisvarda FC oraz serbskim FK Novi Pazar. W pierwszym spotkaniu Stal Mielec uległa 2:3 węgierskiemu ekstraklasowiczowi. Bramki dla mielczan zdobywali Bartłomiej Ciepiela oraz Mateusz Mak. Co ciekawe, przy obu trafieniach asystę zaliczył Paweł Żyra. Drugie spotkanie odbędzie się przed powrotem drużyny do Polski.
Dziś przywitało nas bezchmurne niebo 🤩 pic.twitter.com/BtpDyZc1zh
— PGE FKS Stal Mielec (@FksStalMielec) January 16, 2023
Transfery z klubu
Podczas zimowej przerwy w Mielcu ubyło kilka twarzy, w tym, jak wszystko wskazuje, jedna absolutnie fundamentalna. Said Hamulić, bo o nim mowa, lada dzień ma przenieść się z polskiego klubu do francuskiej Toulouse za rekordowe około dwóch milionów euro. Tym samym bośniacki piłkarz, którzy był odkryciem rundy jesiennej nie tylko w Stali, lecz także w całej ekstraklasie, już po pół roku zmieni miejsce pracy. W obliczu tego ruchu klub z Mielca ma być – według Tomasza Ćwiąkały – zainteresowany pozyskaniem Rauno Sapinnena z Piasta Gliwice. Estoński napastnik jednak dotychczas nie pokazał ani krzty możliwości zbliżonych do Hamulicia. Piłkarz Piasta w 22 meczach może pochwalić się skromnym dorobkiem jednej bramki i jednej asysty. Odchodzący Bośniak z holenderskim paszportem zaś dziewięcioma bramkami i czterema asystami. Różnica na papierze jest duża, ale dla Stali oby takiej nie było.
Rauno Sappinen (Piast Gliwice) na celowniku Stali Mielec, zwłaszcza po odejściu Hamulicia.
— Tomasz Cwiakala (@cwiakala) January 16, 2023
Poza tymi ruchami z klubem pożegnali się głównie młodzi, mało grający piłkarze, którzy odeszli głównie na wypożyczenie do niższych lig. Z klubu odeszli: Przemysław Maj – Ruch Chorzów, Adrian Skrzyniak – Kotwica Kołobrzeg, David Poręba – Charlotte FC, Bogdan Vaštšuk do irlandzkiego klubu Sligo Rovers.
Transfery do klubu
Jeśli chodzi o ruchy do klubu, to tych jest jak na lekarstwo. A właściwie to nie ma ich w ogóle. Być może jest to spowodowane wyczekiwaniem na decyzje ws. transferu Saida Hamulicia i dopiero wówczas Stal wyruszy na większe łowy. Bo bez dwóch zdań zespół z Mielca potrzebowałby dwóch, może trzech wzmocnień, uzupełnień kadry przed nową rundą. Jednak jak na razie klub poinformował o podpisaniu kontraktu z obrońcą GKS Tychy, który przeniesie się na Podkarpacie od 1 lipca.
O co powalczą?
7. miejsce w ligowej tabeli przed startem rundy wiosennej to bardzo dobra pozycja wyjściowa. Jest na tyle blisko, aby powalczyć o top 5, a jednocześnie bardzo daleko od pozycji spadkowych. Właściwie to Stal jest w lekkim rozkroku. W którą stronę by się nie popatrzeć, to wydaje się ona mniej lub bardziej mało realna. Jeśli patrzeć w górę, trzeba by się wbić między takie ekipy, jak: Pogoń Szczecin, Wisła Płock czy Widzew Łódź, co nie jest niemożliwe, ale będzie bardzo trudne. W drugą stronę zaś trudno sobie wyobrazić – choć nie takie rzeczy futbol widział – aby Stal znów miała słabą drugą rundę i zaliczyła znaczący spadek w tabeli.
Tak więc Stal Mielec powalczy raczej o utrzymanie obecnej pozycji. A posługując się nomenklaturą lotniczą, tak bliską Mielcu, utrzymanie obecnego kursu to powinien być cel na tę rundę. Na nic więcej ani na nic mniej, realnie patrząc, mielczan nie stać. Drużyna ma ster w swoich rękach i musi tylko umiejętnie i równo go trzymać. A to powinno wystarczyć, aby dotrzeć na 7.-8. miejsce w ligowej tabeli.
Przewidywana jedenastka
Nie odeszli kluczowi piłkarze, nie przyszli też nowi. Tak więc status quo w składzie Stali Mielec wydaje się utrzymany. W składzie co prawda uwzględniliśmy Saida Hamulicia, ale według doniesień Piotra Koźmińskiego jego odejście jest kwestią czasu.